678: 200 000 wyświetleń strony - kilka słów od redakcji
Niestety z żalem muszę zdradzić, że nie udało mi się uchwycić na screenie tej bardzo ważnej dla nas chwili - momentu 200 000 wyświetleń iNightwood. Chociaż od kilku dni starałam się pilnować tego, niestety weszłam być może kilka minut za późno i na liczniku było już 200 019 odwiedzin. Dla jasności wyjaśnię, że ani jedno moje wyświetlenie naszej witryny nie zostało zapisane - na stałe jestem zalogowana na redakcyjnym koncie google, gdzie mogłam zablokować naliczanie moich wejść na stronę, jak i wszystkich zalogowanych członków redakcji.
Dzisiaj chciałabym Wam podziękować, że jesteście z nami, mam nadzieję, że również czytacie nasze artykuły i na bieżąco śledzicie to, co tutaj się dzieje. Z dumą mogę powiedzieć, że od prawie sześciuset dni gazetka funkcjonuje i niemal codziennie publikujemy nowe artykuły. Bardzo się cieszę, że tak wiele osób interesuje to, co Wam oferujemy, ale przede wszystkim, ukłony należy kierować do tych, którzy to tworzą. I w tym momencie po raz kolejny chciałabym podziękować za pomoc wszystkim tym, którzy w jakiś sposób przyczynili się zarówno do powstania, jak i rozwoju iNightwood. Za to, że byli ze mną w chwilach rozkwitu witryny, jak i zastoju w jej wyświetlaniach. Że mimo mnóstwa innych spraw na głowie, byli w stanie znaleźć tą chwilkę dla gazetki. Dziękuję Wam, jesteście wspaniali i wiem, że miałam i mam przyjemność pracować z ludźmi, którym uda się coś w życiu osiągnąć.
Zaś Wam, Drodzy Czytelnicy, chciałabym trochę opowiedzieć o naszej pracy. Bo, jak za chwilę usłyszycie od Smoczej pani, pisanie artykułów do gazetki to taka wisienka na torcie pracy w redakcji. To nie chodzi tylko o pisanie artykułów przez pojedyncze osoby i podsyłanie mi ich do publikacji w gazetce. Cała redakcja tworzy zgraną Ekipę ludzi, którzy wzajemnie na co dzień ze sobą współpracują, wspierają się nawzajem i na naszym forum redakcyjnym wspólnie tworzą wspaniałą atmosferę, dzięki czemu praca w redakcji dla nas to coś więcej niż tylko oddawanie artykułów raz, czy kilka razy w miesiącu.
Chociaż szczerze przyznam, że od dawna bardzo żałuję tego, że w ogóle wpadłam na pomysł założenia leśnej gazetki, to jednak muszę powiedzieć, że doświadczenie, które dzięki temu zdobyłam, jest nieocenione. Miło mi patrzeć, jak to, co wcześniej istniało tylko w moich marzeniach, rozwija się i z dnia na dzień pięknieje i mam nadzieję, że prędko iNightwood nie zakończy swej działalności i przyjdzie mi napisać podziękowanie za 1 000 000 wyświetleń.
Równocześnie, korzystając z okazji, chciałabym po raz kolejny zwrócić uwagę, że gazetka nie jest w stanie tworzyć się sama, a skład Ekipy redakcyjnej wciąż ulega zmianie i cały czas potrzebujemy nowych rąk do pracy, aby zachować ustalony porządek i ład. Nawet w tej chwili potrzebuję pilnie osób, które podjęłyby się pisać czterech serii artykułów, które zostały wymienione w temacie z rekrutacją.
A teraz chciałabym oddać głos osobom, które razem ze mną tworzą iNightwood. Szansę wypowiedzenia się tutaj otrzymał każdy, kto kiedykolwiek dla iNWD pracował, jednak tradycyjnie, ochotę na wypowiedzenie się, miała zaledwie garstka zaproszonych przeze mnie osób.
"Kiedy zgłaszałam się do Gazetki - mimo pewnego doświadczenia w redagowaniu tekstów dla tego typu przedsięwzięć - nastawiałam się raczej na pracę typu "ojej, będę pisała artykuły!". I pewien krótki czas faktycznie wchodziłam, podłapywałam temat artykułu, a później go publikowałam.
Jednak bardzo szybko moja bytność tutaj przekształciła się w działalność zupełnie innego rodzaju - bowiem napisanie tekstu okazało się jedynie ukoronowaniem całej działalności. Zaczęłam wchodzić na forum iNightwood, żeby wypowiadać się na wszelkie tematy związane z jej rozwojem, zaś po pewnym czasie żeby coś zaproponować, doradzić, załatwić dla kogoś na boku, czy po prostu porozmawiać o czymś z resztą Ekipy.
Niespodziewanie ze strony internetowej, dla której mogę pracować pisząc teksty na temat wybranych zagadnień - Leśna Gazetka stała się czymś, w co mogę ingerować, dokładać swoje trzy grosze do rozwoju, a przede wszystkim - gdzie mogę zaprezentować to, co mnie interesuje, czym chcę podzielić się z resztą społeczności, bądź miejscem, gdzie moje własne umiejętności i zgromadzona wiedza mogą zostać przekazane osobom, które takową chcą uzyskać.
Myślę, że mimo wszystko coś już dla iNightwood udało mi się zrobić i - w najbliższej przyszłości - planuję zrobić więcej.
PS Kocham Cię Cerro, Ciebie też Cath. I w ogóle wszystkich Was kocham i w ogóle to kto by chciał pisać w Gazetce, gdyby nie Wy. Kocham Was, jesteście tacy fajni i wspaniali i w ogóle ojej." Smocza pani
"Z gazetką iNWD pierwszy prawdziwy kontakt miałem na ponad pół roku wcześniej niż dołączyłem do ekipy. Skusiły mnie wtedy do zajrzenia konkursy - leśna galeria i smok miesiąca/roku. Oba wygrałem! : D Później gazetka jakoś sobie egzystowała w mojej świadomości i od czasu do czasu zdarzało mi się na nią wchodzić, szczególnie podczas szkolnych przerw.
Sytuacja zmieniła się w marcu, kiedy Cath zorientowała się, że może ciekawie byłoby przeprowadzić ze mną wywiad. Od tej pory pisaliśmy na gg, spotkaliśmy się też w Tkaczach Marzeń i tchnęliśmy nieco życia w ten klan - ona wkrótce jako pełnoprawna Tkaczka, ja jako gość "dbający" o świeże posty w offtopie. Znajomość kwitła niczym... wazonowe kwiatki w środku grudnia. No dobrze, żartuję. Tym razem.
Warto wspomnieć, że w tym czasie trwało Powiększenie - konkurs literacki, w którym pomimo mego własnego zdziwienia ciągle nie odpadałem. Biorąc pod uwagę to, że całkiem znośnie piszę i znam się na wszelkich rodzaju konkursach Małej Sceny wkrótce umówiłem się na kilka gościnnych artykułów z okazji wakacji. A że "wakacyjny współpracownik" brzmiał okropnie, a ja miałem nadmiar wolnego czasu, to wysłałem oficjalne zgłoszenie. Zdziwiłbym się, gdybym nie został przyjęty, ale na szczęście Naczelnej - nie zdziwiłem się.
Od tej pory siedzę tutaj i męczę Was moimi beznadziejnymi tekstami, a to wszystko tylko dzięki wspaniałomyślności naszej wspaniałej Catherinne, która ma do nas anielską cierpliwość, jeżeli chodzi o oddawanie artykułów. Nie żebym ja zawsze oddawał na czas albo bezczelnie oznajmiał, że oddam dopiero w dniu publikacji bo [tutaj wstaw jakiś nieszczególny, ale odpowiednio przedstawiony. argument]. Jednym zdaniem - nasza Naczelna idealnie sprawuje się na swoim stanowisku, a ja uciekam, bo właśnie wyciąga nóż, by pokroić mnie za parodiowanie jej słów." Miij
"Z gazetką iNWD pierwszy prawdziwy kontakt miałem na ponad pół roku wcześniej niż dołączyłem do ekipy. Skusiły mnie wtedy do zajrzenia konkursy - leśna galeria i smok miesiąca/roku. Oba wygrałem! : D Później gazetka jakoś sobie egzystowała w mojej świadomości i od czasu do czasu zdarzało mi się na nią wchodzić, szczególnie podczas szkolnych przerw.
Sytuacja zmieniła się w marcu, kiedy Cath zorientowała się, że może ciekawie byłoby przeprowadzić ze mną wywiad. Od tej pory pisaliśmy na gg, spotkaliśmy się też w Tkaczach Marzeń i tchnęliśmy nieco życia w ten klan - ona wkrótce jako pełnoprawna Tkaczka, ja jako gość "dbający" o świeże posty w offtopie. Znajomość kwitła niczym... wazonowe kwiatki w środku grudnia. No dobrze, żartuję. Tym razem.
Warto wspomnieć, że w tym czasie trwało Powiększenie - konkurs literacki, w którym pomimo mego własnego zdziwienia ciągle nie odpadałem. Biorąc pod uwagę to, że całkiem znośnie piszę i znam się na wszelkich rodzaju konkursach Małej Sceny wkrótce umówiłem się na kilka gościnnych artykułów z okazji wakacji. A że "wakacyjny współpracownik" brzmiał okropnie, a ja miałem nadmiar wolnego czasu, to wysłałem oficjalne zgłoszenie. Zdziwiłbym się, gdybym nie został przyjęty, ale na szczęście Naczelnej - nie zdziwiłem się.
Od tej pory siedzę tutaj i męczę Was moimi beznadziejnymi tekstami, a to wszystko tylko dzięki wspaniałomyślności naszej wspaniałej Catherinne, która ma do nas anielską cierpliwość, jeżeli chodzi o oddawanie artykułów. Nie żebym ja zawsze oddawał na czas albo bezczelnie oznajmiał, że oddam dopiero w dniu publikacji bo [tutaj wstaw jakiś nieszczególny, ale odpowiednio przedstawiony. argument]. Jednym zdaniem - nasza Naczelna idealnie sprawuje się na swoim stanowisku, a ja uciekam, bo właśnie wyciąga nóż, by pokroić mnie za parodiowanie jej słów." Miij
Zgłoszenie zostało przyjęte, a dołączony do niego tekst został zaakceptowany i opublikowany jako mój pierwszy artykuł. Z początku, poza pisaniem zadanych artykułów, nie udzielałam się zbytnio na raczkującym jeszcze forum. Pozostawałam nieco z tyłu, obserwując pozostałe, bardziej doświadczone redaktorki - po pierwsze, nie za bardzo chciałam się wtrącać w istniejący porządek, a po drugie - obawiałam się trochę obarczenia jakimiś dodatkowymi obowiązkami. Mysz pod miotłą? Czy raczej kocur wylegujący się na zapiecku?
Wraz z rozwojem forum zaczęłam rozwijać się i ja. Literacko. Organizacyjnie. Koncepcyjnie. Zrobiłam postępy i w pisaniu, i w posługiwaniu się programami graficznymi - konieczność pisania kolejnych artykułów z cyklu "Zrób to sam" sprawia, że na bieżąco muszę poznawać nowe funkcje, bajery i sposoby na upiększenie powstających prac.
Jeśli chodzi o przyszłą prace, to nadal mam głowę pełna pomysłów, ciekawostek i nowych idei, czekających tylko na przelanie na papier. Lub monitor. Tak literacko plotąc. INightwood rozwija i to we wszystkich kierunkach - organizacji pracy (moja wciąż kuleje), nadążania za wszelkimi nowinkami, nawiązywania kontaktów, które nie skończą się po kilku rozmowach. A zatem - naprzód!" Entomologia
Pamiętam, obecne Forum Ekipy początkowo było forum dla czytelników. Zostało przekształcone ze względu na brak aktywności tychże. Wtedy byłam czytelniczką i chyba jedyną naprawdę aktywną na forum. Zaczęło się od tego, że z Cath w pewnym momencie wymieniłyśmy sporą liczbę wiadomości pw. I do tego stopnia się zżyłyśmy, że po znajomości zostałam dopuszczona do towarzyskiego, redakcyjnego ST i organizowania Poszukiwanej (wtedy pomysł był dopiero w zalążku).
I tak po prawdzie, to właśnie to towarzyskie ST i jego przedłużenie, które do tej pory piszemy wraz z Hrabią Cerro, a także sama jej osoba, sprawiły, że zawiesiłam się w Redakcji na dłużej.
Cath po raz kolejny poprosiła mnie o zgłoszenie się. I się zgłosiłam. I cóż, khym, o tym, jak zgłoszenie wyglądało, wolałabym nie mówić. Milczenie na wieki.
Od samego początku mojej pracy w Redakcji byłam więc już mocno związana z dwiema osobami z Ekipy. I właściwie niewiele się to zmieniło. Razem z Cerro piszemy na forum już niemal nałogowo (Ruslpóstur Húsbóndi!), a artykuły... artykuły jakoś zawsze były u mnie na zasadzie "przy okazji". Co bynajmniej nie znaczy, że nie starałam się utrzymywać dobrego ich poziomu.
I choć teraz zamierzam przejść na coś w rodzaju "prawie emerytury", Gazetkę wspominam jak najbardziej pozytywnie. Masa ciekawych doświadczeń i miłych ludzi do poznania. Oby was było więcej, przyszli redaktorzy! ;')" Akayla
Redaktor Naczelna Catherinne_ |
0 komentarze:
Twój komentarz będzie widoczny po akceptacji administratorki gazetki.