629: Jak spędzić wakacje 2: Jak dobrze wykorzystać ostatnie dni wakacji?
Czas ucieka niezwykle szybko i nieubłaganie. Dopiero zaczynały się upragnione letnie wakacje, a już dobiegają one ku końcowi. Nie oszukujmy się - przed większością z nas zostały zaledwie trzy tygodnie wolnego. Ale one również szybko przeminą i zacznie się szkoła, a z nią przestaniemy narzekać na nudę, a czasu wciąż będzie nam na wszystko brakowało. Lato będzie wydawało się czymś nierzeczywistym i bardzo dalekim. Będziemy niecierpliwie do niego odliczać miesiące, tygodnie i dni. A jak już nadejdzie... Czy wykorzystamy je lepiej, niż poprzednie? Zastanówmy się i odpowiedzmy sobie tak szczerze... Co pożytecznego zrobiliśmy w te wakacje? Czy gdy wrócimy we wrześniu do szkoły, coś się zmieni w naszym życiu? Czy znów wrócimy do tej samej rutyny, kiedy to zagonieni na przemian krążymy pomiędzy szkołą i nauką, a domem i komputerem? Bo podejrzewam, że większość czytelników tego artykułu jak ja, nie wyobraża sobie życia bez tej przyjemności, jaką jest internet.
Do czego zmierzam? Większość z nas pogrąża się w rutynie, nie zastanawiając się zbytnio nad tym, jak gospodaruje swoim wolnym czasem i ogólnie czasem. A warto by było na chwilę zatrzymać się i przyjrzeć lepiej tej kwestii. Jeżeli uważasz, że nie masz czasu na wprowadzenie w swoim życiu jakichś większych zmian, tym bardziej powinieneś zapoznać się z tym artykułem do końca i przemyśleć zapisane tu słowa. Przybliżę może jeszcze anegdotkę, przeczytaną przeze mnie w jednej z tych motywujących człowieka do działania książek.
- Dlaczego piłujesz drzewo tępą piłą? - spytał się zdziwiony nieznajomy drwala.
- Bo nie mam czasu jej naostrzyć, muszę jak najszybciej skończyć tę pracę.
A teraz przechodząc do meritum, chciałabym Wam wszystkim polecić bliższe zapoznanie się z tzw. kursami zarządzania czasem. Można je znaleźć w wielu książkach, internecie, może nawet w czasopismach. Tam znajdziecie pełny spis zasad i innych różnych rzeczy, jakie można wprowadzić do swojego życia, aby lepiej wykorzystywać dany nam czas. Sama w tym artykule szczegółowo nie opiszę tej kwestii, ponieważ nie uważam się za eksperta w tej dziedzinie. Jestem za to osobą, która korzysta z takich wskazówek i faktycznie procentują w moim życiu.
Przede wszystkim chodzi w tym o to, aby planować sobie czas. I nie chodzi tu bynajmniej o sztywny harmonogram spisany co do minuty. Tak już uchylając rąbek z moich doświadczeń, polecę Wam siadanie sobie wieczorem przy biurku (lub innym dogodnym nam miejscu) i wypisywanie na kartce rzeczy, które powinniśmy zrobić dnia następnego. Następnie warto podzielić je na:
- najpilniejsze, które musimy koniecznie zrobić tego samego dnia,
- pilne, ale niekoniecznie niezbędne w dniu jutrzejszym,
- pilne, ale nie zbliżające nas do wyznaczonego celu,
- ani pilne, ani niezbędne nam do szczęścia.
Jeżeli faktycznie sięgniecie po publikacje z tej dziedziny, dowiecie się, że zaproponowałam Wam coś niemal identycznego z zasadą Eisenhowera o której przeczytałam w jednej z książek o fotograficznym czytaniu, którego zgłębianie od kilku lat stało się jednym z moich głównych zainteresowań.
Przy wykonywaniu w ciągu następnego dnia wyznaczonych czynności, warto postępować według staroangielskiego powiedzenia Eat the frog (in the morning), co oznacza w przybliżeniu: zacznij od najgorszego, a później w ciągu dnia nie spotka cię już nic tak paskudnego.
Wspomniałam o zaledwie zaczątkach kilku aspektów kursu zarządzania czasem, ale mam nadzieję, że dostatecznie zainteresuje to Was, aby samemu sięgnąć po profesjonalne techniki, bo naprawdę warto się ich nauczyć. Efekty są widoczne, doświadczyłam tego na sobie. I na koniec głównej części artykułu przypomnę, że na początku trudno odzwyczaić się od dawnych zachowań i dopiero z czasem wejdzie nam w nawyk postępowanie wskazane przez autorów kursu.
Jest jeszcze jedna rzecz, z którą większość Was nigdy w życiu nie miała styczności, a która znacznie ułatwia życie, i którą chciałabym Wam polecić. Jest to nauka uczenia się. Może do szkół niektórych z Was przyszli kiedyś panowie w eleganckich garniturach, oferując coś podobnego za niezwykle wysoką sumę pieniędzy, a Wy, jak i reszta klasy, wyśmialiście cudowność oferowanych przez nich technik. Prawda jest taka, że o metodach uczenia się można całkiem za darmo poczytać w internecie, co więcej każdy jest w stanie je opanować. I również chciałabym potwierdzić ich skuteczność. Warto poczytać o tym, jak się uczyć, o alternatywnym i znacznie lepszym sposobie zapisywania notatek - mapach myśli, czytaniu strukturalnym, fotograficznym, działaniu naszego mózgu. To wszystko znacznie skróci Wasz czas nauki (który też należy nauczyć się odpowiednio dobierać!) i pomóc uczyć się Wam efektywnie.
Bo po co oglądać setny śmieszny filmik na youtube, zagrać w kolejną grę internetową, skoro w tym czasie można dowiedzieć się więcej o ułatwiania sobie życia, właśnie przez proponowany przeze mnie kurs zarządzania czasem oraz naukę uczenia się.
Mam nadzieję, że tym artykułem zachęciłam Was do głębszego zapoznania się z omawianymi przeze mnie tematami, a to czego się dzięki temu nauczycie, zaowocuje Wam w roku szkolnym.
W razie pytań, niejasności, jestem do Waszej dyspozycji. Zapraszam do udzielania się w komentarzach pod artykułem.
Redaktor Naczelna,
Catherinne_
0 komentarze:
Twój komentarz będzie widoczny po akceptacji administratorki gazetki.