260: Wasze pomysły na lepsze NWD 13: Toksyczny Smok
Znaleźć jakąś propozycje. Nie, nie jakąś – dobrą, to jest właściwe słowo. A więc znaleźć dobrą propozycje i opisać ją. Proste, prawda? Nie zawsze. Dobrych pomysłów jest mnóstwo, złych również, więc najpierw trzeba przeprowadzić selekcje. Wystarczy jeden rzut okiem, by ocenić czy temat jest dopracowany i warty uwagi. Jeszcze lepiej, jeżeli oprócz tego jest jeszcze ciekawy i oryginalny.
Smok ten do tej pory posiada dziewięć wariantów wyglądu. Wszystkie są ładne i ciekawe, oraz mają podobną kolorystykę. W historii tego żywiołu jest wspomniane o tym, jak dokładnie kiedyś alchemicy warzyli swoje eliksiry, aktualnie tak nie jest- teraz liczy się zysk, nie jakość, a pieniądze. W naszym lesie nie mamy sprzętów służących do pomiaru, tak więc wywary tworzone są na oko. I to nawet nie wiadomo przez kogo, w końcu znajdujemy je na wyprawach. I to autor postawia pytanie: Skąd wiemy, że znaleziony eliksir nie jest właśnie zatruty?
I właśnie o truciznę w tym pomyśle chodzi… może nie koniecznie o nią, a o urozmaicenie gry. Jeżeli posiadamy PEP mamy stu procentową pewność, że jak go użyjemy będziemy mieli smoka feniksa, a co gdyby podczas wypijania przez naszą bestię eliksiru, my- hodowcy moglibyśmy poczuć dreszczyk emocji, żeby towarzyszyła temu maleńka nie pewność… czy aby nasz gad po wypiciu magicznej mikstury będzie wyglądać tak jak my byśmy chcieli by wyglądał?
Przed napisaniem tego artykułu postanowiła trochę pogrzebać w dziale z pomysłami, a dokładniej z tymi propozycjami, które dotyczą żywiołów smoków. Do pracy! Bob budowniczy zawsze da radę, bob budowniczy nie jest sam! Piach, żwir i cement nie straszne nam…. Dobra, długo się nie naszukałam.
Dzisiaj ma zaszczyt przedstawić pomysł, który w momencie pisania tego artykułu znajdował się gdzieś pośrodku drugiej strony. Dotyczy on… (w tym miejscu następuje pełna napięcia cisza)… Smoka Trucizny, wymyślonego przez hodowcę o nicku Tirva Tahha.
Smok ten do tej pory posiada dziewięć wariantów wyglądu. Wszystkie są ładne i ciekawe, oraz mają podobną kolorystykę. W historii tego żywiołu jest wspomniane o tym, jak dokładnie kiedyś alchemicy warzyli swoje eliksiry, aktualnie tak nie jest- teraz liczy się zysk, nie jakość, a pieniądze. W naszym lesie nie mamy sprzętów służących do pomiaru, tak więc wywary tworzone są na oko. I to nawet nie wiadomo przez kogo, w końcu znajdujemy je na wyprawach. I to autor postawia pytanie: Skąd wiemy, że znaleziony eliksir nie jest właśnie zatruty?
I właśnie o truciznę w tym pomyśle chodzi… może nie koniecznie o nią, a o urozmaicenie gry. Jeżeli posiadamy PEP mamy stu procentową pewność, że jak go użyjemy będziemy mieli smoka feniksa, a co gdyby podczas wypijania przez naszą bestię eliksiru, my- hodowcy moglibyśmy poczuć dreszczyk emocji, żeby towarzyszyła temu maleńka nie pewność… czy aby nasz gad po wypiciu magicznej mikstury będzie wyglądać tak jak my byśmy chcieli by wyglądał?
Aby to wszystko mogło mieć miejsce w naszym lesie, autor proponuje nam zupełnie nowy sposób zdobycia tego smoka, a mianowicie: eliksir, który wypije nasza pociecha, może okazać się zatruty i wtedy smok zmieniałby żywioł na Smoka Trucizny. Do tych Eliksirów zaliczy się również Deterio oraz inne eliksiry, które wypija nasz smok (soma się do takowych nie zalicza), a nie mają one wpływu na zmianę żywiołu. Mozliwość zatrucia przy każdym napoju wynosić ma 5%. Po wypiciu zatrutej mikstury pojawiałby się odpowiedni komunikat informujący o zatruciu. Zgodnie z tym co mówi nam ankieta, pomysł jest popierany przez większość osób.
http://zgromadzenie.nightwood.net/showt … -plagiat!)
http://zgromadzenie.nightwood.net/showt … -plagiat!)
Kot Kreskowy |
0 komentarze:
Twój komentarz będzie widoczny po akceptacji administratorki gazetki.