397: Smoczy Graficy 11: Tempestris
Dziś w ramach serii artykułów o Smoczych Grafikach wywiad z Tempestris, autorką dwóch smoczych gifów. Ponadto jest ona moderatorką Cennika Khamira i... zapalonym handlowcem!
Rołdż: Na początek standardowe już pytanie, a mianowicie jak znalazłaś się na hodowli?
Tempestris: Zostałam niejako zaproszona do gry przez dwie internetowe znajome (od początku spiski!). One odeszły, a ja zapuściłam korzenie.
R: Jak wyglądały Twoje początki z grafiką i skąd w ogóle wziął się na nią pomysł?
T: Początki przygodnego romansu z grafiką jako taką to nagłówki na blogi (pierwszy kradziony Photoshop, aż się łezka w oku kręci), a stąd już niedaleko do smoczych ramek. Pomysł? Lubię ulepszać i jestem obsesyjną estetką. Jeśli chodzi o smocze gify, do ich tworzenia zainspirowały mnie – cóż za zaskoczenie - profity płynące z panelu.
R: Podobno emocje związane z wejściem pierwszego gifu do gry są ogromne. Jak to było z Tobą?
T: Prawdę mówiąc, jako pierwszy wszedł gif tak zakurzony, że straciłam na jego docenienie wszelką nadzieję. Przyjaciółka wykorzystała jednak jego demoniczny żywioł i przeforsowała go na poprzednie Halloween (wydała się tajemnica, czemu ten wywiad jest ze mną xD ). Cóż, może radość, ale nieco spóźniona. Myślę, że gdyby wszedł wcześniej, to jest gdy intensywniej pracowałam nad gifami, zadowolenie byłoby większe. W tamtym momencie już praktycznie zrezygnowałam z prób i widząc swojego demona na stronie głównej czułam raczej coś w rodzaju ponurej satysfakcji.
R: Masz w planach jakiegoś nowego smoka?
T: Nie, po pierwsze nie mam czasu na ich tworzenie, po drugie wstyd byłoby mi postawić swoje glutki przy najnowszych arcydziełach grafików. Skoro cel został osiągnięty, nie ma co zaśmiecać hodowli więcej tym brzydactwem C: Możecie spytać, czemu w takim razie w ogóle sięgałam po piórko tabletu ; ot, skoro tak samo nagradza się prawdziwych artystów i osoby z przypadku, których dramatyczne kupki pixeli weszły np. razem z pomysłami na żywioł, czemu mam być od tych drugich gorsza? Ale gdy już nie jestem (oczywiście wartościując z biurokratycznego punktu widzenia, przy zasadzie „jeden nędzny gif czy 10 genialnych, panel taki sam . Przyjmuję postawę altruistyczną i nie karzę świata widokiem własnej radosnej twórczości.
R: Zajmujesz się również tworzeniem smoczych ramek. Co bardziej lubisz robić, tła czy gify?T: Zdecydowanie tła. Być może to kwestia zubożałej imaginacji, jednakże zdecydowanie łatwiej wyobrazić sobie gotowego smoka w idealnym dla niego otoczeniu niż kreować wariant od ołówka i kartki papieru. Ponadto jako zajęcie znacznie mniej pracochłonne i trudne działa na mnie relaksacyjnie oraz jest czystą satysfakcją, nieobarczoną zszarganiem nerwów i bólem ręki.
R: Jak wiadomo jesteś od kilku lat zawodowym Nightwood'owskim handlarzem. Nie wolisz zająć się nowym gifem czy szkicem?
T: Nie, jestem skończoną materialistką i chciwcem, moją obsesją jest zwiększanie stanu posiadania C: Tworzenie gifów nie jest i nigdy nie było dla mnie celem samym w sobie. Handel to chyba moja największa nightwoodowska pasja, której muszę się od niedawna tym gorliwiej oddawać jako moderator cennika Khamira. Jak myślisz, co by się wydarzyło, gdybym na tydzień zaszyła się w Photoshopie nad gifem, ignorując resztę świata? x)
R: Posiadasz 13 smoków. Jaki jest Twój ulubiony żywioł?
T: Nekromancja oczywiście *uśmiech od kła do kła*. Ze względu na nazwę, bo wybór wariantów mnie nie satysfakcjonuje. Z dostępnych dla wszystkich żywiołów bezkonkurencyjnie uwielbiam Smoki Nocy niektóre jej gify są naprawdę cudowne i klimatyczne, a i sama Noc jest mi bliska.
R: Uważasz jakiegoś grafika za guru w tym co robi? Albo przynajmniej za Twojego ulubieńca
T: Pytasz o nadal aktywnych, czy ogólnie? Dla mnie Wszech mistrzynią tabletu była, jest i będzie Aapep, którą miałam przyjemność trochę poznać przez hodowlany klan. Z wciąż dostarczających nam estetycznych wrażeń muszę wymienić trzy nicki: aveCHOMIK (jak ktoś celnie zauważył, zmiana na Averris była jedną z gorszych decyzji w jej karierze^^), Ulven Fenrir i Spika, przy czym w mojej ocenie ta ostatnia prezentuje najciekawszy styl. Jej niesamowite cieniowanie wbija zadek w fotel, a fotel w podłogę na piętrze niżej. Nie to co to nowomodne ubogie, plastikopodobne pójście na łatwiznę. Może i pasuje do gifów, ale nadal to nie jest poziom meiso i nie zawsze wygląda dobrze.
R: Masz jakieś rady dla początkujących?
T: Primo: kupić tablet. Kiedyś można było machać myszką, ale od tych zamierzchłych dziejów graficy rozwinęli swoje warsztaty. Poza tym to świetna inwestycja, niesamowita wygoda i szybkość, pomaga na po szkolne bóle ręki, ułatwia walki i konkursy KOT ;] Secundo: zrobić lub zamówić u dobrego grafika oryginalny szablon. Badania naukowe wskazują, że gniot na takim linearcie ma znacznie większe szanse na wejście niż gustowny szablonowiec. Tertio: kiedy już zrobimy gifa, nie ważne jakiej urody, byle nie wyglądał jak rozmoczona w mleku jajecznica, trzeba koniecznie poprosić wszystkich znajomych o intensywne proszenie o niego w odpowiednim temacie na forum – Gilfuin wykazuje wyraźną skłonność do ulegania takim żądaniom w stanach, mam nadzieję, negocjowanej trzeźwości. Bez tego ani rusz - jeśli nie jesteś znaną osobistością i nie zorganizujesz klakierów, na 99% zostaniesz całkowicie olany, a twój gif zapomniany, choćby w grze było już wprowadzonych sto znacznie gorszych C:
R: Dziękuję ślicznie za wywiad.
Rołdż: Na początek standardowe już pytanie, a mianowicie jak znalazłaś się na hodowli?
Tempestris: Zostałam niejako zaproszona do gry przez dwie internetowe znajome (od początku spiski!). One odeszły, a ja zapuściłam korzenie.
R: Jak wyglądały Twoje początki z grafiką i skąd w ogóle wziął się na nią pomysł?
T: Początki przygodnego romansu z grafiką jako taką to nagłówki na blogi (pierwszy kradziony Photoshop, aż się łezka w oku kręci), a stąd już niedaleko do smoczych ramek. Pomysł? Lubię ulepszać i jestem obsesyjną estetką. Jeśli chodzi o smocze gify, do ich tworzenia zainspirowały mnie – cóż za zaskoczenie - profity płynące z panelu.
R: Podobno emocje związane z wejściem pierwszego gifu do gry są ogromne. Jak to było z Tobą?
T: Prawdę mówiąc, jako pierwszy wszedł gif tak zakurzony, że straciłam na jego docenienie wszelką nadzieję. Przyjaciółka wykorzystała jednak jego demoniczny żywioł i przeforsowała go na poprzednie Halloween (wydała się tajemnica, czemu ten wywiad jest ze mną xD ). Cóż, może radość, ale nieco spóźniona. Myślę, że gdyby wszedł wcześniej, to jest gdy intensywniej pracowałam nad gifami, zadowolenie byłoby większe. W tamtym momencie już praktycznie zrezygnowałam z prób i widząc swojego demona na stronie głównej czułam raczej coś w rodzaju ponurej satysfakcji.
R: Masz w planach jakiegoś nowego smoka?
T: Nie, po pierwsze nie mam czasu na ich tworzenie, po drugie wstyd byłoby mi postawić swoje glutki przy najnowszych arcydziełach grafików. Skoro cel został osiągnięty, nie ma co zaśmiecać hodowli więcej tym brzydactwem C: Możecie spytać, czemu w takim razie w ogóle sięgałam po piórko tabletu ; ot, skoro tak samo nagradza się prawdziwych artystów i osoby z przypadku, których dramatyczne kupki pixeli weszły np. razem z pomysłami na żywioł, czemu mam być od tych drugich gorsza? Ale gdy już nie jestem (oczywiście wartościując z biurokratycznego punktu widzenia, przy zasadzie „jeden nędzny gif czy 10 genialnych, panel taki sam . Przyjmuję postawę altruistyczną i nie karzę świata widokiem własnej radosnej twórczości.
R: Zajmujesz się również tworzeniem smoczych ramek. Co bardziej lubisz robić, tła czy gify?T: Zdecydowanie tła. Być może to kwestia zubożałej imaginacji, jednakże zdecydowanie łatwiej wyobrazić sobie gotowego smoka w idealnym dla niego otoczeniu niż kreować wariant od ołówka i kartki papieru. Ponadto jako zajęcie znacznie mniej pracochłonne i trudne działa na mnie relaksacyjnie oraz jest czystą satysfakcją, nieobarczoną zszarganiem nerwów i bólem ręki.
R: Jak wiadomo jesteś od kilku lat zawodowym Nightwood'owskim handlarzem. Nie wolisz zająć się nowym gifem czy szkicem?
T: Nie, jestem skończoną materialistką i chciwcem, moją obsesją jest zwiększanie stanu posiadania C: Tworzenie gifów nie jest i nigdy nie było dla mnie celem samym w sobie. Handel to chyba moja największa nightwoodowska pasja, której muszę się od niedawna tym gorliwiej oddawać jako moderator cennika Khamira. Jak myślisz, co by się wydarzyło, gdybym na tydzień zaszyła się w Photoshopie nad gifem, ignorując resztę świata? x)
R: Posiadasz 13 smoków. Jaki jest Twój ulubiony żywioł?
T: Nekromancja oczywiście *uśmiech od kła do kła*. Ze względu na nazwę, bo wybór wariantów mnie nie satysfakcjonuje. Z dostępnych dla wszystkich żywiołów bezkonkurencyjnie uwielbiam Smoki Nocy niektóre jej gify są naprawdę cudowne i klimatyczne, a i sama Noc jest mi bliska.
R: Uważasz jakiegoś grafika za guru w tym co robi? Albo przynajmniej za Twojego ulubieńca
T: Pytasz o nadal aktywnych, czy ogólnie? Dla mnie Wszech mistrzynią tabletu była, jest i będzie Aapep, którą miałam przyjemność trochę poznać przez hodowlany klan. Z wciąż dostarczających nam estetycznych wrażeń muszę wymienić trzy nicki: aveCHOMIK (jak ktoś celnie zauważył, zmiana na Averris była jedną z gorszych decyzji w jej karierze^^), Ulven Fenrir i Spika, przy czym w mojej ocenie ta ostatnia prezentuje najciekawszy styl. Jej niesamowite cieniowanie wbija zadek w fotel, a fotel w podłogę na piętrze niżej. Nie to co to nowomodne ubogie, plastikopodobne pójście na łatwiznę. Może i pasuje do gifów, ale nadal to nie jest poziom meiso i nie zawsze wygląda dobrze.
R: Masz jakieś rady dla początkujących?
T: Primo: kupić tablet. Kiedyś można było machać myszką, ale od tych zamierzchłych dziejów graficy rozwinęli swoje warsztaty. Poza tym to świetna inwestycja, niesamowita wygoda i szybkość, pomaga na po szkolne bóle ręki, ułatwia walki i konkursy KOT ;] Secundo: zrobić lub zamówić u dobrego grafika oryginalny szablon. Badania naukowe wskazują, że gniot na takim linearcie ma znacznie większe szanse na wejście niż gustowny szablonowiec. Tertio: kiedy już zrobimy gifa, nie ważne jakiej urody, byle nie wyglądał jak rozmoczona w mleku jajecznica, trzeba koniecznie poprosić wszystkich znajomych o intensywne proszenie o niego w odpowiednim temacie na forum – Gilfuin wykazuje wyraźną skłonność do ulegania takim żądaniom w stanach, mam nadzieję, negocjowanej trzeźwości. Bez tego ani rusz - jeśli nie jesteś znaną osobistością i nie zorganizujesz klakierów, na 99% zostaniesz całkowicie olany, a twój gif zapomniany, choćby w grze było już wprowadzonych sto znacznie gorszych C:
R: Dziękuję ślicznie za wywiad.
Rołdż |
0 komentarze:
Twój komentarz będzie widoczny po akceptacji administratorki gazetki.