805: Wasze pomysły na lepsze NWD: Smok Dnia
Łupie Was czasem w kościach? Umiecie wyczuć zmianę pogody? W takim razie ten temat jest właśnie dla Was. Rozsiądźcie się wygodnie i poświęćcie chwilkę (albo dwie) na lekturę. Być może już niedługo będziecie mogli dzielić się umiejętności ze swoim chowańcem!
Ale o co chodzi?
Dziewiętnastego
stycznia roku pańskiego 2009 Hodowczyni o wdzięcznym imieniu Spika wywołała
niemałą dyskusję za sprawą swojego pomysłu. Zaproponowała, byśmy przygarnęli do
Lasu nową rasę smoków – Smoki Dnia.
Jakkolwiek
nazwa nie powala majestatem, sama idea warta jest najwyższej uwagi. Smoki Dnia
wyróżnia nie tylko ciekawa historia i zwariowany sposób zdobycia, ale także kontrowersyjność.
Już od samego początku wielu Hodowców zarzucało Spice zbytnie nawiązywanie do
już istniejących żywiołów jak Światło czy Słońce, jednak gdy przyjrzeć się
bliżej jej pomysłowi, Smok Dnia nie wydaje się już tak do wyżej wymienionych
podobny.
Historia rodem z filmu
Na
pierwszy rzut oka – po długim wstępie – natykam się na historię. Jest dokładnie
taka, jak uwielbiam: krótka, acz pełna treści. Już na wstępie zostaję rozłożona
na łopatki przez Zakon Meteopatów. Ktoś, kto to wymyślił, musiał być chyba po gilfuinowym
zielonym napoju! Odważni i wytrwali mnisi obejmują sobie za cel zajęcie sterty
gruzu nazywanej także kamienną wieżą, położoną gdzieś na zapomnianym przez
bogów krańcu znanego nam świata. Ledwo im się to udaje, a już zaczynają
majstrować, montować i instalować, by w końcu zamienić skraj Doliny Cichego Klekotu
w sięgającą niemalże nieba stację meteorologiczną – giganci science fiction i
fantasy mogą się schować.
Jak można
się spodziewać, historia nie jest sielanką. Oto pewien stary i zgorzkniały (a
może po prostu głodny?) Smok Słońca stawia sobie za punkt honoru wykurzenie
garstki zakonników z – w jego mniemaniu – swojego terytorium. Głupi nie jest,
więc postanawia załatwić sobie małą smoczą armię i… Jak to się kończy? Nie będę
spoilerować - poczytajcie w temacie na forum.
Wielobarwne łuski warte majątek
Nie da
się zaprzeczyć, że podobnie jak w wielu innych świetnych tematach z nowymi
żywiołami, nasi leśni graficy i tym razem przeszli samych siebie. Do wyboru
mamy dokładnie dwanaście zapierających dech w piersiach wariantów wyglądu.
Wszystkie jak jeden mąż mienią się najróżniejszymi kolorami – podobnie jak
wczesny wschód słońca.
Przyznam
szczerze, że ciężko byłoby wybrać z tej mozaiki jeden najlepszy wariant, który
mógłby ozdobić ten artykuł i właśnie z tego powodu wybrałam trzy. Pierwszy w oczy, mimo tego, że na szarym
niemal końcu listy, rzuca się wariant w wykonaniu DragonNight*. Przypomina
trochę jesienny wschód, nie sądzicie?
by DragonNight* |
Podobnie świetną pracę wykonały Kisielowa i Ving.
by Kisielowa |
by Ving |
W tym
miejscu muszę nadmienić, że Spika wykazała się odrobinką złośliwości i finezji
zarazem. Tuż po tym, jak zaserwowała oglądającym owe digitalowe cuda, szybko
sprowadza na ziemię opisując sposób zdobycia Smoka Dnia. Jest się nad czym
głowić: aby otrzymać jajo tego gatunku smoka, trzeba porozmawiać z bogiem. I to
nie byle jakim, bo aż świetlistym. Niestety, póki co, nie mamy jego zdjęcia, ale
wierzcie mi – paparazzi pracują dzień i noc.
Jak się
okazuje, bóg wcale nie musi chcieć współpracować. W jego zwyczajach jest raczej
częstowanie przybyszów różnymi mądrościami, aniżeli rozdawanie jaj smoków.
Jeśli jednak przyłapiemy go o odpowiedniej porze, możemy liczyć… niestety, na
jeszcze więcej roboty.
Zagadany
o wschodzie bądź zachodzie słońca bóg wystawi nam klepsydrę. Od tej pory mamy
dwadzieścia cztery godziny, by znaleźć sześć różnych składników niezbędnych do
stworzenia Smoka Dnia. Jeśli uda się je zdobyć przed upłynięciem czasu –
jesteśmy w domu, jeśli jednak nie, zamienią się na losowe składniki szkoleniowe
albo znikną całkiem. Żeby było jeszcze trudniej, przedmiotami tymi nie można
handlować, a żeby je zdobyć, trzeba przebyć prawdziwy maraton: rozwiązać parę
zagadek, poskakać po hodowlanych zakładkach, wysłać smoka na wyprawę, a nawet
stoczyć kilka pojedynków. Każdy z
sześciu elementów wymaga innego sposobu podejścia do sprawy, przez co zdobycie
Smoka Dnia staje się naprawdę niemałym wyzwaniem.
Macie ochotę na więcej?
To już
koniec naszego spotkania z tymi nietypowymi stworzeniami, jakimi są Smoki Dnia.
Ciekawskich odsyłam do tematu na zgromadzeniu, a dociekliwym proponuję także
przejrzenie spoilera z drugą wersją pomysłu (znajduje się on w pierwszym poście
na samym końcu). Pomysł Spiki wprawdzie ma już trochę lat, myślę jednak, że
bardzo przyjemnie byłoby zobaczyć go w grze. Gdyby został wprowadzony, żywioł
ten byłby chyba najtrudniejszy do zdobycia ze wszystkich, jakie zamieszkują
Nocny Las.
PS.
Ważna informacja dla paparazzich tudzież innych grafików: w
pomyśle wciąż nie ma wizerunku boga, a także paru innych drobiażdżków. Myślę,
że Spika byłaby Wam wdzięczna, gdybyście zechcieli pomóc jej w udoskonaleniu tego
i tak niesamowitego pomysłu. Śmiało, do dzieła!
FanOfTill |
0 komentarze:
Twój komentarz będzie widoczny po akceptacji administratorki gazetki.