679: Elementy Nocnego Lasu pod lupą 1: Koty
Werble proszę. Z radością mam okazję zaprezentować naszym najdroższym Czytelnikom pierwszy artykuł, należący do nowej serii "Elementy Nocnego Lasu pod lupą". Postaram się w niej przybliżyć i rozbudować informacje o niektórych rzeczach z ogromnego bogactwa przedmiotów, postaci, składników czy miejsc, jakie możemy znaleźć w Nightwood. O wielu z nich, choć w samym lesie nie pełnią znaczącej roli, warto dopowiedzieć znacznie więcej, niż jest zawarte w Smoczej Wiki. Nie przedłużając jednak, zapraszam do lektury!
Koty to zmyślne i tajemnicze kudłate stwory, które uroczymi pyszczkami i miękkim futerkiem zdobyły sobie serca wielu niczego nieświadomych hodowców. Całkowicie obojętne na poirytowane spojrzenia smoków, przechadzają się po Nocnym Lesie, wywołując okrzyki zachwytu rozkosznym mruczeniem i pozorną nieporadnością. Czasem jakieś bestii uda się pochwycić kociaka, który zapewne akurat drzemał i przynieść go swemu hodowcy, jednak raz wypuszczony zwierzak dziwnym trafem nigdy nie wraca. Wprawdzie nim ostatecznie rozpłynie się w cieniu drzew, zostawia nieco składników szkoleniowych, ale fakt faktem czmychnie, choć byłby długo oswajany. Być może, kiedy puszysty ogon kota znika wśród krzewów, kot biegnie na ślicznych łapach do swego prawowitego właściciela, coby przekazać mu ze szczegółami wszelkie tajemnice, które hodowca nieopatrznie wyjawił w obecności zwierzaka?
Koty to zmyślne i tajemnicze kudłate stwory, które uroczymi pyszczkami i miękkim futerkiem zdobyły sobie serca wielu niczego nieświadomych hodowców. Całkowicie obojętne na poirytowane spojrzenia smoków, przechadzają się po Nocnym Lesie, wywołując okrzyki zachwytu rozkosznym mruczeniem i pozorną nieporadnością. Czasem jakieś bestii uda się pochwycić kociaka, który zapewne akurat drzemał i przynieść go swemu hodowcy, jednak raz wypuszczony zwierzak dziwnym trafem nigdy nie wraca. Wprawdzie nim ostatecznie rozpłynie się w cieniu drzew, zostawia nieco składników szkoleniowych, ale fakt faktem czmychnie, choć byłby długo oswajany. Być może, kiedy puszysty ogon kota znika wśród krzewów, kot biegnie na ślicznych łapach do swego prawowitego właściciela, coby przekazać mu ze szczegółami wszelkie tajemnice, które hodowca nieopatrznie wyjawił w obecności zwierzaka?
Nie zwierzaj się kotu
Przekonanie, że koty są towarzyszami czarownic nie jest niczym nowym, a skojarzenie to narodziło się już w Średniowieczu. To właśnie wtedy futrzaków tych, w żadnym wypadku nie uznawano za zwykłe pupilki. Ponoć koty posiadały wiele niezwykłych umiejętności, które przeciętnym, nie związanym z magią zwierzętom nawet by nie przyszły do głowy. Jedno z przekonań mówiło, że umieją one doskonale porozumiewać się ze swoim właścicielem. W niektórych częściach Szkocji przesąd ten był tak silny, że niektórzy ludzie sprzeciwiali się omawianiu ważnych spraw rodzinnych w obecności kota, ze strachu, że zasłyszane przez niego słowa, zostaną powtórzone czarownicy, a ta wykorzysta je przeciwko nim. Warto więc dwa razy się zastanowić, nim następnym razem postanowimy zdradzić jakiemuś mruczkowi, jeden z naszych mrocznych sekretów- ludzie w tartanowych spódnicach wiedzą, co mówią.
nomnomnom |
Demon w kociej skórze
Poza tym, po co kusić los, bowiem wiedźmy miały rzekomo mnóstwo sposobów, aby zaszkodzić ludziom. Co ciekawe, tu znów w roli głównej występuje kot, tym razem nie jako donosiciel, a samo źródło nieszczęść. Od kwaszenia mleka, przez pomór bydła, a skończywszy na sprowadzaniu chorób i śmierci na ludzi- za wszystkimi tymi podłościami miał stać famulus pod postacią zwierzęcia. Ten pomniejszy demon sprowadzany był ponoć przez diabła, aby czynić zło na polecenie czarownicy. Te, odwdzięczając się zarówno famulusowi jak i Szatanowi, opiekowały się swymi zwierzętami, nadając im imiona czy karmiąc znakomitym jadłem. Natomiast dobrze wykonane zadanie nie obyło się bez nagrody w postaci kilku kropel krwi wiedźmy.
Dziewięć żyć
Inna teoria stanowiła, że koty to po prostu czarownice w przebraniu. Ponoć każda jędza bez trudu umiała przeobrazić się w futrzaka, choć tylko dziewięć razy- raz na każde z kocich żyć. O tej zdolności całkowicie przekonany był XVI-wieczny francuski sędzia Nicholas Remy, autor książki Daemonolatreiae libri tres (przetłumaczone na Demonolatry), która stała się najlepszym poradnikiem łowców czarownic w wielu częściach Europy. Opisał on w swoim "podręczniku" przebieg ponad stu procesów o czary. Podczas jednego z nich, rzekomo jawna czarownica twierdziła, że jej kot Sathan przemawiał do niej dziwnym, tubalnym głosem, a co więcej znalazł dla niej bogatego męża, spowodował jego kalectwo i na jej polecenie zamordował ich sześciomiesięczne dziecko.
Szalona impreza czarownic i kotów. |
Niestworzone historie
Idąc tropem nieprawdopodobnych opowieści warto przywołać relację naocznych świadków z Zachodniej Anglii. Mieli oni ponoć zobaczyć, jak kobieta zwana Potworną Czarną Wiedźmą z Fraddam jak gdyby nigdy nic udaje się na poszukiwanie trucizn i magicznych ziół unosząc się na grzbiecie ogromnego czarnego kota. Przypomina to nieco średniowieczny odpowiednik współczesnego UFO, jednak w ówczesnych czasach całkowicie dawano takim relacjom wiarę. Dodajmy, że historii o zbrodniach czarownic i kotów opowiadano co niemiara, więc trudno się dziwić jak złą sławą cieszyły się zarówno wiedźmy jak ich towarzysze. Między innymi dlatego właśnie, gdy ujęto kobietę posądzaną o czary, marny los czekał nie tylko ją- jeśli kocur nie ulotnił się dostatecznie szybko i również został złapany, niechybnie czekało go stracenie.
Egipskie wcielenie bogini
O ile w Średniowieczu za kotami zbytnio nie przepadano, to około 5 tysięcy lat wcześniej cieszyły się zgoła inną sławą. Określane wdzięczną nazwą miu, czczone i wywyższane, przyozdabiane lśniącą biżuterią i utożsamiane z bogami- tak właśnie wiodło się kotom w Starożytnym Egipcie, gdzie zresztą zostały po raz pierwszy udomowione. Szacunek i uznanie zyskały wraz z pojawieniem się kultu bogini Bastet (inaczej Bast), przedstawianej w postaci kocicy lub kobiety z głową kotki. Była ona symbolem miłości, radości, muzyki, tańca, domowego ogniska, płodności oraz ozdrowienia. Dodatkowo przedstawiano ją z krzyżem Ankh -symbolem życia- i sistrum- instrumentem muzycznym, który był atrybutem władzy.
Hołubienie kotów i życie wieczne
Uważane za wcielenie bogini, koty cieszyły się wielkimi względami. Grecki historyk Diodor Sycylijczyk opisywał, jak w świątyniach karmiono je mlekiem, chlebem i rybami z Nilu, a ich opiekunowie (kotów, nie ryb) posiadali wysoki status społeczny. Zabicie kota, choćby przypadkiem, karano śmiercią, bo równoznaczne było z podniesieniem ręki na bóstwo. Natomiast, gdy zwierzę umierało śmiercią naturalną, wszyscy domownicy zobowiązani byli zgolić brwi na znak żałoby. Ciało kota należało pochować z największym szacunkiem, gdyż jego życie nie miało skończyć się wraz ze śmiercią- zgodnie z egipskimi wierzeniami, trzeba było je zabalsamować, co miało dać zmarłemu możliwość powrotu do życia.
Mumifikacja kotów była tak powszechnie i naturalnie stosowaną praktyką, że tworzono masowe miejsca pochówku. Jeden z takich grobowców w 1888 roku odkopał egipski rolnik, który znalazł na swojej ziemi 300 tysięcy kocich mumii sprzed 2 tysięcy lat.
Antagoniści węży i szkodników
W Starożytnym Egipcie koty kojarzono także ze słońcem. Wierzono, że po zmierzchu bóg słońca Ra przemierza w swej łodzi zaświaty. Zagrożony był jednak napaścią złych duchów, którym przewodził wąż Apophis. Na szczęście, towarzyszyły mu lwy, które odpierały ataki mrocznych sił. Ponadto niezwykłe, lśniące w ciemności oczy wielkich kotów, przywoływać miały dzień.
Pojawia się tu motyw kocurów rozprawiających się ze żmijami. Egipcjanie obserwując takie zachowanie, uznali, że zwierzęta te są naturalnymi wrogami, przy czym węże uznawane były za symbol zła. Wniosek jest więc oczywisty i jest prawdopodobnie jednym z powodów, dla których mieszkańcy delty Nilu z takim oddaniem czcili mruczki. Zapewne duże znacznie miało również zamiłowanie kotów do tępienia
gryzoni i tym samym zapewnianie ochrony spichlerzom pełnym zboża. Za to lśniące oczy, które również pojawiają się w opowieści, oraz zdolność widzenia w ciemności miały świadczyć o jasnowidztwie i umiejętności czytania w myślach. Oprócz tego, obserwując elektrostatyczne właściwości futra, które zmieniają się w zależności od wilgotności powietrza, Egipcjanie doszli do wniosku, że koty umieją przewidywać pogodę.
Kocie przepowiednie
W koci dar przewidywania nadchodzących wydarzeń wierzyli nie tylko mieszkańcy Starożytnego Egiptu, ale także ludy europejskie. Jako, że mruczki tam również uważano za stworzenia nieziemskie i tajemnicze, folklor obfituje w opowieści przypisujące konkretne znaczeczenie każdemu ich zachowaniu. Jedna z historii mówi jakby rozswawolony kot zwiastował deszcz, a inna, że padać będzie jeśli zwierzę podczas mycia się, przesunie łapką po obu uszach. Czesanie wąsów ma uprzedzać przed odwiedzinami gości, za to przeciąganie się z pyszczkiem skierowanym w stronę ognia- przed wizytą obcych ludzi. Kichnięcie kota w obecności panny młodej w dzień jej ślubu, oznacza dla niej szczęśliwe małżeństwo, a kichnięcie trzykrotne- przeziębienie dla wszystkich domowników.
Pech
Nordycka bogini miłości, płodności i magii Freja w powozie zaprzężonym w koty. |
Niezastąpieni towarzysze
Z biegiem lat, opowieści i przesądny o kotach, różnorakiego umaszczenia, pojawiały się i przemijały. Uznawane za bogów, innym razem za demony, zwierzęta te zajmują nieodzowne miejsce w wierzeniach ludów całego świata. Możliwe, że swą zarówno dobrą, jak i złą sławę, zawdzięczają niezwykłemu temperamentowi, wrodzonej tajemniczości i intrygującemu błysku w ślepiach, które potrafią przeczyć człowieka na wylot. I choć koty czasem sprawiają wrażenie podstępnych, złośliwych intrygantów, koniec końców, jak można ich nie kochać?
Zobacz także:
Lady Adria |
Nowe Zielenie kontra użytkownicy
Smoki poza NWD: Smoki w mitologii greckiej
0 komentarze:
Twój komentarz będzie widoczny po akceptacji administratorki gazetki.