716: Ramkow... Tfu! Pokuciowe metamorfozy! - odcinek 2
Odgłos przyspieszonych kroków zwrócił uwagę zgromadzonych na otuloną w pelerynę kobietę, zmierzającą w kierunku zbiorowiska. Stanęła pośrodku zebranych, zrzucając z głowy kaptur, by ukazać swoje wiedźmie oblicze i uśmiechnąć się przepraszająco w stronę tłumu.
- Bądźcie pozdrowieni, moi drodzy! - jej dźwięczny głos potoczył się echem po niewielkiej polance.
- Wybaczcie, że musieliście czekać, jednakże na trasie Nightwood - Łysa Góra w związku z Samhain utworzył się gigantyczny korek, a nowinki dotyczące hodowlanego eventu miały jednak pierwszeństwo przed terminowymi artykułami. Mamy jednak nadzieję, że Wasze oczekiwanie się opłaciło i przygotowane przez Pokucia atrakcje zrekompensują Wam tę drobną niedogodność. Przejdźmy zatem do rzeczy... - zawiesiła głos, a pod połami jej peleryny jakiś niewielki kształt poruszył się z ekscytacją i zniecierpliwieniem.
METAMORFOZA 3:
podopieczny Niebieskiego Rupaka, wiosenny pąk - Michaś
Michaś PRZED metamorfozą. |
Imię: Michaś
Właściciel: Niebieski Rupak
Poziom: 784
Identyfikator: 2519054
Żywioł: urodzaj
Wariant wyglądu: nr 16, autorstwa aveCHOMIK
Wredna Wiedźma
Puk, puk? The*Darkness się kłania. Znajdziesz chwilę dla mnie i mojego puszystego, ciastkożernego chowańca?
Niebieski Rupak
Hej :D No pewnie ;]
Wredna Wiedźma
Coś zafalowało w kącie chaty. Cień długiej, puszystej kity przesunął się wzdłuż ściany by praktycznie rozpłynąć w półmroku, a chwilę potem spod stojącej opodal komody dobiegło pochrumkiwanie. Chuda, koścista, obleczona czarną, pomarszczoną skórą łapa wychynęła spod mebla, chwytajac nieludzko długimi paluchami niedojedzony herbatnik leżący na podłodze. Przepełnioną chrupaniem chwilę potem w łunę światła wślizgnęło się włochate stworzonko, z zapałem otrzepując się z okruszków po znalezisku. Przeczesało czarną sierść koślawymi paluchami, a następnie uniosło złociste spojrzenie ogromnych, jarzących się ślepi wprost na Rupaka i wyszczerzyło promiennie na powitanie rzędem ostrych, trójkątnych ząbków.
Niebieski Rupak
Rupak drepcząc podszedł bliżej. Przycapnął, ukłonił się i przywitał się z gościem ;3
Wredna Wiedźma
Pokuć wyszczerzył się jeszcze szerzej, o ile było to tylko możliwe i bez zbędnych wstępów wyciągnął z puchatej kity pergamin, niczym magik królika z kapelusza. Zachrumkał znacząco,rozwijając go i wyciągajac w stronę Rupaka, a na zwoju pojawiły się litery: "Dzień dobry wieczór! Ty i Twój Michaś zostaliście wybrani do Pokuciowej Metamorfozy! Prosimy o odpowiedź na kilka pytań.
Czy Twój gad ma zamiar zmieniać wariant wyglądu?"
Niebieski Rupak
Rupak aż podskoczył z wrażenia i wyszczerzył swoje ząbki z radochy. W ogóle się nie spodziewał takiego obrotu sprawy ;3
- Michaś zostaje w tej skórze, którą ma teraz. - Odpowiada Rupak.
Wredna Wiedźma
Stworzonko przestąpiło z łapki na łapkę w podekscytowaniu, a literki na pergaminie zmieniły miejsce:
"Cudownie! W takim układzie jak wyobrażasz sobie tę ramkę? Wolisz obrazkową, brushową, teksturową, a może mieszaną?"
Niebieski Rupak
Rupak zawsze wolał obrazkowe z tego względu, że one jednak podkreślają całe smoczydła. Ale odrobiną brushu nie pogardzi ;3
Wredna Wiedźma
"W jakim klimacie zatem lubisz obrazki? Jakieś szczególne preferencje?"
Niebieski Rupak
Obrazek najlepiej kolorystycznie podobny do skóry smoka, jednakże aby tło jak i smok ze sobą się nie zlewały. Co do samego klimatu Rupak preferuje krajobrazy jak i jakieś budowle w tle np. stare zamki czy mosty.
Wredna Wiedźma
Pokuć pokręcił się chwilę, prezentując i odrzucając kolejne obrazki, aż odnalazł taki, który spotkał się z rupakową aprobatą - zafascynowały go zabawne kwiatki na jednym z nich.
autor artu: FerdinandLadera
Chowaniec wiedźmy zachrumkał z zadowoleniem, a pergamin znów pokrył się inną treścią: "Jak wyobrażasz sobie zatem kodowanie ramki? Wolisz czcionkę szeryfową, czy nie? Dostojną, a może lżejszą, przypominającą odręczne pismo?"
Niebieski Rupak
Rupak się chwilę zastanawia. Bo nie wie na co się zdecydować: dostojna czy może odręczne pismo.
Po chwili:
- Wybieram odręczne pismo! - odpowiada Rupaczek.
Wredna Wiedźma
Proponujemy zatem Nyalę, ewentualnie Comica.
Niebieski Rupak
O, bardzo Rupaczkowi się podoba ;3 Pasuje mu!
Wredna Wiedźma
Pokuć przekręcił głowę i zachrumkał pytająco, potrząsając pergaminem: "Jakie zatem efekty linków byś chciała? Bawimy się buttonami, czy też wykorzystujemy punkty lub jakiś inny trick?"
Niebieski Rupak
Rupak bardzo by pragnął z kodów to fajne menu coś co ma Twoja gadzina kryształu :) Tylko w tym przypadku pragnął by jakieś listki lub płatki kwiatów ze względu na to, że jego żywioł to Urodzaj ;3 A myślę, że sam Rupak poradzi sobie z kolorystyką w linkach ^^. A co do stylu formularza to dobierze sobie Rupak a Ciebie poprosi o wykonanie kursora jeżeli je również wykonujesz :)
Wredna Wiedźma
Pokuć zapiszczał, zawiedziony.
"Sensem tej zabawy jest to, że wykonuję Ci każdy element ramki, jednak nic na siłę."
Niebieski Rupak
A no to mozemy i tym tropem isc bo ja myslalam ze nie wszystko wykonujesz :-)
Wredna Wiedźma
Po chwili krzątania się Pokuć wydobył z odmętów puszystej kity propozycje wykadrowania obrazka w tle:
Niebieski Rupak
Rupaczkowi zależy na tych śmiesznych kwiatach wiec wybierze ostatnie. ;)
Wredna Wiedźma
Pokuć chrumknął zadowolony i począł coś kombinować.
W pierwszym etapie oczywiście ustawiamy obrazek w tle tak, by współgrał ze smokiem. Bohaterka naszej przemiany wybrała takie oto kadrowanie, zatem na nim będziemy opierać dalsze działania.
Etap drugi: rozpoczynamy dopasowanie kolorów. |
Następnie rozpoczynamy zabawę kolorami, czyli chyba najważniejszą rzecz w tworzeniu ramki. Zwróćmy uwagę, że smok jest raczej w pastelowych, delikatnych barwach, podczas gdy wybrany przez nas obrazek ma bardzo żywe kolory. Musimy je zatem lekko przygasić i nieco pozmieniać ich odcienie, tak, by bardziej współgrały z naszym gadem. Tutaj pomocne są opcje barw i krzywe wszelakiego rodzaju, a także ustawienia kontrastu i intensywności.
Etap drugi, kolejny krok: wyrównujemy koloryt. |
Gdy już przygasiliśmy kolory, staramy się, by odcienie w tle były jak najbardziej podobne do tych na naszym gadzie. Zdarza się, że przy manipulowaniu kolorami pojawiają się różne "kfiatki" kolorystyczne, które musimy wyrównać i stonować. Niektóre akcenty z kolei należy jednak uwypuklić - tak jak to zrobiliśmy na konarze po lewej stronie (pomarańczowy odcień rozświetlenia kory, pasujący do pyska smoka).
Wredna Wiedźma
Tylko nam zdradź, jak chcesz imię C:
Niebieski Rupak
Jaką czcionką? Czy w jakim miejscu? ;3
Wredna Wiedźma
Bardziej w jakim miejscu?
Pokuć gestem proponuję po prawej w komentarzach.
Niebieski Rupak
Myslę, że to dobry pomysł ;3 Bedzie widoczniej.
Wredna Wiedźma
Lubisz czcionki fikuśne i wydziwiane?
Niebieski Rupak
Lubię. Są fajne i oryginalne ;3 A dałabyś rade kolorystycznie nasycić kolory tych smiesznych kwiatów?
Bardziej w jakim miejscu?
Pokuć gestem proponuję po prawej w komentarzach.
Niebieski Rupak
Myslę, że to dobry pomysł ;3 Bedzie widoczniej.
Wredna Wiedźma
Lubisz czcionki fikuśne i wydziwiane?
Niebieski Rupak
Lubię. Są fajne i oryginalne ;3 A dałabyś rade kolorystycznie nasycić kolory tych smiesznych kwiatów?
Wredna Wiedźma
Jak sobie życzysz. C:
Jak sobie życzysz. C:
Na koniec, niczym wisienkę na torcie, dodajemy akcenty kolorystyczne: tu na przykład jakiś szczegół na złoto, jak grzbiet smoka, a tu może więcej beżu ze skrzydeł... Oraz oczywiście nieodłączny cień gada, by nadać nieco realizmu.
Następnie przystępujemy do umieszczenia imienia: smok jest nietuzinkowy, więc i taka powinna być czcionka. Zawijas nad imieniem dodaje charakteru, jest też nieco podobny do tego, który widnieje na boku dragona.
Wredna Wiedźma
Przymierzysz na smoka, prosimy? C:
Niebieski Rupak
Przymierzyłam właśnie ;3 Wygląda świetnie.
Wredna Wiedźma
Pozwól, że popracuję nad kodami.
Przymierzysz na smoka, prosimy? C:
Niebieski Rupak
Przymierzyłam właśnie ;3 Wygląda świetnie.
Wredna Wiedźma
Pozwól, że popracuję nad kodami.
Pokuć pokręcił się chwilę, oczekując na kody, które mógłby wyciągnąć z odmętów futra i wykorzystał ten czas na węszenie w poszukiwaniu smakołyków.
Proponujemy takie kodowanie. Chyba, że dodać ten element odwracania linku? Chociaż może nie, uważamy, że gorzej z tą opcją. Psuje efekt buttonu.
Niebieski Rupak
Ja zdaje się na Twoją intuicję ;) W całosci wygląda to ekstra. Tylko wydaje mi się, że tekst jest odrobinke zbyt mały i jak by można reszta tła po za obrazkiem na czarno a nie na biało ;)
Wredna Wiedźma
Zwiększ zatem line-height i font-size o jedno oczko
Niebieski Rupak
Powiększyłam i wygląda to lepiej.
Wredna Wiedźma
Teraz powiedz nam, jak sobie kursor wyobrażasz C:
Niebieski Rupak
A potrafisz zrobić kursor z części ciała smoka? ;3
Wredna Wiedźma
Potrafimy, ale nie widzmi tu takiej, którą można by wyciąć.
Niebieski Rupak
No z tego stadium smoka nie ma nic ciekawego. Ale z czwartego stadium tyla łapa wyglądała by ładnie ;) A dokładnie tylna prawa łapa:
Wredna Wiedźma
Ucinanie łapy w połowie wygląda strasznie. To tak jakby w ramce latały kawałki przeciwników smoka 8D.
Niebieski Rupak
Hehe no aż tak to nie :D A ogon jego z 4 stadium?
Wredna Wiedźma
Też średniawo.
Niebieski Rupak
To pomysłów już mi zbrakło ;3 Ewentualnie kursor jakiś kwiat lub listek. Albo miniaturka tego smoka jego wariantu ale jako cień czarny ;P
Wredna Wiedźma
a cóś takiego?
(Z racji tego, iż Niebieski Rupak nie korzysta z tej pracy - Pokuć oddaje Wam ją do użytku dowolnego na NWD. Jeno podpiszcie, proszę. (; )
Niebieski Rupak
W sumie skromny ale ładny ;) Pasuje ^^
Wredna Wiedźma
Pokuć popatrzył i zaczął grymasić, a na pergaminie napis znów się zmienił:
Wiem, z czego zrobię! Z tych zawijasów przy imieniu!
Niebieski Rupak
O, fajny kursor, taki fikuśny Rupaczkowi się podoba :D
Wredna Wiedźma
Super. C: To już wszystko, mamy nadzieję, że Rupak jest zadowolony z efektu. Prosimy tylko o notkę o metamorfozie i opisie i dziękujemy za współpracę.
Niebieski Rupak
Już umieściłam. ;3 Bo trzeba się chwalić :D To dziękuję ślicznie za wspaniałą zabawę ;3
Rupak bardzo dziękuje i pozdrawia ;3
Wredna Wiedźma
Cieszymy się, że się podobało. Pokuć dygnął niezgrabnie, dając nura przez uchylone okno.
Jak oceniasz tę Pokuciową metamorfozę?
Na 1, czy może na 10? (;
Prace z tej metamorfozy do użytku graczy:
Tego kursora możecie użyć w swojej ramce, jeśli tylko wstawicie do opisu smoka notkę o autorce (T*D) lub reklamę iNWD. |
KOLEJNY ODCINEK METAMORFOZ - JUŻ W ANDRZEJKI!
ZGŁOSZENIA DO 17-go LISTOPADA!
Zobacz trzeci odcinek!
KLIK!
REGULAMIN ZGŁOSZEŃ
1. Zgłosić
smoka może każdy użytkownik Nightwood, na konto którego nie jest
nałożony ban i którego nick nie figuruje na pokuciowej Czarnej Liście.
Za zgłoszenie smoka uznaje się dokonany w określonym terminie wpis (jako
komentarz, w formie dowolnej) pod najnowszą dostępną notką (artykułem) pokuciowej metamorfozy, który musi zawierać:
- * Nick hodowlany + link do profilu,
- * Imię wybranego podopiecznego + link do ramki
- * Preferowany przez gracza sposób kontaktu (PW/GG wraz z podanym numerem)
Jedno zgłoszenie = jeden smok.
2. Pod
daną notką gracz może pozostawić tylko jedno zgłoszenie. Jeżeli smok
nie zostanie wybrany, można go zgłosić ponownie dopiero po pojawieniu
się trzech kolejnych publikacji "pokuciowych metamorfoz". Zasada ta
dotyczy konkretnego smoka, nie usera, stąd gracz może próbować z innym gadem od razu pod kolejną notką.
3. Pokuć wybiera spośród najbardziej aktualnych zgłoszeń minumum jednego smoka, który zostaje poddany metamorfozie. Nie zależy
to od kolejności wpisów, zasług gracza, czy jego stanu konta, ale tylko
i wyłącznie od kaprysu stworka, ewentualnie rzutu monetą. Swoje szanse
można zwiększyć poprzez ciekawe zgłoszenie i coś kreatywnego. Pamiętajcie, że to jest robione dla Was z chęci pomocy i dania Wam radości, a nie obowiązku - nie jesteśmy służbą - magiczne słowa zatem są jak najbardziej na miejscu, podobnie jak drobne i ciekawe "ofiary" dla Pokucia. (;
4.
Pokuć ma prawo wybrać więcej niż jednego smoka, jednak drugi i każdy
kolejny nie musi pochodzić już ze zgłoszeń bezpośrednio spod poprzedniej
publikacji: może być to pominięty wcześniej gad sprzed trzech-czterech
odcinków lub chowaniec kogoś, kto w jakiś sposób szczególnie zapadł
stworkowi w pamięć.
5. Wszelkie
przejawy jojczenia, męczenia, natręctwa czy chamstwa skutkować będą
lądowaniem na Czarnej Liście, podobnie, jak próby przekupstwa dobrami z
gry. Pokuć/Wiedźma, ani żaden z redaktorów gazetki NIE czerpią z tytułu metamorfoz żadnych korzyści materialnych, prosimy zatem nie przesyłać na ich konta żadnych składników/srebra/rubinów, czy to w formie "zadatku", czy "podziękowania".
6. Gracz,
który używa ramki/kodów/kursora/buttonów/opisu, które zostały dla niego
stworzone przez Wiedźmę w ramach metamorfozy winien umieścić stosowną
adnotację o tym w opisie smoka. Zabrania się też przeróbek wyżej
wymienionych oraz zamazywania notki o autorach artów i ramki na smoczym
tle.
7. Smok, który przeszedł Pokuciową metamorfozę nie może zostać zgłoszony na Smoka Miesiąca wcześniej, niż trzy miesiące po przejściu przemiany na łamach Gazetki.
8.
Pokuciowe metamorfozy smoków pojawiać się będą nie rzadziej, niż raz na
miesiąc. Zgłaszając smoka automatycznie akceptujemy regulamin.
ZAPISY W KOMENTARZACH UWAŻAM ZA OTWARTE!
Koniec psot.
Wredna Wiedźma The*Darkness |
Pokuć |
Chylę czoła, Wredna Wiedźmo! Zrobiłaś coś genialnego, ramka jest piękna.
OdpowiedzUsuńDziewczyna ostrożnie uchyliła drzwi chatki. Skromny ten budynek, stojący na uboczu i ukryty wśród wysokich krzewów, był niemal niemożliwy do zauważenia na pierwszy rzut oka. Ze swoimi koślawymi ścianami i porośniętym mchem dachem wyglądał, jakby wyrósł w tym miejscu którejś deszczowej nocy za sprawą obdarzonego dużym poczuciem humoru chochlika. W środku panował półmrok i niemal idealna cisza, zakłócana jedynie chrobotem jakiegoś drobnego zwierzątka pod podłogą. Powietrze wypełniał ciężki, charakterystyczny zapach farb i rozpuszczalników. Hodowczyni rozejrzała się po niedużym wnętrzu. Większą jego cześć zajmował olbrzymi, dębowy stół, na którego całej powierzchni rozłożone były płachty pergaminu, na wpół skończone szkice, połamane ołówki, pędzle oraz słoiki, z których każdy wypełniony był farbą w innym kolorze. Razem tworzyły jakby miniaturową tęczę w promieniach słońca, wpadających przez szpary w dachu. Na ciągnących się pod ścianami regałach można było dostrzec więcej barwnych, tajemniczych substancji, a ściany od góry do dołu pokryte zostały obrazami: w każdym z nich, czy to portrecie, widokowi, abstrakcji, widać było artystyczną rękę. Dziewczyna dotknęła opuszkami palców jednego z nich.
OdpowiedzUsuń- Zdaję się - powiedziała - że trafiliśmy we właściwe miejsce, Sal.
Rozległo się warknięcie i smukły smok Czasu wsunął łeb przez drzwi, wodząc spojrzeniem po rozsianych po całej izdebce małych arcydziełach. Hodowczyni uśmiechnęła się lekko do chowańca i wyciągnęła z kieszeni starannie złożony liścik. Wiedziona dziwnym przeczuciem, uniosła oczy ku górze. Wydawało jej się, że coś się czai pod sczerniałymi ze starości belkami sufitowymi.
- Drogi Pokuciu - zaczęła. - Zwą mnie .Aniołek. i zazwyczaj można znaleźć mnie tutaj: http://smoki.nightwood.net/gracz/688883/aniolek. Imię mojego podopiecznego brzmi Salazen Grum (http://smoki.nightwood.net/smoki.php?smok=2887597). Jeżeli zdecydujesz się złożyć nam wizytę, skontaktuj się, proszę, ze mną przez PW. Będziemy czekać.
To powiedziawszy, spojrzała po raz ostatni na prace tajemniczego Stworzonka i w ciszy opuściła chatkę, zabierając ze sobą smoka.
Pokuć, zaciekawiona zagadkowym skrobaniem, otworzyła drzwi do izby wpuszczając nieco jesiennych liści niesionych silnym wietrzykiem o zapachu nadchodzącej zimy. Jej oczom ukazał się lekko fosforyzujący na fioletowo smok z wytatuowanym na ogonie imieniem "Zjadacz Dzieci" -Oho,to pewnie smok Mistrza Fantasy, każdy w wiosce wie iż nie lubi on dzieci w związku z czym bywa nieco ekscentryczny w zachowaniu. Jego smoki też.. - Zjadacz Dzieci wykorzystując chwilową nieuwagę Pokucia, wpadł z impetem w gęstą kępę rosnącej przy furcie paproci i zaczaił się wyraźnie na dzieci idące ulicą i zajadające zdobyte w Halloween łakocie. -Lepiej go wpuszczę do środka zanim zje jakieś słodkie dziecko, pewnie uciekł z ramki właściciela, musi być obskurna.. Dam mu smoczych chrupek i zastanowię się co z tym fantem dalej zrobić..
OdpowiedzUsuń* Mistrz Fantasy + http://smoki.nightwood.net/gracz/360053/mistrz-fantasy
* Zjadacz Dzieci + http://smoki.nightwood.net/smoki.php?smok=2368695
* pw
Na wstępie Pać chce pochwalić ramkę, jest piękna. c:
OdpowiedzUsuń*Pać przestępuje z nogi na nogę stojąc w progu*
-To ten. Dzień dobry, Wiedźmo i Pokuciu.
*rozgląda się wkoło, uśmiecha się nieśmiało*
-Postanowiłam, że mój drogi pupil, Bańkoszczelek (http://smoki.nightwood.net/smoki.php?smok=700687) jest gotowy aby wyglądać jak prawdziwy, najtłudowy smok.
*poklepuje po nosie wpychającego pomiędzy nią a framugę swój łeb Bańkoszczelka*
-Może o nim opowiem? Otóż, Bańkoszczelka przygarnęłam jako pierwszego, pod innym imieniem. Kiedyś był Jacusiem. Był smokiem ciała. I kiedy jeden z jego pobratymców przyniósł z wyprawy EWP, nie zastanawiałam się długo, tylko napoiłam go Eliksirem. Liczyłam, że stanie się Demonem, ale pech chciał, że koniec końców został Aniołem. Teraz jak o tym myślę, nie uważam tego za coś złego. C:
Przeszedł kilka metamorfoz, ale nigdy tak naprawdę do końca. Ostatnia z nich – zmiana imienia – jest wynikiem ostatnich wydarzeń, mniejsza zresztą jakich.
Długo zastanawiałam się nad wyborem nowego imienia, aż w końcu wpadłam na genialny pomysł, żeby nazwać go fikuśnie i oryginalnie, oraz żeby ramka mogła być pięknie tematycznie dopasowana. Ale to tam ten. Mniejsza. C:
*drapie Bańka za uchem*
-To jak, Pokuciu i Wiedźmo, podejmiecie się pomocy Bańkowi?
*przerywa i spogląda na smoka, który przed chwilą tyrpnął ją w ramię nosem i teraz patrzy na nią intensywnie*
-Ah tak, zapomniałabym. Baniek przygotował coś dla Was. (http://imageshack.us/a/img585/3884/hayy.png) Nie jest to może dzieło sztuki, ale spróbujcie narysować coś, mając tak niedorzecznie długie pazury. c: Powiedział, że to on, ale ja bym mu tam nie wierzyła, czasem ponosi go fantazja.
*Smok sapie oburzony, z jego pyska ulatuje kilka mydlanych baniek, które lecą w głąb izby*
-Ah, gdzież są moje maniery? Bańka przedstawiłam, a siebie nie? Otóż, zwą mnie w leśnych kręgach Niegodziwą Pać (http://smoki.nightwood.net/gracz/234934/niegodziwa-pac), ale Pać wystarczy. To tyle z mojej strony, Pokuciu i Wiedźmo, miło było mi Was poznać! W razie czego, odezwijcie się do mnie na GG, 2539447.
Miłego dnia!
*wychodzi z chatki kładąc dłoń na łuskowanym pysku gada, który rzuca ostatnie spojrzenie w głąb hipnotyzującej głębi*
Szliśmy już bardzo długo. Rozejrzałam się, a ni śladu świadczącego pobytu człowieka tutaj. Pogładziłam moją smoczyce, jej łuski były przyjemnie chłodne.
OdpowiedzUsuń-Nietykalna, jesteś smokiem, spróbuj ich wytropić. – Powiedziałam patrząc w jej intensywnie srebrzyste oczy. Gadzina zaczęła węszyć i wskoczyła w krzaki, po czym wyciągnę ła z nich czarnego kotka.
- Wstydziłabyś się, wypuść kotka. –Skarciłam ją. Ta niechętnie, ale otworzyła paszczę.
- Idziemy dalej.- Zarządziłam. Przedarliśmy się przez zasłonę z bluszczu, po czym naszym oczom ukazała się urocza chatka. W pobliżu niej, na drzewach przysiadły wielobarwne ptaszki, które mieniły się w słońcu. Ostrożnie podeszłam do drzwi, chwyciłam kołatkę, o kształcie paszczy smoka z amesytowymi ślepiami, po czym zapukałam, nikt nie odpowiedział.
-Pewnie ich nie ma. – Usłyszałam telepatyczny przekaz smoczych. Nie zważając na słowa Nietykalnej, wyjęłam kawałek pergaminu, na którym nabazgrałam:
Drogi Pokuciu i szlachetna The*Drakness nasze domostwo mieści się na północ stąd, mieszkam tam wraz z moją smoczycą Nietykalną, zwą mnie myszucha10, daję wam tutaj dokładniejsze wskazówki jak dotrzeć do mnie http://smoki.nightwood.net/gracz/794697/myszucha10] i mojej smoczycy[http://smoki.nightwood.net/smoki.php?smok=2922587]. Nasz preferowany sposób kontaktu to pw.
Serdecznie pozdrawiamy,
Mysza i Nietykalna
Zgięłam pergamin i włożyłam go pod smoczą kołatkę. Wyjęłam jeszcze z torb[y paczuszkę ciasteczek z napisem „Dla Pokucia” i położyłam pod drzwiami. Jeszcze raz spojrzałam na bajeczny domek, po czym wskoczyłam na grzbiet smoczycy i wzbiliśmy się w przestworza.
Słońce wpełzało już na nieboskłon, nieuchwytnymi palcami promieni czule budząc świat do życia. Ariedale, ćmiąc papierosa, ze szczękiem odsunęła zasuwę okutych metalem, olbrzymich drzwi legowiska. W grocie wciąż panował mrok. Tylko przez wąskie, a niesłychanie wysokie otwory okienne, niby osobliwe struktury architektoniczne, wpadały do wnętrza rażące snopy światła zdradzające oku obecność unoszących się w powietrzu drobin kurzu. Rozkoszną ciszę, która zalegała w pieczarze, przerywały tylko niskie pomruki i oddechy istot większych, niż z początku mogłoby się wydawać.
OdpowiedzUsuńKobieta szła korytarzem tak szerokim i długim, że przywodził on na myśl koryto rwącej rzeki. Mijała kraty wyciosanych w skałach stanowisk, zza których łypały na nią ślepia żółtsze od siarki i zieleńsze od malachitu. Odpoczywające bestie leniwie obracały się ku przemierzającej legowisko ludzkiej postaci, a odbijające się od ich barwnych łusek światło rzucało na ściany tęczowe refleksy. Monstrualnych rozmiarów smocze skrzydła nawet w niewielkim stopniu nie sięgały sklepienia; pokryty licznymi skalnymi nawisami pułap był tak wysoki, że gady najprawdopodobniej mogłyby pod nim swobodnie fruwać, nie obawiając się o nic zahaczyć ani uderzyć.
Minąwszy siedem par usytuowanych naprzeciw siebie boksów, Ariedale przystanęła przy ostatnim, który na pierwszy rzut oka wydawał się opuszczony. Stanąwszy blisko wrót, zajrzała do skąpanego w cieniu wnętrza, z którego wydobywał się ostry, drażniący zapach spalenizny. Tam, ledwie widoczny wśród mroku, leżał na nagim kamieniu pasiasty niczym tygrys, nadzwyczaj muskularny smok. I choć jego ciało wyglądało na bardzo młode, dwoje turkusowych ślepiów, które otworzyły się i zaświeciły naraz intensywnym blaskiem, liczyło sobie najpewniej tysiące lat. Ariedale przebiegł mimowolny dreszcz.
- Wyglądasz paskudnie, stary - mruknęła z rozbrajającą szczerością, a gad przytaknął tylko, dziękując najwyraźniej za ów spontaniczny komplement. - Potrzeba ci jakiejś pozytywnej odmiany.
Stęknąwszy z dezaprobatą, bestia zmrużyła oczy. Z rozdętych nozdrzy uleciał obłoczek dymu.
- Nie uwierzysz, ale dokładnie tego się spodziewałam - odparła kobieta promiennie. - To co, mam pisać do Wiedźmy czy sam to zrobisz?
Stwór warknął, rozłożył szeroko błoniaste struktury, którymi zwieńczony był jego łeb, po czym splunął obficie ogniem. W powietrze wzbił się tuman niewielkich, zwęglonych paprochów, które osiadły na włosach i ubraniu hodowczyni.
- Dobra - wzruszyła ramionami. - Tylko pamiętaj, masz być miły. Chociaż... Nieważne.
…
Szyba w oknie stłukła się z trzaskiem i razem ze szkłem do chatki wpadła mała, za to niesłychanie brzydka sowa. Łopocząc wściekle skrzydłami, skoczyła na blat stołu, zrzucając z niego ułożone starannie zwoje i powiązane w pęczki zioła, po czym przycupnęła na chwilę, ciężko dysząc. Wytrzeszczone oczyska patrzyły na Ciebie bacznie i kiedy podniosłeś się, by podejść, zwierzę z rozpaczliwym krzykiem zamachało nóżką, do której przymocowany był zwitek papieru. Widząc, że to nie pomaga, ptak, biegnąc już ku krawędzi mebla, oderwał świstek dziobem, po czym wzbił się i czmychnął - na szczęście już przez drzwi, które w tym momencie otworzyłeś.
Rozwinąwszy wiadomość, ujrzałeś taką oto treść:
http://oi43.tinypic.com/23r1w8g.jpg
---
* Nick hodowlany + link do profilu: Ariedale || http://smoki.nightwood.net/gracz/247974/ariedale
* Imię smoka + link do ramki: Nimaeth || http://smoki.nightwood.net/smoki.php?smok=742703
* Preferowany przez gracza sposób kontaktu: GG 10030426
Był chłodny wieczór, niebo zasnuły chmury, drzewa majaczyły w ciemności niczym duchy, a drobny deszcz potęgował uczucie zimna. Baczny obserwator mógł tylko dostrzec blado czerwona poświatę, która mknęła po niebie. Czerwona "zjawa" zatoczyła krąg i zniżyła swój lot po chwili znikając za cieniem drzew.
OdpowiedzUsuńSmok łagodnie wylądował na mokrych liściach, otrzepał się z deszczu i spojrzał za swoim małym kompanem. Młody pisklak poszedł w ślady starszego towarzysza, ale koniec końcem lądowanie bardziej przypominało katastrofę. Starszy smok zaśmiał się i rozejrzał. Gdzieś w oddali miedzy drzewami dostrzegł zarysy budowli. Ruszył tym tropem. Po chwili oba gady stanęły na ścieżce przecinającej zadbany ogródek.
- To tu ? - zapiszczał malec
- Mam nadzieję - odparł starszy i wszedł do środka.
W pomieszczeniu było ciepło, w powietrzu było czuć zapach kwiatów, a ciepłe światło bijące z kominka nadawało pomieszczeniu spokojny klimat. Smoki rozejrzały się po wnętrzu: nie było nikogo. Za to w salonie panował ład i porządek, ściany zdobiły różne portrety hodowców i ich smoków. Na stole ustawionym na środku stał dzbanek, ciastka, a całość dopełniał wazon z kwiatami. Mały gdy tylko zobaczył słodką przekąskę, rzucił się do przodu, ale nagle powstrzymał go mocny chwyt smoczej łapy.
- Nie jesteś u siebie - przypomniał mu starszy smok.
Maluch szamotał się, aż w końcu udało mu sie wyrwać i stanąć na stole.
- Cukierki ! Albo... albo będę krzyczał !
- To nie Halloween - odparł spokojnie drugi i wyjął mu z torby zawinięty pergamin. Położył go na środku stołu.
Przez chwilę spoglądał na zawiniątko, po czym zabrał malca i oboje zniknęli gdzieś w lesie.
*Tekst napisany koślawym pismem*
Droga Wiedźmo i kochany Pokuciu.
Nasza pani Arrin ciągle kombinuje jak ubrać naszego przyjaciela Kalistara, ale nigdy to jej nie wychodzi. Ona jest w tym chyba zielona jak w lecie cała puszcza Nightwood. A to nas smuci, bo go bardzo lubimy. Kalistar jest smokiem cienia i wygląda tak http://smoki.nightwood.net/smoki.php?smok=3020947 Bylibyśmy bardzo wdzięczni, gdybyście się zdecydowali do niej wpaść. Jej adres to...eee... po prostu na wschód od takiej dużej fontanny, trzecia ulica na lewo, ostatni domek który wygląda tak: http://smoki.nightwood.net/gracz/831501/arrin
Nie znamy się na tych waszych wynalazkach, dlatego najlepiej napisać do niej PW.
Serdecznie pozdrawiamy
Jej smoki
P.S.
Ona nic nie wie, co złego to nie my!
W cieniu, pod przykrywką czarnej, bezgwiezdnej nocy, między krzewami dzikich róż przemykał powoli młody smok. Jego skrzydła były zgrabnie złożone po bokach, a skóra była porysowana od różanych kolców. Odwrócił się jednak po chwili, by zmierzyć chłodnym wzrokiem małą, chylącą się w bok chatkę. Mógłby jej nie zauważyć, była schowana wśród dębów o złotych i szkarłatnych liściach oraz brzózek.
OdpowiedzUsuń- Jesteś pewna, że to tu? - Warknął do wychodzącej zza drzewa jodły naprzeciw chatki dziewczyny przyodzianej w czarny płaszcz. Mrok okrywał jej twarz, chociaż błyskała zielonymi niczym świeża trawa oczami.
- Tak słyszałam. - Skinęła lekko głową, wyjmując zza połów płaszcza jakiś pakunek. Usiadła na mchu, opierając się o jodłową korę i wyjęła jeszcze kawałek pergaminu, krucze pióro i słoiczek z atramentem, już po chwili zawzięcie coś pisząc.
Szanowna Wiedźmo i Drogi Pokuciu!
Doszły mnie słuchy, że czynicie smoki znacznie szczęśliwymi, tworząc im profesjonalne kodowania oraz ramki. Z początku trudno mi było w to uwierzyć, ale gdy obejrzałam kilka Waszych prac, postanowiłam spróbować swoich sił i zgłosić się do konkursu. Jeśli zechcielibyście, to moja chata (http://smoki.nightwood.net/gracz/858981/sejib) jest zawsze otwarta, a Reylise Saribatho (http://smoki.nightwood.net/smoki.php?smok=3235495) zawsze uczestniczyć w Waszym konkursie. Najlepiej także kontaktować się ze mną przez moją skrzynkę na hodowli.
Pozostawiam Wam drobny upominek i liczę, że zainteresujecie się taką osobą, jak ja.
Schowała wszystko z powrotem pod płaszcz. Pozostała tylko niewielka paczuszka. Dziewczyna cicho rozwiązała ją i odwinęła bladoniebieski papier, by jeszcze raz spojrzeć na piętnaście ciasteczek i łapacz snów przyozdobiony kruczymi piórami i brunatnymi koralikami. Zawinęła paczuszkę z powrotem, wiążąc ją. Wyminęła smoka, który powiódł za nią wzrokiem, a potem wzbił się w powietrze. Ta jednak zignorowała go, kładąc przy drzwiach paczuszkę oraz kartkę.
Był wtedy deszczowy, jesienny poranek. Szare chmury zasłaniały słońce, powodując raczej ponurą atmosferę. Oczywiście Wiedźmie to nie przeszkadzało. Lubiła takie pochmurne, deszczowe dni.
OdpowiedzUsuńNagle rozległo się pukanie, a po chwili drzwi uchyliły się z cichym skrzypieniem. Do środka zerknęła nieśmiało dziewczyna z długimi blond włosami.
- Można? - spytała, i nie czekając na odpowiedź weszła do środka, a za nią wbiegł mały smok.
Goście wyglądali dość dziwnie. Dziewczyna miała biało-niebieską czapkę z różowym pomponem i z napisem, który głosił : "I love strawberry ice-cream!". Pod pachą niosła sporych rozmiarów jasnozielony pakunek, a na jej ramieniu siedziała czarno-biała kotka z dopasowanymi do jej rozmiaru lenonkami. Za nimi dreptał czarny smoczek, bodajże żywiołu cienia.
- Drogi Pokuciu! - zakrzyknęła blondynka uśmiechając się szeroko. - Przyniosłam tobie podarunek! - oznajmiła i rozejrzała się po pomieszczeniu, pragnąc ujrzeć stworzonko, które pomknęło pod jedną z szafek i obserwowało przybyszów złotymi oczkami. Dziewczyna westchnęła. - Jak zwykle się ukryłeś. Pamiętasz mnie może? Jestem Kosogłos, narysowałam kiedyś twój portret. Dzisiaj przyniosłam kolejny dla ciebie, ale problem w tym, że zawsze widzę tylko twoją futrzastą kitę i złote oczy. Resztę musiałam wymyślić.
Wiedźma przyglądała się z zaciekawieniem gościom, a w szczególności zielonej paczce, z której dochodził słodki zapach ciasteczek.
- Tak więc Pokuciu, tu masz prezent. - powiedziała Koso stawiając paczuszkę na biurku. - W środku znajdziesz twój portret i ciasteczka mojej roboty. - dziewczyna znowu uśmiechnęła się szeroko. - Mam nadzieję, że nie będą zbyt twarde... - dodała.
- A z jakiego powodu to ów taki prezent? - spytała cichym głosem Wiedźma.
- Bym zapomniała! - krzyknęła Koso, uderzając się płaską dłonią w czoło. Jej kot prychnął pogardliwie i zeskoczył na ziemię. - Pragnę prosić o ramkę dla mojego smoka, Andrewa. - powiedziała i wskazała małą bestyjkę kryjącą się za jej nogami. - Potrzebuje on nowej ramki, z dwóch powodów. Pierwszy jest taki, iż nazwałam go imieniem najstarszego smoka na jego cześć. Nie godzi się imiennikowi takiej bestii mieć zwyczajną ramkę. Drugi powód jest ważniejszy. Mój Andrew w porównaniu do nas, jest zwykły! - Koso z rozżaleniem wskazała swoją czapkę i kota z okularami. - Rozumiesz Pokuciu? To bardzo ważne.
Stworzonko zaś nic nie powiedziało, tylko wpatrywało się w dziewczynę.
- To może ja już pójdę... - oznajmiła speszona i pomachała Wiedźmie i Pokuciowi. Zabrała kota, ruszyła do drzwi, a za nią popędził mały smoczek.
Gdy tylko wyszła, Wiedźma otworzyła paczuszkę i wydobyła z niej ciasteczka. Stworzonko opuściło kryjówkę pod szafą i obejrzało swój portret. (http://imageshack.com/a/img513/3075/b9a9.jpg)
Kiedy dokładnie przeanalizowało obrazek, chwyciło kartkę z zamówieniem.
Drogi Pokuciu.
Pragnę złożyć u Ciebie zamówienie, na ramkę dla mojego smoka Andrewa.
Ramka : http://smoki.nightwood.net/smoki.php?smok=3237509
Mój adres : http://smoki.nightwood.net/gracz/683184/kosoglos
Prosiłabym również o skontaktowanie się ze mną przez pocztę.
Z poważaniem,
KOSOGŁOS
Był wtedy deszczowy, jesienny poranek. Szare chmury zasłaniały słońce, powodując raczej ponurą atmosferę. Oczywiście Wiedźmie to nie przeszkadzało. Lubiła takie pochmurne, deszczowe dni.
OdpowiedzUsuńNagle rozległo się pukanie, a po chwili drzwi uchyliły się z cichym skrzypieniem. Do środka zerknęła nieśmiało dziewczyna z długimi blond włosami.
- Można? - spytała, i nie czekając na odpowiedź weszła do środka, a za nią wbiegł mały smok.
Goście wyglądali dość dziwnie. Dziewczyna miała biało-niebieską czapkę z różowym pomponem i z napisem, który głosił : "I love strawberry ice-cream!". Pod pachą niosła sporych rozmiarów jasnozielony pakunek, a na jej ramieniu siedziała czarno-biała kotka z dopasowanymi do jej rozmiaru lenonkami. Za nimi dreptał czarny smoczek, bodajże żywiołu cienia.
- Drogi Pokuciu! - zakrzyknęła blondynka uśmiechając się szeroko. - Przyniosłam tobie podarunek! - oznajmiła i rozejrzała się po pomieszczeniu, pragnąc ujrzeć stworzonko, które pomknęło pod jedną z szafek i obserwowało przybyszów złotymi oczkami. Dziewczyna westchnęła. - Jak zwykle się ukryłeś. Pamiętasz mnie może? Jestem Kosogłos, narysowałam kiedyś twój portret. Dzisiaj przyniosłam kolejny dla ciebie, ale problem w tym, że zawsze widzę tylko twoją futrzastą kitę i złote oczy. Resztę musiałam wymyślić.
Wiedźma przyglądała się z zaciekawieniem gościom, a w szczególności zielonej paczce, z której dochodził słodki zapach ciasteczek.
- Tak więc Pokuciu, tu masz prezent. - powiedziała Koso stawiając paczuszkę na biurku. - W środku znajdziesz twój portret i ciasteczka mojej roboty. - dziewczyna znowu uśmiechnęła się szeroko. - Mam nadzieję, że nie będą zbyt twarde... - dodała.
- A z jakiego powodu to ów taki prezent? - spytała cichym głosem Wiedźma.
- Bym zapomniała! - krzyknęła Koso, uderzając się płaską dłonią w czoło. Jej kot prychnął pogardliwie i zeskoczył na ziemię. - Pragnę prosić o ramkę dla mojego smoka, Andrewa. - powiedziała i wskazała małą bestyjkę kryjącą się za jej nogami. - Potrzebuje on nowej ramki, z dwóch powodów. Pierwszy jest taki, iż nazwałam go imieniem najstarszego smoka na jego cześć. Nie godzi się imiennikowi takiej bestii mieć zwyczajną ramkę. Drugi powód jest ważniejszy. Mój Andrew w porównaniu do nas, jest zwykły! - Koso z rozżaleniem wskazała swoją czapkę i kota z okularami. - Rozumiesz Pokuciu? To bardzo ważne.
Stworzonko zaś nic nie powiedziało, tylko wpatrywało się w dziewczynę.
- To może ja już pójdę... - oznajmiła speszona i pomachała Wiedźmie i Pokuciowi. Zabrała kota, ruszyła do drzwi, a za nią popędził mały smoczek.
Gdy tylko wyszła, Wiedźma otworzyła paczuszkę i wydobyła z niej ciasteczka. Stworzonko opuściło kryjówkę pod szafą i obejrzało swój portret. (http://imageshack.com/a/img513/3075/b9a9.jpg)
Kiedy dokładnie przeanalizowało obrazek, chwyciło kartkę z zamówieniem.
Drogi Pokuciu.
Pragnę złożyć u Ciebie zamówienie, na ramkę dla mojego smoka Andrewa.
Ramka : http://smoki.nightwood.net/smoki.php?smok=3237509
Mój adres : http://smoki.nightwood.net/gracz/683184/kosoglos
Prosiłabym również o skontaktowanie się ze mną przez pocztę.
Z poważaniem,
KOSOGŁOS
Góðan dag.
OdpowiedzUsuń* * *
Ogień.
Ognia
Płomień
Ogarnia.
Kwitnie lotos, nad śnieg bielszy
We Słońca Wschodzącego Kraju.
Promień słońca, ognisty i złoty
Rozświetla śnieg na szczycie góry.
Lśni jak kryształ, nie!
Jak kryształów setka.
I dymi, i dymi.
Co tak dymi?
Oto stos na śnieżnym szczycie.
I płonie. Płonie, szalony jak życie.
Trzaskają drwa, w popioły
obracane, szare popioły.
Ogień sięga ku niebu.
Jęzory na wyścigi, który wyżej?
Który?! Iskry snopami sypią
Złocą się, lśnią, tryumfują.
A pod nimi popioły,
Szare popioły, jak gruzy
Żarzący się fundament
potęgi ognia.
Szare popioły, jak gruzy.
Gruzy zniszczonego życia.
Kto to uczynił? Kto się ważył?
Milczenie. Trzask płomieni.
Ale cóż to? To czerwone?
Czerwień wśród szarości
Jak krew na ubraniu
z przebitego serca.
To żar. Słaby jeszcze,
Tli się ledwie. Cóż znaczy
żar wobec potęgi płomienia?
Żar dogasającego życia.
Śmierć. Ona umiera.
Już nie wstanie. Nie tym razem.
Żar. Tli się. Dogasa. Śmierć.
Śmierć słabym. Śmierć czułym.
Ona umiera. Ona umiera.
Drew, dajcie drew!
Nie pozwolimy jej zginąć!
Nie jej. Nie jej. Nie jej.
Żar obejmuje drwa.
Rozpala się na nowo.
Rośnie! To cud!
Płomień gniewu!
Ogień zemsty!
Gniewny, szalony!
Z popiołów jak feniks
powstaje, między żywych!
Ona, słaba i zniszczona
Z krwawiącym sercem
Odbudowuje życie z gruzów,
które jej pozostawiono.
Ogień zemsty, gniewny.
Ogień miłości, jasny i ciepły.
Współistnieją w jednej
istocie, choć tak przeciwne sobie.
Ona, Jaskółka, jak feniks
W ogniu się nurza.
Ogień jej żywiołem
Ogień jej wsparciem.
Ogień jej prześladowcą.
Na zawsze.
Na zawsze...
* * *
Wierszokleta ze mnie żaden, ale mam nadzieję, że ta opowieść, czy zarys opowieści, poruszy serce Pokucia. Kyngja (http://smoki.nightwood.net/smoki.php?smok=3185105), co w przekładzie znaczy właśnie "jaskółka", jest jej bohaterką. Czy raczej smok ów jest obrazem tej bohaterki. Która naprawdę zwie się, zgodnie z moim nickiem, Akayla (http://smoki.nightwood.net/gracz/721011/akayla).
Obie, jako kobiety zapracowane, wolimy kontakt listowny - czyli nie gg, a pw.
Żegnaj, czcigodna Wiedźmo.
Żegnaj, cny Pokuciu.
Zaszczyćcie nas swą wizytą. Ciastek ni herbaty nie poskąpimy.
Był wtedy deszczowy, jesienny poranek. Szare chmury zasłaniały słońce, tworząc dość ponurą atmosferę. Oczywiście Wiedźmie to nie przeszkadzało. Uwielbiała takie poranki.
OdpowiedzUsuńNagle rozległo się pukanie. Po chwili drzwi uchyliły się z cichym skrzypieniem, a do środka zajrzała dziewczyna o błękitnych oczach i długich, blond włosach.
- Można? – spytała, i nie czekając na odpowiedź weszła do pomieszczenia rozglądając się z ciekawością. Za nią podążył młody smok, bodajże cienia, a na jej ramię wskoczyła czarno-biała kotka.
Wiedźma przyjrzała się trzem gościom, którzy sprawiali dość niecodzienny widok. Dziewczyna miała na sobie niebiesko-białą czapkę z różowym pomponem, a jej kot miał czarne lenonki, dopasowane do jego rozmiaru. Jedynie smok wyglądał tak, jak na smoka przystało. Stał nieśmiało za nogami swej hodowczyni i przyglądał się Wiedźmie wielkimi oczyma.
- Witaj zacna Wiedźmo i oczywiście ty, czcigodny Pokuciu. – oznajmiła blondynka teatralnym głosem wyciągając z szerokiej kieszeni jadowicie zielony pakunek. – Oto jest podarunek dla was! – zakrzyknęła, a Pokuć umknął pod jedną z szafek, skąd obserwował przybyszów złotymi oczkami. – Przybywam do was z prośbą o stworzenie ramki dla mojego smoka Andrewa.
Wiedźma myślała przez chwilę, po czym oznajmiła :
- Czemuż to potrzebujesz nowej ramki? Z tego co widzę, stara nie jest zła.
- Otóż to! – stwierdziła dziewczyna. – Problem jest w tym, że moja bestia jest imiennikiem najstarszego, a także wspaniałego smoka. Nie może mieć zwyczajniej ramki. Jest także drugi powód. Widzisz mnie i mojego kota? – spytała hodowczyni z rozżaleniem w głosie. – Andrew nie pasuje do nas. Jest normalny!
Pokuć pokiwał głową, powoli rozumiejąc całą sytuację.
- A pani godność to?... – spytała Wiedźma wyciągając pergamin, kałamarz i pióro.
- Oh! Gdzie moje maniery! – odrzekła speszona dziewczyna - Jestem Kosogłos (http://smoki.nightwood.net/gracz/683184/kosoglos), a to jest mój smok Andrew (http://smoki.nightwood.net/smoki.php?smok=3237509)
Wiedźma przytaknęła zapisując informacje.
- Preferowany sposób skontaktowania się? – spytała wlepiając wyczekujące spojrzenie w Koso.
- Poczta. – odpowiedziała dziewczyna uśmiechając się szeroko.
- W takim razie sprawy formalne mamy za sobą. – oznajmiła Wiedźma pieczętując zwój pergaminu i chowając go do komody, w której leżało mnóstwo podobnych zwoi.
Dziewczyna wyraźnie się rozluźniła. Podeszła do kunsztownie zdobionego biurka i położyła na nim paczkę, z której doleciał do Wiedźmy zapach świeżych ciasteczek.
- Drogi Pokuciu, w środku znajdziesz swój portret wykonany przeze mnie. Jak zwykle udało mi się dostrzec tylko twoją kitę i złote oczy. Resztę musiałam sama wymyśleć. Paczuszka zawiera również ciasteczka, dla was obydwu, Wiedźmo i Pokuciu. – powiedziała Koso. – Mam nadzieję, że nie są zbyt twarde. – dodała cicho.
Wiedźma kiwnęła głową w podzięce, a dziewczyna dygnęła niezgrabnie.
- W takim razie ja już pójdę. Do zobaczenia! – krzyknęła i szaleńczo wybiegła z chatki zabierając ze sobą smoka i dziwnego kota.
Gdy Koso wyszła, Pokuć wyszedł ze swej kryjówki i przejrzał uważnie jadowicie zieloną paczkę. Wyciągnął ciasteczko (nie było jednak takie twarde) i zajadając się nim uważnie obejrzał swój portret. (http://img513.imageshack.us/img513/3075/b9a9.jpg)
***
Pozdrawiam Wiedźmę i Pokucia, oraz składam wyrazu uznania wobec rameczki Michasia C:
Kosogłos
Niebo przeszył błysk błyskawicy. Deszcz bębnił o moją pelerynę. Samotnie podążałem w stronę mojej chaty. Rozległ się kolejny huk, lecz ten był jeszcze głośniejszy od poprzedniego. Starałem się nie myśleć o konsekwencjach mojej podróży, podczas burzy. Znowu błysnęło, a huk temu towarzyszący prawie mnie ogłuszył. Musiało uderzyć niedaleko mnie. Gdy wszedłem na pagórek, dostrzegłem płonące drzewo. Po jego liściach nadal przemieszczały się iskierki elektryczności. Nagle coś mnie oślepiło. Łomot był niesamowity. Po dłuższej chwili odważyłem się otworzyć oczy. Leżałem tuż obok miejsca, gdzie uderzyła błyskawica. W końcu ochłonąłem z nadmiaru wrażeń. Deszcz przestał już tak siąpić, burza najwyraźniej ucichła. Chciałem już wrócić do domu, lecz coś odwróciło moją uwagę. Na moich oczach z piorunów zmaterializował się smok.
OdpowiedzUsuńNick Vidalgo
http://smoki.nightwood.net/gracz/850097/vidalgo
Smok Rafaell
http://smoki.nightwood.net/smoki.php?smok=3098591
kontakt PW ;]
Mój Rafcio ma anielskie imie i zasługuje na ramke najlepsza na swiecie a Pokuc jest w tym niezastapiony ;] ze swieca szukac drugiego takiego stworka ;]