825: Temat miesiąca: Wszyscy jesteśmy botami
Co jakiś czas w Lesie Nightwood rozgłos zyskują sprawy nakładania banów na doświadczonych graczy. Omijanie blokad i automatyzacje padły plagą na mieszkańców Lasu. Już w 2010 roku, po długiej dyskusji, ukarana została pinkaa.
Podziwiana za wytrwałość i waleczność użytkowniczka okazała się zwykłą oszustką - wykorzystywała program do automatyzacji walk. W 2012 roku sprawiedliwość dosięgnęła Gregorexa - wykorzystując błędy w grze powielał swoje Smoki Chaosu, doprowadzając do stworzenia supersilnego mutanta. (Czytaj więcej - Problem z powielaniem smoków Chaosu) Ostatnio ukarana została też Husaria, ale największy rozgłos zyskała sprawa Kobe Bryanta i jego smoka o imieniu Nagregobashi. Otóż na Kobego nałożony został ban. Ban, jakich ostatnio wiele - kara za automatyzację.
Ale o co chodzi?
Już w lutym relacjonował Miij w Forumowych Sensacjach:Szachrajstwa na szczycie
W dziale poświęconym smoczej hodowli prym wiodą dwa tematy. Opisywanie pierwszego o evencie tłustoczwartkowym byłoby kopiowaniem mojego artykułu sprzed kilku dni. Drugi z kolei nazwać można pełnoprawną sensacją, która poruszyła serca i umysły zapalonych hodowców... khe khe. Na myśli mam temat założony przez karolka21 (Kobe Bryanta). Powodem był nałożony na czołowego w tej chwili gracza z topki ban za rzekomą automatyzację. Istotne powody wyłożyła Nidda wraz z Protagonistą. Oprócz tego w wątku wypowiedziało się wiele innych osób, których zdanie pozostaje bez znaczenia. Bezpośrednie reakcje na bana możecie obejrzeć na profilu oskarżonego. Ja pozwolę sobie skromnie zacytować wypowiedź, która oddaje moją postawę:
Swoją drogą, jak trzeba mieć poprzestawiane pod czaszką, żeby odwalać cyrki z budzikami i stoperem (dla gry, z której zresztą nie ma żadnej wymiernej realnej korzyści), to nie bardzo rozumiem*.~ FanOfTill
Już lepiej przyzwolić na międzynarodowy spisek Iluminatów, mających na celu pozostawienie Khamiry na pierwszym miejscu listy walczących. Życie to nie gra... czy tam gra to nie życie.
Sprawa Kobego Bryanta rozeszła się szerokim echem wśród całej nightwoodowej społeczności. Pomimo rzetelnych dowodów i wyjaśniających sytuację wypowiedzi administracji, poplecznicy i przyjaciele Kobego nie chcą uwierzyć w jego winę, uznając jego wyjaśnienia za wiarygodne, a zebrane materiały za niewystarczające. I tak narodziła się akcja, a wraz z nią kolejny temat, nazwana chlubnie - Wszyscy jesteśmy botami
Dlaczego wszyscy i dlaczego botami? O tym wkrótce.Czym jest bot, a czym botołap?
W wypowiedziach powiązanych ze sprawą Kobego pojawiają się oba te terminy. Wikipedia podpowiada, że:
Bot – program wykonujący pewne czynności w zastępstwie człowieka. Czasem jego funkcją jest udawanie ludzkiego zachowania.
Bot jest więc pewną formą automatyzacji, zabronioną przez regulamin Nocnego Lasu. Botołap zaś - jak sama nazwa wskazuje, jest narzędziem służącym do “wyłapywania” takich przypadków.
Dlaczego “wszyscy” jesteśmy botami?
Wiąże się to ze sposobem, w jaki walczymy. Większość Hodowców klika tradycyjnie - Atakuj, Powtórz walkę, Powrót do listy smoków. Jednak gracze, którym zależy na największej wydajności walczą inaczej. Już dwa lata temu pojawiły się skróty klawiszowe - prosty dodatek do przeglądarki, który umożliwiał walkę za pomocą klawiatury.
Ten sposób rozpowszechnił się wśród Hodowców walczących hobbystycznie. Gracze, których celem jest szczyt listy najpotężniejszych posługują się innym systemem - otwierają kilka kart z listy w tym samym czasie, a następnie je zamykają - i tak w kółko. Ma to skracać czas ataku o całe 3 sekundy! Brzmi niepozornie, ale w przełożeniu na tysiąc walk staje się naprawdę opłacalne. To właśnie tym sposobem posługiwał się Kobe Bryant. Czy było to przyczyną jego bana?
Ten sposób rozpowszechnił się wśród Hodowców walczących hobbystycznie. Gracze, których celem jest szczyt listy najpotężniejszych posługują się innym systemem - otwierają kilka kart z listy w tym samym czasie, a następnie je zamykają - i tak w kółko. Ma to skracać czas ataku o całe 3 sekundy! Brzmi niepozornie, ale w przełożeniu na tysiąc walk staje się naprawdę opłacalne. To właśnie tym sposobem posługiwał się Kobe Bryant. Czy było to przyczyną jego bana?
Co ciekawe, w takich przypadkach powinno pojawiać się przekierowanie do “Akcji i Zdarzeń” - którego zadaniem jest właśnie wykrywanie automatyzacji. Kobe Bryant twierdzi, że nawet nie zagląda w pootwierane karty - toteż nie miał okazji udowodnienia, że botem nie jest.
Ale nie tylko ta kwestia budzi kontrowersje. Okazuje się bowiem, że Bryant musiałby nie spać, nie jeść, nie chodzić do szkoły ani pracy, jednym słowem - przesiadywać na Nightwood 24/7, dzień w dzień i noc w noc, aby uzyskać taki wynik. Protagonista, który w temacie wyłożył wiele istotnych powodów, wspomina o seriach nawet 9,5 godzinowych!
"No chyba że nie jesz, nie śpisz, nie chodzisz do pracy ani do szkoły i grasz w smoki 24/7, w tym także o takich pięknych godzinach, jak trzecia - czwarta w nocy dzień w dzień."Nawet w przełożeniu na dwie osoby jest to dużo, a wszystkie walki odbywały się w równych odstępach czasu. Bryant tłumaczy to minutnikiem, stoperem w komórce, budzikiem - co brzmi co najmniej niezdrowo i niezbyt realistycznie. W dodatku na koncie Bryanta grają dwie osoby, a w przypadku walk budzi to mieszane odczucia. Z jednej strony - regulamin nie zabrania, ba!, wręcz zezwala na dzielenie konta z osobą, która własnego na Nightwood nie posiada; z drugiej - taka dwójka ma większe szanse na wywindowanie swojego smoka na szczyt listy.
~ FanOfTill
B1. Właścicielem konta jest właściciel adresu e-mail, na które to konto jest zarejestrowane! Gracz może udostępnić swoje konto do wspólnej gry innej osobie nie posiadającej własnego konta w Nightwood, jednak Administracja nie ponosi odpowiedzialności za szkody jakie mogą powstać na koncie w takim wypadku.
Smaczku dodaje sytuacji fakt, że Nagregobashi, smok zbanowanego Bryanta nie został usunięty z Toplisty i wciąż zajmuje jej szczyt.
Przejdźmy jednak do meritum, czyli do akcji “Wszyscy jesteśmy botami”. Pomysłodawcami tej idei są dwa klany - “Bractwo Świętego Jerzego”, którego członkiem jest zresztą zbanowany Kobe, i “Wychowani Na Błędach”, a raczej ich mistrzowie Mroczny_Kot i xxxNataszaxxx. Akcja została zorganizowana jako gest solidarności z Bryantem, ukaranym - jak podkreśla twórca tematu - za rzekome automatyzacje. Na czym polegała? Nazywana inaczej sztafetą, zakładała dwugodzinne sesje walk, nieprzerwanie odbywane przez jednego gracza. Wskazane było też precyzyjne klikanie “Atakuj!” co trzy sekundy, aby jeszcze bardziej upodobnić sposób walki do działania bota. Akcja trwała równo 24 godziny - zaczęła się w sobotę, 8 marca, o 6:30 rano, a zakończyła w niedzielę o tej samej godzinie. Rozkład uczestników wyglądał następująco:
6:30 - 8:30 Harcos (prawdopodobnie z LITH)
8:30 - 10:30 Mroczny_Kot i smoczyca Łopot_Sztandarów
10:30 -12:30 cztery_pe z Michael'em
12:30 -14:30 xxxNataszaxxx - Killerina
16:30 - 18:30 Basetla i smoki Uhnak, Satchmo
18:30 - 20:30 detektyff z jajeczkiem Lux Perpetua
20:30 - 22:30 Finito z Zeyoną
4:30 - 6:30 detektyff z jajeczkiem Lux Perpetua
Pomimo paru wpadek, takich jak brak dostępu do komputerów, nałogi i nagłe sytuacje, akcja zakończyła się… sukcesem? Trudno jest to stwierdzić, gdyż pomimo zdania faktycznej organizatorki, Mrocznego_Kota, nie wszyscy przeprowadzoną akcję uznali za dowód niewinności Kobe Bryanta.
Niektórzy sztafetę uznali wręcz za ostateczne pogrążenie zbanowanego gracza - ze względu na wszystkie losowe sytuacje, które doprowadzały do przerw, spóźnień i zmian w grafiku. Z jednej strony użytkownicy biorący udział w akcji pokazali, że tak duża liczba walk jest możliwa, trzeba jednak przyjrzeć się temu z drugiej strony. Kto, w pojedynkę, byłby zdolny do walczenia w tak wyczerpujący sposób dzień w dzień i noc w noc, przez całe lata?
Trudno jednak nie zgodzić się z Coelusem:
“Gra polega na tym by sobie stawiać i osiągać cele, dlatego byłbym jednak ostrożny z określaniem ich jako "chore". Czy mało ludzi posiada aspirację bycia najlepszymi?”
Czy Kobe Bryant był winny? Dowody zebrane i przeanalizowane przez administrację zdają się potwierdzać tę tezę. Nie do użytkowników należy przecież rozsądzanie w tego typu sprawach i orzekanie o winie. Sama akcja “Wszyscy jesteśmy botami” jest czymś nowatorskim i niezwykle ciekawym - nikt jeszcze nie próbował takiej synchronizacji walk. Zastrzeżenia graczy budzą jedynie pobudki, jakimi kierowali się jej organizatorzy - próbą usprawiedliwienia gracza, któremu udowodniono automatyzację. Kto ma rację w tym sporze? Nie ma jasnej odpowiedzi. Zapowiada się, że podział użytkowników na tych wierzących w niewinność Bryanta i tych wierzących w jego winę utrzyma się jeszcze przez długi czas.
Czy Kobe Bryant był winny? Dowody zebrane i przeanalizowane przez administrację zdają się potwierdzać tę tezę. Nie do użytkowników należy przecież rozsądzanie w tego typu sprawach i orzekanie o winie. Sama akcja “Wszyscy jesteśmy botami” jest czymś nowatorskim i niezwykle ciekawym - nikt jeszcze nie próbował takiej synchronizacji walk. Zastrzeżenia graczy budzą jedynie pobudki, jakimi kierowali się jej organizatorzy - próbą usprawiedliwienia gracza, któremu udowodniono automatyzację. Kto ma rację w tym sporze? Nie ma jasnej odpowiedzi. Zapowiada się, że podział użytkowników na tych wierzących w niewinność Bryanta i tych wierzących w jego winę utrzyma się jeszcze przez długi czas.
Waszym zdaniem
I jeszcze jako Matka Polka dodam, że na bana to zasługują rodzice Karola i Michała. Dzieciaki o tej porze powinny spać, a nie grać!
- Mroczny_Kot
"Sprawa Kobego nie jest dla mnie absolutnie jednoznaczna. Każda ze stron ma swoje argumenty, ale nie są one powalająco silne zarówno po stronie Protagonisty, jak i samego Kobego Bryanta (bo raczej nie ma co się oszukiwać, to są jedyne obozy w tej sprawie). Z jednej strony ban – za RZEKOME automatyzacje. Z całym szacunkiem dla Protagonisty, Niddy, Arakiela, FanOfTill i innych, którzy chcieliby chyba zlinczować Kobego, ale błądzić jest rzeczą ludzką...
Zdecydowanie nie nastąpiło (przynajmniej moim skromnym i niewiele, bądź też nic nieznaczącym zdaniem) złamanie regulaminu. Nie ma tam nigdzie mowy o zakazie gry 2 osób na 1 koncie, ani też o braku pozwolenia na całonocne, wielogodzinne maratony walk. Kobe Bryant też z pewnością nie jest kryształowo uczciwy (jak każdy z nas), ale zdecydowanie należy przyznać – chłopak miał wystarczającą determinację, by osiągnąć wymarzony cel i choćby za to mu chwała. Wszak nawet gdyby grał sam, to oscylowałby w okolicach 10-15 miejsca na Topliście, co jest nie lada wyczynem. Szkoda tylko, że wokół tej sprawy rozpętał się taki shitstorm. Ludzie (i boty), serio, warto było?
Co do akcji „Wszyscy jesteśmy botami”. Miało być tak pięknie, a wyszło... A wyszło naprawdę dobrze. Mroczny_Kot wyśmienicie poradziła sobie z koordynacją działań uczestników. A myślę też, że i sami ludzie uczestniczący w tej zacnej sztafecie nie mają powodu do narzekań. Była to naprawdę udana akcja, nawet jeśli pominąć prawdziwy powód jej organizacji. Wtrącając prywatną uwagę – sam bym chętnie to powtórzył, gdybym kiedyś miał okazję. ^^ Wszak wziąłem udział w tej sztafecie nie z powodu obrony Kobego, bo wszystko to co miało być powiedziane padło w innym temacie, ale po prostu by mieć (choćby irracjonalny) powód do odbycia nieco większej niż zwykle ilości walk. W skrócie – warto było."
- Finito
"Niestety, albo i stety, jestem po tej ciemnej stronie mocy, która uważa cały ten ban za nieporozumienie, żart, czy zwykłą pomyłkę. Rywalizowaliśmy od zawsze, zawsze mnie denerwował tym, ile tłucze. Przez to też wywiązywała się między nami jakaś rozmowa czy na pw, czy na sb ogólnym. Nie widziałam jeszcze bota, który odpisuje xd Muszę wtedy poprosić na łamach gazetki, by ktoś mi takiego napisał/zrobił/znalazł, ale z opcją "gotuj", "pierz", "sprzątaj".
Jestem chyba ostatnią z osób, które nigdy nie uwierzą w jego winę, jaką mu się zarzuca. Do tej pory bowiem nie ma żadnych dowodów, poza słynnym botołapem. Masa osób walczyła w taki sam sposób. Nieświadomość sprowadziła na niego ban. Nikt tak naprawdę nie wie jak działa botołap, a sama słyszałam nie raz teksty "czego ty nie widzisz, serwer widzi, że nie widzisz, więc spokojnie możesz zamykać karty bez patrzenia". Na swoje szczęście walczę często na więcej smoków niż jednego, a te 3 pozostałe są słabsze, więc siłą rzeczy zaglądam.
Wystarczy spojrzeć teraz na top co się dzieje. Ludzie boją się dużo walczyć. Kiedyś 5-6kk pp to była taka dzienna norma na szczycie, osoby goniące szczyt, były również bliskie tej ilości pp. Ostatni mój tydzień na szczycie pokazał, że przy 3-4kk pp dziennie, zostawiłam wszystkich w tyle. Przez coś takiego, odechciewa się walczyć. Nie ma z kim rywalizować, nie ma z kim się ścigać, a to było najpiękniejsze w tym.
Zarzuca się mu jeszcze to, że tak dziwnie walczył, w różnych godzinach, w 2 osoby. Sama mam brata. Pamiętam nasze "wojny" o komputer. Wydzielanie czasu przez Matkę. "Każde po 2-3 h dziennie i koniec" więc uciekaliśmy się właśnie do tego, że siadaliśmy, kiedy rodzice spali, a rano do szkoły xd Jedno z nas zawsze siedziało w nocy, a w ciągu dnia oddawało swój przydział drugiemu. Dzięki temu mieliśmy po 6h a nie 3h. Kto nie ma rodzeństwa, pewnie nie zrozumie, a z tego co zdążyłam zaobserwować, to naprawdę zgodne rodzeństwo, razem pracowali na to co zdobyli. Dzielili się pracą po połowie.
Również w moim mniemaniu, wszystkie dowody na winę, które zostały przytoczone, są dowodami na niewinność właśnie. Jakieś bicia różnych poziomów, tam wysoko, naprawdę są spore różnice w poziomach na jednej stronie pełnej listy, wystarczy że coś przegapię i się po to wrócę, po otworzeniu x kart. Zaś okazuje się bot, tym genialnym xd
No i samo to, że niby nie można tyle walczyć, można. 5kk pp to 4-5 godzin na tych poziomach samej walki. To nie jest wiele. Sama "młodzikiem" będąc, siedziałam nie raz więcej, by dogonić szczyt.
Ale i tak każdy już na nim postawił kreskę, szkoda, sama wiem z doświadczenia, że bota widać gołym okiem (doświadczenie w łapaniu), KB nie był botem. Ale cóż może liczyć się moje zdanie wśród tłumu skandującego "na pohybel". Jak w Shreku, gdy tłum wieśniaków z widłami szedł na niego. Lud ma swoje zdanie i nic do niego nie dotrze."
- xxxNataszaxxx
"Oczywiście nie jest złe to, że gracze chcą podjąć takie wyzwanie. Sama inicjatywa nieprzerwanego ciągu pojedynków jest ciekawa, wręcz nowatorska - nikt do tej pory niczego takiego nie organizował. ; )
Zastrzeżenia dotyczą raczej powodów tej akcji, czyli manifestowania solidarności z graczem, któremu udowodniono automatyzację. Jak już wielokrotnie było pisane, nie na podstawie sposobu prowadzenia walk, który jest jak najbardziej legalny i nie za sprawą tego - jak się przyjęło to określać- "botołapa", który sam w sobie jest narzędziem nieprecyzyjnym i zawodnym - ale poprzez cały zestaw dodatkowych opcji, które ostatecznie pozwalają określić czy akcje podejmowane na danym koncie to działania człowieka, czy programu. Nikt nie jest nieomylny i zawsze trzeba brać pod uwagę możliwość zbanowania niewinnego, ale z tego właśnie powodu istnieje możliwość odwołania się od blokady konta. Każdy przypadek jest wtedy analizowany ponownie, z uwzględnieniem wyjaśnień gracza. Banowanie najbardziej aktywnych w grze użytkowników nikomu nie jest na rękę i już sam fakt, że Kobe nie został odblokowany po wymianie maili (ani nawet po późniejszym założeniu tematu na forum) świadczy o tym, że w jego przypadku dowody jednoznacznie wskazują na automatyzację. A to przecież działanie na szkodę gry i innych, uczciwie walczących graczy, które właśnie uderza w ideały życzliwości, braterstwa i "familijnego klimatu rozgrywki"."
- Aryn
"Z tego wszystkiego czego udało mi się dowiedzieć w temacie i z pewnej ilości wiedzy zdobytej wcześnie, stwierdzam, że ban został wystawiony zasłużenie. Tak, Kobe tłumaczył, że te maratony walk to dzięki temu, że grał wraz z bratem, to, że walczył w nocy uzasadniał limitowanym internetem. Okej, da się to zrozumieć. Niemniej jednak, gdy kiedyś go zapytałem o jego sposób i czas walk odpowiedział mi, że walczy sobie po 5 godzin dziennie - godzina walk + godzina przerwy. Okeej. Szkoda, że to niewykonalne przy limitowanym necie i niezgadzające się z tym co pisał później on, Protagonista czy Nidda, która go banem obdarowała. Screen, który dostarczył Protagonista - o tu - pokazuje w dobitny sposób, że nie tylko nocami walczył. A ci wszyscy, którzy Koby'ego bronili, no cóż... Ich argumenty idealnie obrazują słowa Protagonisty:Nie ma dowodów, bo ja ich nie widziałam. Kobe niewinny, bo smok dalej jest na liście. Kobe napisał jak walczy i to jest racja, bo jest uczciwy - odbanować! Czasami zapominam o walkach, dokończę je po kilku godzinach - Kobe niewinny, bo miał tak samo. Kobe walczy ze stoperem - odbanować bo ja też walczę z cykadełkiem, a jestem niewinna, więc on też jest niewinny. Botołap głupi, bo go złapał, a on go nie widział - niewinny, bo go nie widział. Dostał bana a nie perma (dla mnie to to samo, bo i tak nie można grać, ale ok), więc jest niewinny, bo winny dostałby od razu perma, a nie tylko bana. Niewiele wiem, ale pytam starszych graczy, a oni mówią, że grał uczciwie, więc jest niewinny bo tak powiedzieli. Walczył nawet 9,5h bez przerwy - a ja też dużo walczę - niewinny, bo ja też dużo walczę.Dowodów na niewinność brak, tych przeciwko Koby'emu jest bardzo dużo, wniosek nasuwa się sam.
"Ban, który dostał Kobe Bryant, wzbudził dużo kontrowersji.
Zdziwiło mnie to, że większość graczy mniej się przejęła zarzutem automatyzacji, niż faktem, że na koncie grały dwie osoby.
Zgodnie z regulaminem dozwolona jest gra kilku osób na jednym koncie, a jednak chyba właśnie za to, sporo osób ukarałoby KB, i bana pochwalają, choć nie jest dla nich istotny sposób walki KB. Nidda może napisać, że jest to kara za automatyzację, ale dla nich to kara za grę dwóch osób. Na forum jeden z graczy wprost napisał "Ban się tobie należy bez względu na to, czy grałeś uczciwie czy nie. "
Dla mnie automatyzacja to chyba najcięższe oskarżenie, które można wytoczyć przeciwko graczowi. Sama dużo walczę i w związku z tym uważam, że dopóki gracz walczy "z palca" to wszystko powinno być w porządku.
Dlatego niepokoi mnie sytuacja, gdy gracz potrafi odeprzeć wszystkie zarzuty dotyczące automatyzacji i jego wyjaśnienia są zgodne z obowiązującym regulaminem i opierają się na ułatwieniu walk wprowadzonym przez Gilfuina, a mimo to większość osób nie ma cienia wątpliwości co do jego winy.
Żeby było dziwniej, niektórzy gracze nawet po tych wyjaśnieniach, dalej atakują KB, że w celu zaoszczędzenia kilkudziesięciu sekund nie wchodził we wszystkie zakładki, bo przecież oni wchodzą i jeśli oni wchodzą, to on też powinien. Argument jak dla mnie irracjonalny. Skoro jest metoda, która może zwiększyć ilość walk w jednostce czasu w sposób legalny, to czemu jej nie zastosować?
Niedopuszczalne są różne skrypty i oszustwa, i popieram walkę z nimi.
Ale jeśli ktoś opierając się na regulaminie i dostępnych, legalnych metodach walk, wymyślił, jak zoptymalizować proces?
Czy na 100% KB posługiwał się automatyzacją? Nie wiem, ale wydaje mi się, że może być niewinny.
Walka co 3-5 sekund przez długi czas, dzięki ustalonym dyżurom, jest wykonalna. Gracze biorący udział w sztafecie pokazali, że możliwe jest prowadzenie walk z krótkimi "botowymi" przerwami między nimi, czyli 3-5 sekund, tak jak podała Nidda. Oczywiście, nie udowadnia to niewinności KB.
To, że ja, xxxNataszaxxx, Basetla, Smocza Pastereczka, Finito, Harcos i cztery_pe potrafimy walczyć jak boty, co najwyżej może dać do myślenia, jak ważna jest dokładna weryfikacja wszelkich dowodów na automatyzację, bo można łatwo się pomylić.
Ilość godzin walk, która przypada na dwie osoby, może być naprawdę spora, i to w sposób legalny. Każdy z nas ma mnóstwo zainteresowań, sporo czasu marnuje na różne głupotki, albo poświęca go na swój rozwój nie związany ze szkołą, czy pracą. Jeśli jednak ktoś konsekwentnie podporządkowuje cały swój wolny czas jednemu celowi, to w rok może nauczyć się biegle obcego języka, lub zająć pierwsze miejsce w topce walk. To tylko kwestia ustalenia priorytetów.
Wydaje mi się, że w celu uniknięcia w przyszłości dyskusji na temat czyjejś winy lub niewinności, warto byłoby zmienić w regulaminie zapisek o możliwości gry kilku osób na jednym koncie i usunąć możliwość walki wybranym smokiem (zniknie wtedy problem z możliwością ominięcia botołapa przez "ludzkiego" gracza).
Wracając do tematu sztafety, była... fajna. :)
Wzięli w niej udział gracze, którzy tak naprawdę, to rywalizowali z KB o miejsce w topce. I pewnie część z nich czuje się trochę oszukana, że KB był dwoma osobami i ścigał się raczej niesportowo. Ale pomijając subiektywne odczucia, chodziło o to, by zwrócić uwagę na problem z odróżnieniem bota od człowieka.
Szkoda, że nie wzięło w niej udziału więcej graczy, bo przecież przyjęlibyśmy do sztafety nawet osoby, które stwierdziłyby, że uważają KB za winnego automatyzacji, ale chcą wziąć udział w sztafecie dla samej zabawy. Jednak doceniam fakt, że temat na forum nie zetknął się z agresją i sabotażem, czyli sama idea sztafety i wspólnego działania, bez powiązania z tematem KB, była pozytywna.
Chciałabym, żeby cała ta sytuacja znalazła pozytywne zakończenie, które zadowoliłoby wszystkich. Ale jak wiadomo, wszystkich zadowolić się nie da, pozostaje więc tylko postępować właściwie, w zgodzie z własnym sumieniem i regulaminem.
- Mroczny_Kot
Winszuję świetnego artykułu. :'1
OdpowiedzUsuńCzy na tydzień, czy miesiąc, czy rok - ludzie od banów zawsze odwoływac się będą, mając przy tym tak sojuszników jak i przeciwników. Dawno, dawno temu na forum był specjalny dział, w którym można było "zastrzeżenia w kwestii bana" zgłosić. Odwoływano się od wszystkiego i w każdy możliwy sposób, od lizusostwa, po próby przekupstwa aż po obrazy administracji bo "sie nie znajo tempe takie". Zresztą, zakładam, że dział ów bez powodu nie zniknął.
OdpowiedzUsuńSprawa głośna strasznie, krzycza jedni przez drugich i wydaje się, że zaginęły w tym wszystkim głosy Niddy [posądzenie o checi linczu z jej strony takie cudowne < 3 ] i Aryn. Miło, że pojawiły się ponownie w artykule, może ludzie doczytają.
Sama sztafeta to taka akcja w stylu "wyślij SMS[...]"- sporo zżarła, a samemu poszkodowanemu wiele nie dała. Jeśli jednak biorący w niej udział poczuli się dzięki temu lepiej- winszuję chęci zrywu ; )
Sam artykuł czytało mi się nawet lepiej, niż forumowy temat- pewnie przez wzgląd na tę "różnorodność" tekstu przekładanego obrazkami.
... moje życie jest smutne - jest 4 nad ranem a ja roztrząsam temat cudzego bana. D:
Osobiście nie zaglądam do gazetki ale, że pojawił się artykuł w dosyć gorącej sprawie postanowiłem go przeczytać. Dla mnie osobiście artykuł jest napisany słabo. Nie jest obiektywny i nie przedstawia faktów a jedynie zdanie osoby piszącej go na temat bana i gracza. Autorka artykułu powinna być bezstronna a po treści niestety widać, że bierze stronę administracji - mimo, że jak większość też nie zna do końca faktów i nie widziała dowodów na winę gracza.
OdpowiedzUsuńZacytuję jedną z wypowiedzi autorki: "Ale nie tylko ta kwestia budzi kontrowersje. Okazuje się bowiem, że Bryant musiałby nie spać, nie jeść, nie chodzić do szkoły ani pracy, jednym słowem - przesiadywać na Nightwood 24/7, dzień w dzień i noc w noc, aby uzyskać taki wynik. Protagonista, który w temacie wyłożył wiele istotnych powodów, wspomina o seriach nawet 9,5 godzinowych! " - i zapytam czy widziała to w logach, jeśli nie to warto by było dopisać, że jest to tylko i wyłącznie zdanie autora. W artykule pojawiają się wiele nieścisłości np. :- nawet jeśli walki odbywały się 9,5 godziny to nie jest to cała doba - tak jak napisano w cytowanym zdaniu, ba nawet nie jest to jej połowa.
Pozdrawiam i liczę na bardziej obiektywne artykuły
A ja myślałem, że to blog publicystyczny, no popatrz :C
OdpowiedzUsuńMnie mat guzik obchodzi to zamieszanie wokół niepewnej uczciwości smoczego tresera. Zainteresowałam się sztafetą, bo to był pierwszy raz, kiedy gracze sami se organizowali eventy w grze. Co prawda, pole do opisu na takie spontaniczne eventy bez potrzeby pracy dla admina, jest bardzo wąskie, ale myślę że taką sztafetę można by co jakiś czas organizować, nie po to, żeby solidaryzować się z kimś, tylko po to, żeby zaspokoić graczy czekających na jakieś aktualizacje i patche od Gilfa.
OdpowiedzUsuń