634: Smoki poza NWD: Nordycki smok Fafnir

Legowiska smoków z północy skryte były w chłodnych podziemiach, jednak w odróżnieniu od węży, nie mieszkały one w jamach czy norach wydrążonych w ziemi. Lubowały się bowiem w kurhanach - specyficznych mogiłach, których korytarze kamienne czy drążone w litej skale, stanowiły mroczne królestwo bestii, nieraz bardzo rozległe, a zawsze skrywające niezliczone skarby i kosztowności. W swych cichych i wilgotnych domostwach smoki przesypiały dzień, samą obecnością siejąc postrach wśród potencjalnych rabusiów. Po zmierzchy natomiast wyłaziły z leża na poszukiwanie nowych łupów. Właśnie ze względu na swój nocny tryb życia nazywane były często "pradawnymi ptakami nocy". Jednak do uroczych ptaszyn tym stworom zdecydowanie daleko. Skóra ich była odporna na wszelkie uderzenia ludzkiego oręża, a sam kwaśny oddech mógł stopić pancerz i tarczę niedoszłego zabójcy smoka. Natomiast bronią równie groźną jak szpony i kły bestii, był jej nieprzeciętny intelekt. Bowiem nordyckim smokom była ponoć znana wiedza dotycząca końca świata, zwanego Ragnarök.

Opowieść należy zacząć od ogromnych skarbów Andwariego. Ten niepozorny karzeł, syn Oinna, pod postacią szczupaka zamieszkiwał wodospad Andwarafors. Wydawać by się mogło, że żadna z niego ciekawa postać - karzełek, a w dodatku zmieniony w rybę. Nic bardziej mylnego, gdyż w rzeczywistości ten niby zwykły szczupak strzegł wielkich bogactw. Jednak jak to jest ze skarbami każdy wie - prędzej czy później ktoś się na nie połakomi. Tym razem był to Loki, którzy schwytawszy Andwari'ego zmusił go do oddania złota, potrzebnego mu do jakichś boskich porachunków (któż by za nimi nadążył). Karłowi nie pozostało nic innego, jak przekazać skarby. Uprzednio jednak rzucił na nie klątwę, coby całkiem po dobroci kosztowności nie oddawać.
Tak to się później stało, że owe bogactwa trafiły do niejakiego Hreidmar'a, który otrzymał je od Odyna w ramach rekompensaty za stratę jednego z synów. To właśnie w tym momencie pojawia się Fafnir, który w tamtym czasie był jeszcze człowiekiem. Według "Sagi o Wölsungach" zabił on swojego ojca, Hreidmar'a, aby zagarnąć złoto dla siebie. Wypędził on także brata Regina, który upomniał się o część majątku. Przepełniony chciwością Fafnir, za sprawą niegdyś rzuconej na skarb klątwy, przemienił się w smoka. Pod tą postacią miał strzec po wsze czasy swego bogactwa, które zdobył przez ojcobójstwo (ten straszliwy czyn znany był wówczas jako "szłom grozy").

Inna wersja tego mitu mówi o nieco odmiennym sposobie, w jaki Sigurd dowiedział się o podstępie. Mianowicie, ugodzony śmiertelnie Fafnir, nim wyzionął ducha, miał rozmawiać ze swym pogromcą i podzielić się z nim częścią wiedzy. Ponoć smok odpowiedział nawet na kilka pytań dotyczących spraw ostatecznych. Podczas rozmowy, ze względu na swój ogromny intelekt, domyślił się kto stał za zleceniem morderstwa i ostrzegł Sigurd'a przed swym bratem. W ten sposób młodzieniec miał odkryć podstęp Regina.
Motyw wojownika zabijającego smoka, strzegącego skarbu był głównym
schematem dla większości powstałych później legend o walecznych rycerzach i bohaterach.
Sam Fafnir jest protoplastą dzisiejszego wizerunku smoka jako
złowrogiej acz nieludzko inteligentnej bestii.
Co ciekawe, Tolkien, zainspirowany Sagą o Wölsungach, stworzył w powieści "Hobbit" smoka Smauga, który w oczywisty sposób bliski jest Fafnirowi.
Zobacz także:
Lady Adria |
0 komentarze:
Twój komentarz będzie widoczny po akceptacji administratorki gazetki.