581: Wywiad 34: Chani
W dzisiejszym wywiadzie Chani odpowiedziała na kilka moich pytań związanych z konkursem "Moja Magiczna Kraina", który wygrała. Odbył się on ponad dwa lata temu, a jego główną nagrodą był Netbook Acer Aspire One. To była jedyna tego typu rywalizacja, w której brali udział gracze Nightwood, dlatego warto byłoby ją powspominać.
Catherinne_: W momencie gdy dowiedziałaś się o konkursie, od razu postanowiłaś wziąć w nim udział, czy może później się zdecydowałaś?
Chani: Hej. Prawdę mówiąc ten konkurs jest już dla mnie daleką przeszłością i nie potrafię już sobie przypomnieć każdego szczegółu. Jestem jednak prawie pewna, że od razu podjęłam decyzję wzięcia w nim udziału. W końcu był to pierwszy taki konkurs, jedyny w swoim rodzaju...
Co zainspirowało Cię do stworzenia pracy konkursowej?
Raczej do czego zainspirował mnie ten konkurs! Bo było zupełnie odwrotnie niż Ci się zdaje. Malowanie było dla mnie od dawna pasją, mimo to miałam problemy podobne do tych, które mają inni "graficy" – zwyczajnie brakowało mi motywacji. Kiedy dowiedziałam się o tym konkursie od razu wiedziałam, że jest to szansa na stworzenie czegoś, z czego wreszcie i ja byłabym zadowolona. Zazwyczaj nigdy nie tworzyłam swoich prac dłużej niż 20 godzin, po prostu w pewnym momencie nie miałam już na nie żadnej ochoty. Ten przypadek miał być inny: wiedziałam, że nie stracę motywacji. Lub inaczej: obiecałam to sobie! I dotrzymałam sobie danego słowa, tworzyłam dopóki z wszystkich efektów byłam zadowolona.
Długo zastanawiałaś się nad doborem jej tematyki, ustaleniem najważniejszych szczegółów?
Nie, ponieważ od dawna chciałam stworzyć właśnie coś w tym stylu: czarną sylwetkę postaci unoszącej ręce w stronę zachodzącego słońca. Również wykrzywienie perspektywy do stopnia nienaturalnego zaokrąglenia horyzontu było czymś, co planowałam sobie od dawna. Po prostu połączyłam te dwa elementy i wplotłam w nie dodatkowe akcenty które kojarzyły mi się naturalnie z moją wymarzoną krainą, czyli gęste lasy, wielkie jezioro, smoki, dobre duszki i gwiezdne niebo ukorowane olbrzymią, sąsiednią planetą.
Pamiętasz, ile mniej więcej czasu zajęło Ci stworzenie tej pracy?
Nie liczyłam dokładnie godzin, ale zakładam że było ich ponad 40, może nawet 50. Tę jedną pracę robiłam z przerwami co najmniej półtora miesiąca.
Z jakich programów, technik korzystałaś przy jej wykonaniu?
Photoshop CS2 i mały tablet Bamboo Wacoma.
Jak z perspektywy czasu oceniasz swoją pracę?
Haha, dobre pytanie. Jak przy każdej pracy tak i przy tej na samym końcu wydawało mi się, że mogłabym to zrobić o wiele lepiej. Że w mojej głowie wszystko wygląda piękniej. Do dzisiaj mam to uczucie, ale prawdę mówiąc też do dzisiaj nie mam pojęcia, co mogłabym zmienić na lepsze! Marudzę i marudzę ze swoich prac, ale wiem że przy tej jednej i tak nie byłoby mnie stać na nic więcej, nawet po tych kilku latach.
Interesujesz się grafiką, prawda? Jest to dla Ciebie forma spędzania wolnego czasu, czy coś więcej?
Na pewno nic więcej, jeśli w ogóle. Z czasem wiele chęci odeszło i pojawiły się nowe pokusy... Niestety. Mimo to nadal od czasu do czasu siadam i tworzę coś nowego, jednak nie mogę powiedzieć że jest to nadal tak gorliwa pasja jak przed paroma latami.
Kiedy rozpoczęła się Twoja przygoda z grafiką?
Nie mogę powiedzieć dokładnie, ale wydaje mi się, że miałam około 14/15 lat. Czyli przed pięcioma laty.
Wróćmy jeszcze do samego konkursu. Co czułaś, gdy dowiedziałaś się o wygranej?
To było niesamowite, chociaż miałam nadzieję coś wygrać, nigdy nie spodziewałam się pierwszego miejsca! Ten moment kiedy dostałam e-mail od Gilfuina powiadamiający o wygranej był jak wyrwany z rzeczywistości, po prostu nie mogłam w to uwierzyć. Pamiętam dokładnie jak gapiłam się a niego paręnaście sekund, czytając co chwila od nowa jego treść. Odebrało mi mowę. Po chwili skoczyłam na równe nogi, popędziłam do mamy i jąkając się opowiedziałam co się stało. Haha, brzmi głupio ale tak było. Ta wygrana była wielkim i bardzo przyjemnym zaskoczeniem.
Jak zareagowali Twoi krewni, przyjaciele?
Niedowierzeniem, szacunkiem i gratulacjami, jak to przyjaciele! Krewni oczywiście wyolbrzymiali mój talent, jak to rodzina! Chyba w tych przyjaznych kręgach każdego z nas pojawiałyby się głównie takie te reakcje.
Wygrany netbook nadal Ci służy?
Wysłużył się już wystarczająco, teraz jest na urlopie. Jednak nadal leży w szufladzie, jeśli będę kiedyś potrzebowała czegoś mobilniejszego od mojego sporego laptopa to na pewno go użyję.
Bardzo dziękuję za znalezienie dla mnie trochę czasu i udzielenie nam odpowiedzi. Chciałabyś dodać coś od siebie na koniec?
Tak, po pierwsze podziękować za nawiązanie kontaktu ze mną, prośba o wywiad była naprawdę miłym zaskoczeniem. Ponadto życzę wszystkim mieszkańcom Lasu, przede wszystkim tym najnowszym, żeby przeżyli w nim niesamowite i niezapomniane chwile, tak jak ja je przeżyłam przed paru laty.
Jako bonus dodam, że moja praca konkursowa jest do dzisiaj moją ulubioną, bo włożyłam w nią najwięcej serca. Dlatego też zajęła honorowe miejsce nad moim łóżkiem!
Chani: Hej. Prawdę mówiąc ten konkurs jest już dla mnie daleką przeszłością i nie potrafię już sobie przypomnieć każdego szczegółu. Jestem jednak prawie pewna, że od razu podjęłam decyzję wzięcia w nim udziału. W końcu był to pierwszy taki konkurs, jedyny w swoim rodzaju...
Co zainspirowało Cię do stworzenia pracy konkursowej?
Raczej do czego zainspirował mnie ten konkurs! Bo było zupełnie odwrotnie niż Ci się zdaje. Malowanie było dla mnie od dawna pasją, mimo to miałam problemy podobne do tych, które mają inni "graficy" – zwyczajnie brakowało mi motywacji. Kiedy dowiedziałam się o tym konkursie od razu wiedziałam, że jest to szansa na stworzenie czegoś, z czego wreszcie i ja byłabym zadowolona. Zazwyczaj nigdy nie tworzyłam swoich prac dłużej niż 20 godzin, po prostu w pewnym momencie nie miałam już na nie żadnej ochoty. Ten przypadek miał być inny: wiedziałam, że nie stracę motywacji. Lub inaczej: obiecałam to sobie! I dotrzymałam sobie danego słowa, tworzyłam dopóki z wszystkich efektów byłam zadowolona.
Praca konkursowa Chani (kliknij w obrazek, aby powiększyć) |
Długo zastanawiałaś się nad doborem jej tematyki, ustaleniem najważniejszych szczegółów?
Nie, ponieważ od dawna chciałam stworzyć właśnie coś w tym stylu: czarną sylwetkę postaci unoszącej ręce w stronę zachodzącego słońca. Również wykrzywienie perspektywy do stopnia nienaturalnego zaokrąglenia horyzontu było czymś, co planowałam sobie od dawna. Po prostu połączyłam te dwa elementy i wplotłam w nie dodatkowe akcenty które kojarzyły mi się naturalnie z moją wymarzoną krainą, czyli gęste lasy, wielkie jezioro, smoki, dobre duszki i gwiezdne niebo ukorowane olbrzymią, sąsiednią planetą.
Pamiętasz, ile mniej więcej czasu zajęło Ci stworzenie tej pracy?
Nie liczyłam dokładnie godzin, ale zakładam że było ich ponad 40, może nawet 50. Tę jedną pracę robiłam z przerwami co najmniej półtora miesiąca.
Z jakich programów, technik korzystałaś przy jej wykonaniu?
Photoshop CS2 i mały tablet Bamboo Wacoma.
Jak z perspektywy czasu oceniasz swoją pracę?
Haha, dobre pytanie. Jak przy każdej pracy tak i przy tej na samym końcu wydawało mi się, że mogłabym to zrobić o wiele lepiej. Że w mojej głowie wszystko wygląda piękniej. Do dzisiaj mam to uczucie, ale prawdę mówiąc też do dzisiaj nie mam pojęcia, co mogłabym zmienić na lepsze! Marudzę i marudzę ze swoich prac, ale wiem że przy tej jednej i tak nie byłoby mnie stać na nic więcej, nawet po tych kilku latach.
Interesujesz się grafiką, prawda? Jest to dla Ciebie forma spędzania wolnego czasu, czy coś więcej?
Na pewno nic więcej, jeśli w ogóle. Z czasem wiele chęci odeszło i pojawiły się nowe pokusy... Niestety. Mimo to nadal od czasu do czasu siadam i tworzę coś nowego, jednak nie mogę powiedzieć że jest to nadal tak gorliwa pasja jak przed paroma latami.
Kiedy rozpoczęła się Twoja przygoda z grafiką?
Nie mogę powiedzieć dokładnie, ale wydaje mi się, że miałam około 14/15 lat. Czyli przed pięcioma laty.
Wróćmy jeszcze do samego konkursu. Co czułaś, gdy dowiedziałaś się o wygranej?
To było niesamowite, chociaż miałam nadzieję coś wygrać, nigdy nie spodziewałam się pierwszego miejsca! Ten moment kiedy dostałam e-mail od Gilfuina powiadamiający o wygranej był jak wyrwany z rzeczywistości, po prostu nie mogłam w to uwierzyć. Pamiętam dokładnie jak gapiłam się a niego paręnaście sekund, czytając co chwila od nowa jego treść. Odebrało mi mowę. Po chwili skoczyłam na równe nogi, popędziłam do mamy i jąkając się opowiedziałam co się stało. Haha, brzmi głupio ale tak było. Ta wygrana była wielkim i bardzo przyjemnym zaskoczeniem.
Jak zareagowali Twoi krewni, przyjaciele?
Niedowierzeniem, szacunkiem i gratulacjami, jak to przyjaciele! Krewni oczywiście wyolbrzymiali mój talent, jak to rodzina! Chyba w tych przyjaznych kręgach każdego z nas pojawiałyby się głównie takie te reakcje.
Wygrany netbook nadal Ci służy?
Wysłużył się już wystarczająco, teraz jest na urlopie. Jednak nadal leży w szufladzie, jeśli będę kiedyś potrzebowała czegoś mobilniejszego od mojego sporego laptopa to na pewno go użyję.
Bardzo dziękuję za znalezienie dla mnie trochę czasu i udzielenie nam odpowiedzi. Chciałabyś dodać coś od siebie na koniec?
Tak, po pierwsze podziękować za nawiązanie kontaktu ze mną, prośba o wywiad była naprawdę miłym zaskoczeniem. Ponadto życzę wszystkim mieszkańcom Lasu, przede wszystkim tym najnowszym, żeby przeżyli w nim niesamowite i niezapomniane chwile, tak jak ja je przeżyłam przed paru laty.
Jako bonus dodam, że moja praca konkursowa jest do dzisiaj moją ulubioną, bo włożyłam w nią najwięcej serca. Dlatego też zajęła honorowe miejsce nad moim łóżkiem!
0 komentarze:
Twój komentarz będzie widoczny po akceptacji administratorki gazetki.