54: Leśne opowieści 3: Przygoda Ney 2
Nadeszła ta noc. Wszyscy, którzy byli już gotowi, aby przygarnąć smoka, zebrali się nad Mglistą Polaną, przed północą i wyczekiwali pełni księżyca. Panowała cisza i chłód, a z oddala było słychać tylko rechot żab z pobliskiego jeziora. Przybyła niezliczona gromada ludzkich istot, tłocząc się i przepychając, aby zająć dogodne miejsce przy tym wspaniałym widowisku. Pojawił się sam władca krainy - Gilfuin i zajął miejsce na swym eterowym tronie.
Niestety nikt nie zauważył, że zabrało jednej dziewczyny, początkującej znachorki, mieszkającej w pobliżu świątyń w Górnym Teaeth. Młoda hodowczyni o imieniu Ney, zajęta nocnymi spacerami wzdłuż rzeki Nirven, zapomniała o bardzo ważnym wydarzeniu. To właśnie dla osób w takim wieku, pełnia księżyca w tym dniu ma szczególnie znaczenie, gdyż smoki zazwyczaj wybierają młodych i niedoświadczonych hodowców.
Nagle jednak dziewczyna całkiem zmieniła trasę swej wędrówki i postanowiła udać się do lasu, obok chaty jej mistrzów - Starszych Znachorów, w którym zazwyczaj o północy rozkwitają pierwsze niezapominajki. Dochodząc już do celu, dziewczyna ze środka lasu usłyszała niewyraźny pomruk, a następnie głośny szelest krzaków, który przemieszczał się bardzo szybko i najwyraźniej zbliżał się, co raz to bardziej w jej stronę. Przerażona, nie widząc co robić, stanęła w bezruchu i czekała na to, co się stanie.
Nagle zza ciemnej bariery lasu wyskoczyło młode smoczę. Wyglądał na zagubionego. Jego skrzydła były niczym skrzydła przepięknego motyla, a futro miał czarne i pięknie lśniące w blasku księżyca. Najwyraźniej młody smok zgubił swoją drogę, gdyż zamiast na Mglistej Polanie znalazł się w tym niebezpiecznym lesie. Ney postanowiła ostrożnie podejść do malucha. Smoczek wyraźnie czuł zainteresowanie ludzką osobą i nie okazywał już strachu, zaś sam zaczął powolnymi kroczkami, z wyciągniętym nosem w stronę dziewczyny, zbliżać się. Wtedy zdziwiona rzekła do niego:
- Nie boisz się mnie? Dziwne, zazwyczaj tak młodego smoka bardzo trudno jest oswoić. - Mówiąc to, powoli uklękła na ziemię i czekała na to, co zrobi smok. Ten, jakby naśladując jej ruchy, zrobił dokładnie to samo i skrzywił lekko głowę, jakby po raz pierwszy usłyszał ludzką mowę. Ney w końcu wstała i widząc, że smoczek nie okazuje strachu, wzięła go na ręce.
-Mój mały motylku, co ja mam teraz z Tobą zrobić? Nie zostawię Ciebie tak samego w tym lesie, nie ma mowy. Najwyraźniej przegapiłam dzisiaj rytuał, och jak mogłam... Zagubiłeś drogę i trafiłeś wprost do moich rąk, jakie to niezwykłe, prawda? Chyba jesteśmy sobie przeznaczeni mój mały przyjacielu. - Gdy powiedziała to, smok wtulił się w jej ramiona i z zadowoloną miną zasnął. Niosąc w ramionach smoczę, cichutko przemieszczała się obok chaty znachorów, jednak nagle nieuważnie nadepnęła na uschniętą i grubą gałąź przykrytą liścmi, która głośno trzasnęła. Kalgrin, najmłodszy znachor a także przyjaciel Ney, usłyszał to i wyjrzał z okna chaty na zbliżającą się osobę. Kiedy zobaczył, co jego przyjaciółka niesie w rękach, nie mógł uwierzyć.
- Ney to ty? Czy trzymasz w rękach to o czym myślę? - Odparł zdziwiony znachor.
- To ja Kalgrinie. Wiesz, zawsze przechadzam się po naszym miasteczku... teraz jest północ, więc w naszym lesie kwitną niezapominajki i tak pięknie świecą, chciałam popatrzeć... ale zamiast nich znalazłam tam to.- Mówiąc to, wyciągając ręce i pokazała śpiącego smoczka.- Nie możesz jednak nikomu powiedzieć, sam wiesz, że nie można przygarniać smoków bez rytuału... Na moje nieszczęście na niego już za późno i odebrali by mi go!- Odparła nieśmiało, spuszczając wzrok w ziemie.
- Nie boisz się mnie? Dziwne, zazwyczaj tak młodego smoka bardzo trudno jest oswoić. - Mówiąc to, powoli uklękła na ziemię i czekała na to, co zrobi smok. Ten, jakby naśladując jej ruchy, zrobił dokładnie to samo i skrzywił lekko głowę, jakby po raz pierwszy usłyszał ludzką mowę. Ney w końcu wstała i widząc, że smoczek nie okazuje strachu, wzięła go na ręce.
-Mój mały motylku, co ja mam teraz z Tobą zrobić? Nie zostawię Ciebie tak samego w tym lesie, nie ma mowy. Najwyraźniej przegapiłam dzisiaj rytuał, och jak mogłam... Zagubiłeś drogę i trafiłeś wprost do moich rąk, jakie to niezwykłe, prawda? Chyba jesteśmy sobie przeznaczeni mój mały przyjacielu. - Gdy powiedziała to, smok wtulił się w jej ramiona i z zadowoloną miną zasnął. Niosąc w ramionach smoczę, cichutko przemieszczała się obok chaty znachorów, jednak nagle nieuważnie nadepnęła na uschniętą i grubą gałąź przykrytą liścmi, która głośno trzasnęła. Kalgrin, najmłodszy znachor a także przyjaciel Ney, usłyszał to i wyjrzał z okna chaty na zbliżającą się osobę. Kiedy zobaczył, co jego przyjaciółka niesie w rękach, nie mógł uwierzyć.
- Ney to ty? Czy trzymasz w rękach to o czym myślę? - Odparł zdziwiony znachor.
- To ja Kalgrinie. Wiesz, zawsze przechadzam się po naszym miasteczku... teraz jest północ, więc w naszym lesie kwitną niezapominajki i tak pięknie świecą, chciałam popatrzeć... ale zamiast nich znalazłam tam to.- Mówiąc to, wyciągając ręce i pokazała śpiącego smoczka.- Nie możesz jednak nikomu powiedzieć, sam wiesz, że nie można przygarniać smoków bez rytuału... Na moje nieszczęście na niego już za późno i odebrali by mi go!- Odparła nieśmiało, spuszczając wzrok w ziemie.
- Nie powinnaś go brać. Och Ney, zgoda. To będzie nasza tajemnica, ale nie możesz go nikomu pokazywać. Znachorzy też nie powinni go widzieć. Zanieś go do domu, a jak dorośnie zbudujesz mu legowisko, które dobrze ukryjemy. - Kończąc mówić, założył na głowę swój kaptur i odszedł z powrotem do chaty. Ney zaniosła smoczę do swej chaty i ułożyła je wygodnie w kąciku, który wyścieliła ciepłymi kocami. Od tej chwili każdy dzień przychodził z trudem i strachem, że ktoś w końcu odkryje te tajemnicę i odbierze jej wyjątkowego Malthera.
Averris |
wiedziałem ^^ coraz lepiej się rozkręca. i przynajmniej piszesz tak, że można się połapać i mi się podoba ;P przeczytalem wstęp i I rozdział i wszystko fajnie sie lączy w jedną całość, ie moge sie doczekać II rozdziału ^^
OdpowiedzUsuńHa, ave dopiero zaczyna :3 nikt nie wie, co będzie potem oprócz niej... czekam na kolejny rozdział.
OdpowiedzUsuńFantastyczne *_* Jedno mnie zastanawia - skąd ty bierzesz te nazwy? o.O
OdpowiedzUsuń