999: 10 lat Nightwood - historie graczy
Nocny Las w tym roku świętuje dziesiąte urodziny. Z tej okazji zapytałam kilku jego najstarszych mieszkańców - osoby będące tutaj niemal od samego początku aż do dzisiaj - o ich wspomnienia związane z NWD. Jak zaczynali, co najmilej wspominają, lub też co im wyjątkowo zapadło w pamięć. Początkowo miałam zamiar zamieścić wypowiedzi 15-20 osób, jednak szybko okazało się, że większość z zapytanych przede mnie osób ma naprawdę sporo do opowiedzenia, co bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło. W obliczu tak ciekawych i rozbudowanych wypowiedzi mój komentarz co do minionych lat wydaje się całkowicie zbędny. Zapraszam Was do przeczytania historii graczy i samej gry. Znajdziecie nieco interesujących i nieco zapomnianych informacji o Nightwood, dlatego naprawdę warto. Miłej lektury! : )
Tubka no baka
"Jestem w lesie stosunkowo "krótko", bo tylko 7 lat. Zostałam tu ściągnięta przez dawno zapomnianą dziewczynę z pewnego forum o kotach. Nightwood sprawiał jej dużo mniejszą frajdę niż mnie i już po miesiącu przestała się udzielać. Ja z kolei, jako wielka fanka smoków utknęłam tu oczarowana. W tamtych czasach wszystkie smoki miały ten sam wariant wyglądu, szkoleń nie było, a składniki do nich tylko zapychały tylko miejsce. Najbardziej pożądanymi smokami były noc i czas ze sklepiku i nikomu się nie śniło, żeby mieć smoka w inny sposób niż przygarnąć albo kupić.Ale chyba największe wrażenie wywarł na mnie Nocarz. Kiedy zaczynałam grę zbliżał się do poziomu tysiąc, a następny smok (Andrew) ledwie został mędrcem. Stwierdziłam, że też muszę mieć nockę, choćby nie wiem co się działo. Do dziś pamiętam ekscytację, kiedy udało mi się zamienić hieroglif gwiazda na serce nocy... Później w niewyjaśnionych okolicznościach Nocarz stracił swoją przewagę poziomów i wylądował w pierwszej dziesiątce smoków. Jeśli chodzi o te siedem lat gry to za swój niewątpliwy sukces uznaję wyhodowanie smoków, które prześcignęły moją pierwszą miłość :D
Do tej pory wyrzucam sobie, że tak późno odkryłam shoutbox... Nie pamiętam czy miałam już wtedy mędrca czy nie, ale i tak minął szmat czasu zanim odkryłam, że za tym banerem są ludzie. Wtedy SB było inne. Dużo mniej ludzi, ale za to dużo więcej rozmów, które określiłabym mianem inteligentnych i często bywało, że wszyscy obecni akurat na SB brali w nich udział. Aż chciało się dorzucić swoje trzy grosze. Były to też czasy "starego systemu koszulek", który mimo wszystko wspominam źle. Jako nowicjuszka na SB, za to z dość starymi smokami (wtedy posiadanie mędrca były wyczynem) dostałam słynną biel w ogóle się nie starając i mając tylko 8 plusów w profilu. Dla porównania - ludzie, którzy się starali mieli powyżej setki, czasami nawet dwieście plusów i dalej niebieską koszulkę. Mój "sukces" zawdzięczałam temu, że przez tydzień byłam o tej samej porze co moderatorka, z którą dzieliłam zainteresowania a ona uznała, że się fajnie gada. Między innymi dlatego nikt mi nie wmówi, że kiedyś było lepiej...
Gdybym miała podać jedną rzecz, która wg mnie najwięcej wniosła do gry to zdecydowanie byłoby to pojawienie się smoka magii. To był pierwszy nowy żywioł, który był "niezdobywalny" a przede wszystkim - miał inny wariant wyglądu niż wszystkie. Długo ekscytował wszystkich graczy, aż wreszcie, pół roku po jego debiucie, kolejne smoki zaczęły dostawać inne gify. Pamiętam, że miałam wtedy awarię internetu, a mój smok ognia zbliżał się do stadium mędrca, więc poprosiłam kolegę, który mi karmił smoki, żeby z tym poczekał aż go nie odwiedzę i sama dokonam rytualnego nakarmienia :D
Moje najmilsze wspomnienia z Nightwood to zdecydowanie zloty. Byłam tylko na trzech, ale wszystkie miło wspominam i koniecznie muszę się jeszcze na któryś wybrać. Ci ludzie są tak pozytywnie zakręceni, że nie sposób się nudzić. Nie zapomnę jak we Wrocławiu Paweto wyciął Niddzie jakiś numer, a potem musiałam go całą noc przekonywać, że ona na pewno go nie skrzywdzi. Albo jak szukaliśmy Placu Gołębiego, bo coś ciekawego miało tam być, ale zapadł zmrok i zgubiliśmy się zdecydowanie nie w tej części miasta co rzeczony plac. Albo jak w Poznaniu układałam się do snu, to grzecznie zawinęłam się w kocyk i dziewczyny stwierdziły, że kiedy tak leżę to wyglądam jak prawdziwa tubka :)"
Drago_mira
była administratorka Nightwood
"O Nightwood dowiedziałam się zupełnie przypadkiem od znajomego, polecił mi młode wtedy forum internetowe o tematyce fantasy, z pewnym szczególnym uwzględnieniem smoków. Mnie, jako miłośniczkę smoków, automatycznie Nightwood ujęło :) Był to rok 2004, ja miałam 15 lat i pochłaniałam książki fantasy jedna za drugą, a na forum znalazłam bardzo sympatyczne grono podobnych mi ludzi. Niestety, forum przez lata miało różne problemy i czasem znikało, a nie istniała żadna strona, na której można było się dowiedzieć co się stało i kiedy/czy forum wróci. Znikałam więc równie często jak się pojawiałam, co jakiś czas sprawdzając jak się forum ma.W 2005 roku pojawiły się minigry, wirtualna waluta i forumowe klany. Klanów opisywać nie muszę, ponieważ istnieją do dziś, są też na pewno gdzieś spisane ich historie. Ja maczałam palce w utworzeniu Hetmanów Chaosu oraz Isztarek <3. Pamiętam Antyczny Krąg, który był pierwszym naszym klanem oraz Wojowników światła, dzielnie walczących o pozycję na forum. Wirtualną walutą było srebro, które dostawało się za pisanie postów - przy małej liczbie użytkowników, którzy naprawdę chcieli dyskutować o tym co ich interesuje, było to bardzo ciekawy i dobry system. Srebro można było przeznaczyć na skarbiec klanowy albo wykorzystać właśnie w minigrach. Pamiętam szczególnie jedną: "Wyścigi ślizgaczy"- obstawiało się jaki "robaczek" wygra wyścig i się wygrywało więcej srebra albo je traciło. Czysty hazard ;)
Forum się zmieniało, rozwijało, nie brałam jednak w tym szczególnego udziału, komentowałam pomysły tak samo jak wszyscy inni, byliśmy małą, zgraną ekipą użytkowników. Na etapie II edycji, zebrało się na forum trochę więcej osób grających w popularne wtedy Ogame, założyłam Nightwoodowy klan wyruszający na podbój kosmosu i wtedy też tak naprawdę poznałam Gilfuina. Jako pierwszych moderatorów na forum pamiętam Arcanie i Telocha, zresztą forum było małe i nie wymagało większej ekipy. Wtedy dopiero zaangażowałam się też w rozwój sporej już minigry, II edycji smoków, które miały własną stronę, ale były nadal ściśle związane ze skryptem forum. Powstanie III edycji, niezależnej gry obok forum było przełomowym momentem w historii lasu, spowodowało napływ wielu nowych użytkowników i nagły wzrost popularności całego portalu. Wtedy już istniała wiki, przynajmniej jej pierwsza postać oraz galeria nightwood. Moja przygoda z Ekipą zaczęła się w 2007 roku, kiedy razem z Aryn zostałyśmy moderatorkami na forum, niedługo później zaczęłam również moderować grę, która w międzyczasie powstała.
Smoki Nightwood nagle stało się poważną grą, a nie małym skrypcikiem. Powstał shoutbox w grze, kręgi w Ekipie, nowe gify smoków i wszystko to czym NWD jest teraz, ale współczesnej historii lasu raczej Ci opisywać nie muszę :) Bajki shoutboxowe, Nocne msze Shadowki, powstawanie nowych klanów na forum, konkursy, eventy i masa zabawy. To wszystko stało się nagle i wywróciło spokojne życie lasu do góry nogami, ale nie będę oceniać czy na dobre czy złe :)"
Smocza pani
"Jako, że do Nightwood przygnało mnie w roku 2007 – kiepsko pamiętam czas bez posiadania tam konta, a może po prostu wszystko zlało mi się w „e, przecież mam je od zawsze”. Pamiętam natomiast, że link do gry dostałam od znajomej z forum dyskusyjnego i było to dawno. Zbiegło się jakoś z moją pierwszą fascynacją fantastyką i już tak zostało.Uroki gry poznawałam powoli, acz sukcesywnie. Powiedziałabym, że na dobre zaczęło się około trzech lat po rejestracji i tak sobie całkiem przyjemnie rozwijało po dziś dzień.
Wciągnęłam się chyba z racji znajomości właśnie – długich debat, później pisania listów i pierwszych spotkań. Chciałam powiedzieć, że z Pavement zaczęłam pisać listy w roku 2010, a jakiś miesiąc temu zjadła ze mną pierwszy obiad w moim mieszkaniu, bo przyjechała do Stolicy na studia. Wow.
Nie jestem typem osoby, której chce się żyć w Internecie, ale wcześniej miałam chyba trochę więcej czasu do rozdysponowania na takie głupoty, a poza tym potwierdza to jednak tezę, iż Nightwood było od zawsze grą wyjątkową – głównie dlatego, że i ludzie byli wyjątkowi.
Obecnie zaglądam głównie w celu karmienia, ale wcale nie zapominam o dobrych chwilach. Trzy tygodnie temu byłam z Liwaj, pojem i Eleazarem na imprezie i poznałam w klubie mój obecny obiekt zainteresowania. Nie wspomniawszy już o tym, że pewien długi czas spotykałam się mieszkającym pięć minut od osiedla mojej babci facetem, którego poznałam w NWD. Niesamowite i trochę dołujące, ale to już było i nie wróci więcej.
Z masą osób utrzymuję kontakt, chociaż o Nightwood w zasadzie zapomniały. Mam masę listów i pocztówek, masę wspomnień i na przykład Shadowkę, która na ścianach ma dwie prace malowane moimi rękoma. Jedną skończyłam ledwie miesiąc temu.
Mam też na przykład Volare, z którą jesteśmy królowymi karaoke i którą oczarowana jest moja rodzicielka. Albo piękne wspomnienia, kiedy piliśmy na Steel Panther z Kozą i Genderem plus przyjaciółmi Kozy. Nie wyobrażam sobie tego wydarzenia bez właśnie takiej obstawy.
W te wakacje przebywając w Stanach miałam nieludzkie problemy z płatnościami, więc Chodnik budziła telefonem mojego ojca, żeby wszedł na Skype i ze mną porozmawiał. I rekordową ilość kartek wysłałam stamtąd właśnie do ludzi z nwd.
O istnieniu poja wiedzą na przykład wszyscy moi znajomi, jest główną inspiracją moich zdjęć niewymuszonych zajęciami.
I ostatnio byłam w Krakowie i Beso de la Muerte jakimś kuźwa cudem też. Stał metr ode mnie i mnie widział. Pisał później, że widział w Krakowie mój sobowtór, bo nie przyszło mu na myśl, że mogę być to ja.
I piłam z tyloma ludźmi, że aż wzruszenie bierze.
I pozdrawiam Elizę. I masę innych osób, bo jejku, kiedy się tak o tym pomyśli, to... Paradox dzięki Wam poznałam. I dostałam prezerwatywę od Aeglosa.
Więcej anegdotek nie pamiętam, a jeśli pamiętam to nie mogę ich wspominać publicznie.
Luv ya. : <"
Winged Grandma
"Smok i- A któż by nie chciał mieć jednego?Wielkie, silne i majestatyczne od wieków zdobią stare tarcze, bogate kaftany, a nawet wyglądają groźnie z sygnetów, naszyjników czy z porcelanowych naczyń dostępnych na pchlim targu. Ba! Można je znaleźć na Allegro!
Tak, nawet dziś możemy je spotkać, o czym przekonała się kiedyś jedna Babcia...
Pewnego razu poszukując z nudów informacji na temat mitologicznych stworzeń, natrafiłam w wyszukiwarce na link do czegoś, ogłaszającego się jako gra. W tamtych czasach miałam niewielkie pojęcie o istnieniu czegoś takiego jak przeglądarkowy multiplayer, więc szybko kliknęłam w link i... utknęłam w Lesie na najbliższe siedem lat z kawałkiem.
'Smoki' nie urzekły mnie od razu, ale hodowanie pixelowych gadów było tamtego dnia doskonałym pomysłem na zabicie wolnego czasu pomiędzy obiadem a kolacją. Nie miałam z początku zamiaru, by odwiedzić tą stronę następnego dnia, ale tak się dziwnie złożyło, że gdy już wszystkie wiadomości z interii i onetu zostały przeczytane, w ruch poszło Nightwood. Przecież ogarnięcie tam podstawowych czynności nie zajmowało całego dnia, prawda? Zajrzałam i nazajutrz, i dnia kolejnego, i tak dalej, i tak dalej, i tak dalej...
Nawet nie wiem, kiedy zaczęłam niemal obsesyjnie wchodzić na stronę po kilka razy w ciągu doby, by upewnić się, że na pewno ogrzałam dziś jajo.
Co do najmilszego wspomnienia, to jest nim z pewnością odkrycie Shoutbox'a, o którego istnieniu zorientowałam się chyba dopiero po sześciu miesiącach od rozpoczęcia rozgrywki.
Z początku jedynie podglądałam rozmowy i 'gry wyobraźni' (jakie wtedy namiętnie odgrywane były na 'ogólnym') innych graczy, ale już wktótce przemogłam się i postanowiłam dołączyć do grona nocnych pogaduszek, widząc jak miło i wesoło witani są nowi. To było dobre posunięcie.
Nigdy też nie zapomnę mojej satysfakcji i wielkiej radości, po wygraniu sprawy z banem, jaki niesłusznie na mnie nałożono. Wytoczyłam konkretne pismo, niczym do urzędu i wywalczyłam swoje w naprawdę krótkim czasie!
Ubaw mam z samej siebie jak ważne nagle stało się dla mnie Nightwood, skoro toczyłam bój o konto niemal jak lwica o kawał mięsa...
Prawdziwym powodem, dla którego starałam się odwiedzać Las codziennie była też rywalizacja o najstarszego gada.
Wiedziałam, że nie wszyscy odwiedzają 'Smoki' regularnie, więc dawało mi to cień nadzieji na to, że moi 'podopieczni' staną niegdyś na szczycie listy najsędziwszych, przebijając takich nestorów jak Nocarz czy nawet Andrew.
Do dziś to właściwie jedyny cel jaki mi przyświeca, a jestem już dostatecznie blisko, by nie poddać się choćby i przez następne dziesięć lat.
Całuski,
Babcia."
Fallen Sword
"Zostałem poproszony o opisanie jak pamiętam to miejsce sprzed kilku lat...Pamiętam bardzo niewiele... Pewnego dnia po prostu się nudziłem i znalazłem Nightwood w internecie, byłem młody i zafascynowany fantastyką, szczególnie smokami. Z początku nie wiedziałem co i jak, nawet jak ogrzać jajo! Jednak do wszystkiego powoli zacząłem dochodzić sam i moje smoki zaczęły rosnąć. Jednak nie samą grę wspominam tak wspaniale, że jestem do niej wrócić po np. 2 letniej przerwie! Któregoś dnia zobaczyłem przycisk Shoutbox i do niego zajrzałem... jakież było moje zdziwienie jakich ludzi można tam poznać! Wiele osób będę na pewno wspominał do końca swojego życia, można było z nimi porozmawiać o wszystkim, pośmiać się czy czasami nawet dać się we znaki Zielonym czy Czarnym. :) Jednak wracając tutaj tęsknie za tą prostotą gry która była kiedyś, jak to powiedział jeden z graczy "smoki wyglądają jak pokemony", a ja sam pamiętam jak mój smoczek wyrósł na mędrca na pierwszym wariancie wyglądu!"
Arkiatta
"Wspomnień za wiele nie mam, bo w momencie rejestracji byłam 7-letnim gówniarzem i nic z tamtego okresu nie pamiętam :)
Być może właśnie dlatego nie wyobrażam sobie odejścia z Nightwood, bo Las jest nierozerwalną częścią mojego dzieciństwa, nawet jeśli nigdy specjalnie nie angażowałam się w jego życie, ani też nigdy nie miałam dość odwagi żeby z kimś pogadać na Shoutboxie. (No dobra, jakimś cudem w wieku lat ośmiu zakumplowałam się z Annik, po czym do dziś została mi reputacja, ale jest to okres równie owiany tajemnicą jak istnienie kręgów w zbożu.)
Najmilsze wspomnienia są dosyć banalne - kupno smoka Nocy, później Czasu, uwielbiam też eventy halloweenowe i bożonarodzeniowe. Nic nadzwyczajnego. Tyle tylko, że być może to właśnie dzięki Nightwood za dzieciaka oswajałam się z tematyką fantasy i to przez to jestem teraz takim małym nerdem :)
Ale tak na serio, najmilsze wspomnienie... hmm....
Opcja "Let it snow". Zdecydowanie. Łapanie mikroskopijnych płatków śniegu okazało się większą radochą niż kiedykolwiek śmiałabym przypuszczać.
Od czasu do czasu z kimś popiszę na PW, na SB udzielam się tylko sporadycznie w pokojach eventowych, od 2011 rozpaczliwie wysyłam smoka do Gór Północnych, masowo wyprzedaję piaskowe zbroje na targu, nuda, nuda - jeśliś wędrowcze spragniony emocjonujących historii, wzruszających wspomnień czy zabawnych anegdot, toś pomylił drzwi. Tu znajdziesz tylko rozważania na temat siły przyzwyczajenia."
Być może właśnie dlatego nie wyobrażam sobie odejścia z Nightwood, bo Las jest nierozerwalną częścią mojego dzieciństwa, nawet jeśli nigdy specjalnie nie angażowałam się w jego życie, ani też nigdy nie miałam dość odwagi żeby z kimś pogadać na Shoutboxie. (No dobra, jakimś cudem w wieku lat ośmiu zakumplowałam się z Annik, po czym do dziś została mi reputacja, ale jest to okres równie owiany tajemnicą jak istnienie kręgów w zbożu.)
Najmilsze wspomnienia są dosyć banalne - kupno smoka Nocy, później Czasu, uwielbiam też eventy halloweenowe i bożonarodzeniowe. Nic nadzwyczajnego. Tyle tylko, że być może to właśnie dzięki Nightwood za dzieciaka oswajałam się z tematyką fantasy i to przez to jestem teraz takim małym nerdem :)
Ale tak na serio, najmilsze wspomnienie... hmm....
Opcja "Let it snow". Zdecydowanie. Łapanie mikroskopijnych płatków śniegu okazało się większą radochą niż kiedykolwiek śmiałabym przypuszczać.
Od czasu do czasu z kimś popiszę na PW, na SB udzielam się tylko sporadycznie w pokojach eventowych, od 2011 rozpaczliwie wysyłam smoka do Gór Północnych, masowo wyprzedaję piaskowe zbroje na targu, nuda, nuda - jeśliś wędrowcze spragniony emocjonujących historii, wzruszających wspomnień czy zabawnych anegdot, toś pomylił drzwi. Tu znajdziesz tylko rozważania na temat siły przyzwyczajenia."
Danieloss
Ankaa
"Początki?
"Hokus-pokus, czary-mary, [gry o smokach]". W gimnazjalnych czasach posiadane komputery nie były zbyt mocne, a brak internetu w domu utrudniał nieco życie. Ale tak się zaczęło. Google przekierowało mnie na "Hodowlę Chowańców dragons.nightwood.net" http://web.archive.org/web/20060825014814/http://www.smoki.nightwood.net/ , do której to nie mogłam się dostać ze względu na wymagany link polecający. Jako "gimbazjalistka" spamowałam wtedy trochę ludziom o ten link, jednak z kiepskim rezultatem. Moja przygoda z Nightwood miała się wtedy zakończyć na korzyść BiteFightów i Neopetsów. Jednak smoki to smoki i Ój.
Podejście numer dwa - http://web.archive.org/web/20061017193646/http://www.smoki.nightwood.net/. Nie ma rejestraczka - świetnie. Jako, że Najjaśniejsza gwiazda konstelacji Feniksa jest super i w ogóle - bendem Ankaa7. Gdybym wiedziała wtedy w co się wkopuję... xD
Pierwsze 10k punktów pojedynku to była magia. Ach, mój waleczny Elthaninie, jesteś taki dzielny! Dokupimy Ci rodzeństwo: Naten i Khamirę. I kogoś tam jeszcze. Nie powiem, Khamira to jednak dobre imię, te generatory imion wcale nie są takie lamerskie.
(Ciekawostka dla młodszych stażem graczy: Elthanin to obecnie Kornephoros, natomiast Naten - Kuroi Henshin.)
"Drogi Elthaninie, wybacz mi, ale Khamira ma o wiele więcej uroku osobistego i bardziej się angażuje niż ty. I ma lepsze imię. Tam masz kapcie i kakałko, śmigaj z nimi pod kocyk i nie przeszkadzaj nam więcej. "
"Khamira, ognisty ata...!
"Hokus-pokus, czary-mary, [gry o smokach]". W gimnazjalnych czasach posiadane komputery nie były zbyt mocne, a brak internetu w domu utrudniał nieco życie. Ale tak się zaczęło. Google przekierowało mnie na "Hodowlę Chowańców dragons.nightwood.net" http://web.archive.org/web/20060825014814/http://www.smoki.nightwood.net/ , do której to nie mogłam się dostać ze względu na wymagany link polecający. Jako "gimbazjalistka" spamowałam wtedy trochę ludziom o ten link, jednak z kiepskim rezultatem. Moja przygoda z Nightwood miała się wtedy zakończyć na korzyść BiteFightów i Neopetsów. Jednak smoki to smoki i Ój.
Podejście numer dwa - http://web.archive.org/web/20061017193646/http://www.smoki.nightwood.net/. Nie ma rejestraczka - świetnie. Jako, że Najjaśniejsza gwiazda konstelacji Feniksa jest super i w ogóle - bendem Ankaa7. Gdybym wiedziała wtedy w co się wkopuję... xD
Pierwsze 10k punktów pojedynku to była magia. Ach, mój waleczny Elthaninie, jesteś taki dzielny! Dokupimy Ci rodzeństwo: Naten i Khamirę. I kogoś tam jeszcze. Nie powiem, Khamira to jednak dobre imię, te generatory imion wcale nie są takie lamerskie.
(Ciekawostka dla młodszych stażem graczy: Elthanin to obecnie Kornephoros, natomiast Naten - Kuroi Henshin.)
"Drogi Elthaninie, wybacz mi, ale Khamira ma o wiele więcej uroku osobistego i bardziej się angażuje niż ty. I ma lepsze imię. Tam masz kapcie i kakałko, śmigaj z nimi pod kocyk i nie przeszkadzaj nam więcej. "
aside> Elthanin! Wracaj do pokebola! Khamira, finish him!
"Khamira, ognisty ata...!
um...
Magiczne krzaki zagłady. Yay.
Coś tu nie gra noooooo..... Khamira, why?!?!?!?"
Były to czasy, kiedy to poważnie zastanawiałam się nad skasowaniem Khamiry i "przygarnięciem jej od nowa". Dzięki niech będą dziewięciu bóstwom, nie zrobiłam tego. Skończyło się natomiast na próbach zrobienia smoka natury, który będzie smokiem ognia. Coś jak łaciata krówka. Drugie podejście działo się podczas rewolucji wariantowej - lepszy materiał do pracy. Skończyło się na pozlepianiu najlepszych z najlepszych ówczesnych nowych wariantów od Selene. I tak powstał Chocapik.
Dlatego między innymi Khamira posiada grzebień na szyi i wzory na łapach - dociekliwi będą wiedzieć. Niektóre z wariantów zostały wprowadzone w zmienionej formie bądź zaginęły w odmętach czasu. Przetrwały jedynie na pierwotnym gifie Khamiry, tym, od którego wszystko się zaczęło.
Dobra, Khamira jest smokiem natury i włada ogniem. Totalnie od czapy. Nie, to się nie trzyma... chociaż...
Wtedy właśnie, po raz pierwszy w życiu, zdałam sprawę z tego, że dobra historia jest jak taśma klejąca. Tym samym sposobem twórcom gier z serii The Elder Scrolls udało się utworzyć motyw zaginionej, steampunkowej cywilizacji majów, która była krasnoludami, które to tak samo jak orkowie są elfami. Tak więc Khamira była smokiem natury, który to jako jedyny przeżył Pożar Nightwood spowodowany przez uwolnienie Feniksa, który to potrzebował ciała, by zachować swoją materialną formę. Poza nią był żywym ogniem. Khamira jako jedyna przeżyła opętanie Feniksa, a ślady na łapach są pozostałością po uwalnianiu się bóstwa ze zbyt małego ciałka. Jak na gimnazjum przekmina nie taka zła.
Co było dalej? Panel grafika, smocze warianty, szkolenia. Wielu rywali pojawiało się i znikało (Do tej pory miło wspominam Mudskippera - na tle większości afer wypadał najlepiej, no i "ukradł" pierwszy milion punktów pojedynku), hodowla się rozwijała, ludzie przychodzili i odchodzili... Jednak w gruncie rzeczy mój czas wypełniało wciąż to samo monotonne zajęcie, czyli ciągła walka. Po pewnym czasie zaczęły mnie nachodzić wątpliwości - skoro i tak już jestem na pierwszym miejscu, po co dalej grać? W międzyczasie pojawiło się sporo świetnych "prawdziwych" gier o smokach - Drakan, Gothic, Skyrim... Dlaczego po ośmiu latach wciąż gram w pieprzoną gierkę onlajn?!
Khamiro, chodź, usiądź tu przy mnie...
Tym oto wpisem chciałam podziękować wielu osobom, dzięki którym nie byłabym tym, kim teraz jestem. Chciałam podziękować Gilfuinowi, który to przez te wszystkie lata był dla mnie inspiracją. Gdyby nie on, nie zaczęłabym "programować w PeHaPie", nie zaczęłabym robić stron internetowych, przez co nie stałabym tu, gdzie teraz stoję. A to od Nightwood zaczęło się moje "Jak będę duża też zrobię taką świetną grę!", dzięki któremu pokochałam programowanie. Co prawda trudna to miłość, tym bardziej w Turbo Pascalu, jednak... ;)
Podziękować chciałam również Averris, aveChomik, Klaudii, która tchnęła nowe życie w Khamirę, i po tych kilku latach poprawiła mój fatalny dobór kolorystyki... :D Wzory na skrzydłach są przepiękne, dziękuję!
Chciałabym również zbiorczo podziękować wszystkim moim przyjaciołom, zarówno tym obecnym, jak i dawnym, nierzadko zapomnianym przez czas. Pragnę również podziękować Catherinne, która to jedną wiadomością na PW wyciągnęła ze mnie te wszystkie wspomnienia :) Dlatego też, na jej prośbę, przytaczam parę Khamirowych ciekawostek związanych z Nightwood, w których pośrednio bądź bezpośrednio brałam udział.
Dracolich
Dlaczego Nieumarła gadzina posiada jedynie jeden, najstarszy wariant wyglądu? Wydawałoby się, że smoki umierają ze starości, a kości nie rosną. Otóż historia związana ze smokiem jest nieco inna, jak i niestety bardziej prozaiczna i mniej magiczna, niż baśniowe opowieści. Endus Ignismare, którego pomysłem było wprowadzenie nieumarłych do Nocnego Lasu, poprosił mnie kiedyś bym ja - jako jeszcze grafik - stworzyła unikalny obrazek smoka. Jako, że w tamtych czasach w Nightwood panowała Era Pikseli, tak też również tworzone były wszystkie wizerunki skrzydlatych jaszczurów. W skrócie rzecz ujmując - po odwzorowaniu najstarszego smoka, piksel po pikselu, z uwzględnieniem światłocienia, kolorystyki i poprawności anatomicznej, nie miałam już siły bawić się w pozostałe stadia rozwoju. Nie wiedziałam również jak mogłoby wyglądać nieumarłe smocze jajo. Mówiąc wprost - nie chciało mi się...
...Pomysł chwycił.
Panel Twórców Gifów
Marzenie każdego... a może i nie. Każda osoba, której talent i zdolności pozwoliły na to, by jej wariant wszedł do gry, dostaje dziś ten wyjątkowy prezent. Jaka była jednak geneza "Panelu Grafika"? Jest to przecież nadzwyczaj niecodzienna nagroda w tego typu grach.
Zaczęło się od... Khamiry. Jako, że swojego czasu, będąc wirtualnym piromanem, gryzło się to z posiadaniem wirtualnego smoka Natury, Lasów i zielska, starałam się za wszelką cenę pogodzić te dwa, wzajemnie sprzeczne aspekty. Jako, że natrafiłam się wtedy na kilku graczy, którzy przy pomocy CSSa potrafili podmienić wyświetlany w ramce obrazek smoka, zainspirowało mnie to, by Khamira, jako "coś więcej niż Smok Natury", również posiadała swój unikalny wygląd.
Historia jest nieco długa i zawiła. Gilfuin, powiadomiony o nagłej fali podmian smoczych wizerunków, postanowił zablokować ten exploit w formularzach, w zawiązku z czym nowy wygląd Khamiry ponownie stał się tylko plikiem na moim komputerze. Nie pamiętam w jaki sposób doszło do następnego wydarzenia, jednak Pan Admin pozwolił zachować mi Khamirę dla siebie, w tym celu ręcznie, jedynie dla mojej smoczycy, podmienił jej wariant wyglądu. Nie mam pojęcia jakich użyłam wtedy argumentów, ale chyba miało to coś wspólnego z "byciem grafikiem". Jako, że był to okres małej obrazkowej rewolucji na Nightwood, grafików było więcej, i to - nie ukrywam - lepszych, którzy również chcieli mieć jakieś bonusy za swoją pracę. Po długim, ciągnącym się kilometrami wątku na forum podjęto decyzję: Unikalny żywioł Gryffion, Miejsce na smoka dla Niezdecydowanych i Unikalny wygląd by ja ;)
aside >Panel ten mógł być (w połączeniu z magią DeviantART'a) bezpośrednią inspiracją nie tylko dla narodzin Khamiry, ale też innych unikalnych smoczyc, takich jak Avirreno (Averris) czy Karough (Zmory).
Co prowadzi nas do innej, ciekawej historii jaką są...
Warianty Wyglądu
Dawno dawno temu były sobie Gify Selene. Koniec. Na tym mogłaby zakończyć się graficzna historia Nightwod, gdyby nie to, że Selene, po paru latach nieobecności, postanowiła powrócić z nowymi wariantami wyglądu smoków. Jak to zawsze w takich chwilach bywa, Hodowla podzieliła się na zwolenników nowości, oraz tradycjonalistów, przywiązanych do wyglądów swoich bestii. Co w takiej chwili zrobić? Mieć mądrego Admina ;) Gilfuin w swojej trosce o wszystkich użytkowników postanowił... uszczęśliwić wszystkich. O ile na ogół takie utopijne działania nie sprawdzają się w życiu, tym razem pomysł był ciepło przyjęty przez każdego. A kto stał po stronie rewolucjonistów, którzy uparcie chcieli mieć nowe wyglądy smoków? :D
Jeśli istniała możliwość wprowadzenia do gry nowego wariantu, również zaistniała możliwość zostania Smoczym Grafikiem, a historię o Panelu już opowiedziałam.
Cennik Woofera
Popyt-podaż, podaż-popyt, czyli pojęcia znane do tej pory jedynie studentom ekonomii. Jak mają się one do wirtualnej gry? Rynek! A tam, gdzie panuje wolny rynek, ceny się zmieniają, czasami dość drastycznie. Coelus, Wooferem wtedy zwany, wiedział o tym, i postanowił pomóc wszystkim użytkownikom Nightwood spisując wszystkie aktualne ceny na magicznym pergaminie, znanym jako Cennik Nightwood. W tamtych czasach, zaczynając przygodę z PHP, zauważyłam, że ręczne wpisywanie cen w uprzednio wygenerowany na sztywno plik nie jest zbyt wygodne. Odpowiedź była prosta - zrobię to lepiej, ładniej i przejrzyściej, bo tak. Jednak jak walczyć z legendą? W tamtych czasach cenniki pojawiały się i znikały (lub nie, Blogi na Onecie żyją dość długo), a Cennik Woofera trwał. Rozwiązanie było dość ambitne - historia cen (która była podstawą istnienia Cennika, a nie napisałam jej do tej pory, derp.), łatwy w użyciu formularz, automatycznie generowane ceny w rubinach, czyli maksymalne ułatwienie życia zarówno mnie, jak i użytkownikom. Pozycjonowanie, marketing szeptany, próba wybicia się inną, znaną już wtedy użytkownikom Nightwood marką - Khamirą. Obecnie cennik.khamira.pl jest jednym z największych cenników, jakie posiada gra, a kilka skryptów, które pomagają użytkownikom w obliczeniach, znalazło się nawet na oficjalnej smoczej wiki.
Nie przedłużając już zbytnio, historia dalej zatacza małe koło - Coelus zrezygnował z ręcznego edytowania pliku html, po czym wygrał konkurs na moderatora Cennika Khamiry, po czym z moderatora stał się administratorem. Ja tam w sumie tylko sprzątam... :P"
Redaktor Naczelna Catherinne_ |
0 komentarze:
Twój komentarz będzie widoczny po akceptacji administratorki gazetki.