326: Pod redakcyjną lupą: "Naznaczeni błękitem" Ewa Białołęcka
A dziś artykuł przygotował Mistrz Fantasy, nasz czytelnik.
Jest to wciągająca od pierwszej strony powieść o nieskomplikowanej fabule, lekka, przyjemna, często humorystyczna, opowiadająca o trudach dorastania.
Białołęcka udowadnia, iż nie trzeba wzorować się na spuściźnie Tolkiena, by upichcić czytelnikom literacką ucztę. Zapraszam zatem do stołu...
W Królestwie Lengorchii, jak i całym przedstawionym świecie, magia liczy się bardziej od tytułu szlacheckiego. Magowie podzieleni są na kilka kast w zależności od ich umiejętności, lecz każdy niezależnie od swej profesji zostaje posiadaczem okutej księgi oraz najbardziej rozpoznawalnej - błękitnej szarfy.
Za głównego bohatera osobiście uznaję Kamyka oraz jego przyjaciela smoka Pożeracza Chmur mimo, iż niewiele mniej treści zajmują rozdziały o jego kolejnych, tym razem ludzkich towarzyszach doli i niedoli.
Kamyk to młody Tkacz Iluzji, jednakże ceną jaką musiał zapłacić za niesamowite zdolności magiczne jest brak słuchu od urodzenia. Jak więc stworzone przez niego iluzje drzew mogą szumieć, a toczące się po drewnianej podłodze kamienie, wydawać głuche dudniące pustką uderzenia?
Tutaj z pomocną łapą przychodzi poznany przez chłopca włochaty smok imieniem Pożeracz Chmur. Krnąbrny, młody, przekorny, ironiczny, osamotniony stwór znudzony ograniczoną i prymitywną monotonią smoczego stylu życia. Zafascynowany ludźmi, łączy się mentalnie z Kamykiem, udostępniając sobie nawzajem zmysły i wzajemne myśli, co z czasem przeradza się w głęboką zażyłość.
"Naznaczeni błękitem" to powieść z pogranicza fantasy, a fantastyki, kojarząca się z "Niekończącą się opowieścią" ze względu chociażby na długowłosego smoka.
Uważam ją za godną polecenia pozycję, zwłaszcza młodszym czytelnikom, licząc iż starsi nie pokręcą nosem i sięgną po coś, co odbiega od powielanych wzorców drukowanych chociażby w Fabryce Słów, coś bardziej baśniowego. Wyborem tej książki kierował mną charakter smoczej gazetki i Lasu Nightwood oraz własny sentyment do pozycji, od których dopiero zaczynałem swoją fascynację fantasy obecnie będącą uzależnienieniem.
Zapraszam do lektury miłośników fantasy, jak i osoby które jeszcze nie miały przyjemności z tym gatunkiem literatury,
Mistrz Fantasy
0 komentarze:
Twój komentarz będzie widoczny po akceptacji administratorki gazetki.