497: Pod redakcyjną lupą: Clash of Heroes
Tytuł: Clash of Heroes
Gatunek: cRPG, logiczna, strategia turowa
Wymagania sprzętowe: Procesor Core 2 Duo 2 GHz, 1 GB RAM (2 GB dla Vista/7), karta grafiki 512 MB (GeForce 9800 lub lepsza), 1.6 GB HDD, Windows XP/Vista/7, łącze internetowe
Gra pierwotnie była dostępna jedynie na konsole, niedawno jednak pojawiła się jej wersja na PC. W styczniu można ją było kupić wraz z miesięcznikiem CD Action. Do działania wymaga konta w Steam.
O grze
Gra oferuje dwa tryby rozgrywki - singleplayer i multiplayer. Osobiście uważam, że multi daje zdecydowanie więcej satysfakcji. W trybie singleplayer mamy do dyspozycji kampanie i pojedynki. Pojedynki są opcją zbędną, chyba że ktoś chce poćwiczyć taktykę, nie tracąc twarzy na multi. Komputer nie jest w tej grze zbyt wymagającym przeciwnikiem.
Za to kampanie wciągają, pomimo swej prostoty. Przemieszczamy się po planszach, napotykając na swojej drodze zadania główne i poboczne, jak na RPG przystało. Zadania poboczne nie są zbyt dobrze rozbudowane, właściwie każdorazowo chodzi tylko o to, żeby wygrać jakąś walkę. Zadania główne mają nieco więcej wariantów. Czasem trzeba gdzieś dojść, innym razem walczyć, ale na podwyższonym poziomie trudności. W pierwszych dwóch kampaniach pojawiły się też zagadki logiczne na mapach. Miłe urozmaicenie. Zdecydowanie najciekawszymi elementami kampanii były Bitwy- Zagadki i Ukryte Jednostki.
Pojedynki w tej grze są nadzwyczaj ciekawe- stanowią skrzyżowanie układanek z Puzzle Questa z bitwami z Heroes of Might and Magic. Zasady są łatwo przyswajalne - pole bitwy jest podzielone na dwie połowy, górną i dolną. W kampaniach gracz domyślnie otrzymuje dolną połowę. Naszym zadaniem jest doprowadzić do zera pasek hp przeciwnika, zanim on zdoła zrobić to z naszym. W tym celu układamy jednostki w pionowe lub poziome rzędy, najczęściej po trzy każdy. Rząd pionowy to rząd atakujący, poziomy tworzy mur. Można przesuwać tylko te jednostki, które znajdują się na końcu losowo ułożonych, pionowych rzędów. Można też usuwać jednostki znajdujące się wewnątrz rzędów i warto to robić. Dlaczego? W każdej turze mamy do dyspozycji trzy ruchy. W praktyce może ich być jednak znacznie więcej. Za każde samoistne połączenie się jednostek dostajemy dodatkowy ruch. Na przykład, usuwamy jedną jednostkę, w wyniku czego tworzy się formacja atakująca i z miejsca odzyskujemy ruch stracony na usuwanie jednostki. Podobnie jest, jeśli zdarzy nam się ułożyć jednocześnie mur i formację atakującą. Jednostki atakujące muszą odczekać kilka tur - tak zwaną "szarżę"- po czym podejmują próbę przebicia się do Strefy Wroga (linia za nieprzyjacielskimi oddziałami). Jeśli im się powiedzie, z paska przeciwnika zostanie odjęte tyle hp, ile siły miała atakująca jednostka w chwili uderzenia. Kiedy na naszym polu zaczyna brakować jednostek, wzywamy posiłki. I tak aż pasek hp którejś ze stron spadnie do zera. To w wielkim skrócie.
Pojedynki za każdym razem są inne, bo jednostki własne i wroga są generowane losowo. Wyjątek od tej reguły stanowią Bitwy - Zagadki, gdzie wojska obu stron za każdym razem wyglądają tak samo. W tym rodzaju bitew chodzi o to, by w przeciągu jednej tury zmieść z powierzchni ziemi jednostki wroga. Niektóre z zagadek wymagają sporo myślenia i samodzielne ich rozwiązanie daje wiele satysfakcji (oraz często pozwala na odblokowanie artefaktu).
Każda frakcja ma do dyspozycji różne zestawy jednostek - nieskończoną liczbę jednostek podstawowych trzech rodzajów i ograniczoną liczbę jednostek Elitarnych i Legendarnych. Jednostki Elitarne i Legendarne dysponują unikalnymi zdolnościami, które powiększają pole do manewru podczas walki. Jednostki spotykamy podczas rozgrywki. Zazwyczaj same przystępują do nas na służbę. Oddziały Elitarne i Legendarne trzeba od czasu do czasu uzupełniać, rekrutując jednostki w siedliskach. Jednostki Ukryte to jednostki Elitarne bądź Legendarne, których nie spotkamy na mapie i możemy uzyskać dostęp do nich tylko poprzez znalezienie ich siedliska. Dopiero kiedy odblokujemy je w trybie przygody, otrzymamy do nich dostęp w pojedynkach, obojętnie, z komputerem czy sieciowych. Od innych jednostek różnią się jeszcze tym, że zazwyczaj mają nieco słabsze statystyki i przydatniejszą zdolność specjalną.
W tym przypadku jednostki Elitarne to te trzy w drugiej pionowej kolumnie, Legendarne są w trzeciej, a jednostka Ukryta to Jednorożec.
Podczas rozgrywki zdobywamy doświadczenie. Otrzymuje je nasz bohater i jego jednostki. Wraz ze wzrostem poziomu, rosną statystyki jednostek i punkty wytrzymałości bohatera. Bohater może awansować maksymalnie na dziesiąty poziom, jednostki na piąty.
Koniec walki z najłatwiejszym bossem.
Każda kampania kończy się walką z bossem. Za wyjątkiem bossa z pierwszej kampanii, walki te wymagają sporo cierpliwości i myślenia. Zdecydowanie najtrudniej było mi poradzić sobie z finałową walką z piątej kampanii.
Po co przechodzić kampanie, skoro multi daje więcej satysfakcji? Z kilku konkretnych powodów. Po pierwsze - przechodząc kampanie, odblokowujemy artefakty, których potem możemy używać w walkach na multiplayerze. Po drugie - przy odrobinie zaangażowania zyskujemy Ukryte Jednostki. A ponadto po przejściu każdej kampanii otrzymujemy dodatkowego bohatera z rasy, którą graliśmy. Na uzyskanie tego wszystkiego rzecz jasna wystarczy przejść kampanie raz.
Na multiplayerze dostępne są dwa tryby - sieciowy i gorące krzesło. Gorące krzesło, to pojedynek jeden na jednego na tym samym komputerze. Tryb sieciowy zaś oferuje jeszcze jeden, odmienny rodzaj rozgrywki. Oprócz klasycznego pojedynku jeden na jeden, można rozpocząć walkę dwóch przeciw dwóm. Na rozpoczęcie takiego pojedynku trzeba często długo czekać, bo musi zebrać się aż czterech graczy, ale cierpliwość może się opłacić. Osoby walczące po jednej stronie pola walki muszą ze sobą współpracować i porozumiewać się bez słów, jedynie za pomocą sygnałów dawanych kursorem. Wygrana w taki pojedynku daje naprawdę dużo radości.
Fabuła
Akcja Clash of Heroes osadzona jest w Ashan - świecie znanym z gry Heroes of Might and Magic V. Rzecz ma miejsce kilkanaście lat przed wydarzeniami z HoMM V. Fabułę gry poznajemy podczas pięciu kampanii - gramy kolejno Sylvanem, Przystanią, Nekropolią, Infernem i Akademią. Pierwsza kampania to żadne wyzwanie. Gracz może na spokojnie zapoznać się z zasadami rządzącymi grą. Dopiero potem zaczynają się schody. Im dalej zajdziemy, tym więcej walk musimy odbyć, by móc zakończyć kampanię. Ostatecznie kampania Akademii składa się tylko i wyłącznie z pojedynków, co jest jedną z przyczyn dla których uznaję ją za najnudniejszą ze wszystkich.
Prowadzimy kolejno po jednym z piątki bohaterów. Za każdym razem znajduje się jeszcze jedna postać, która przemierza planszę u naszego boku. Osobom, które Heroesa V przeszły, postaci w większości nie powinny być obce. Grając Sylwanem, prowadzimy Anwen, u której boku podąża Findan. Potem Godryk...
Gra zaczyna się w elfim obozie w Lasach Irollan. Tam ma mieć miejsce spotkanie trzech rodów, które od ostatniej Wojny Krwawego Zaćmienia strzegły potężnego artefaktu- Ostrza Zniewolenia. Przedmiot dawał posiadaczowi moc kontrolowania demonów. Jednak piekielni wysłannicy Sheogh przerywają spotkanie. Głowy rodów giną, ich nastoletni potomkowie cudem uciekają, a artefakt gubi się. I tak wchodzimy w intrygę, która odbija się na niemal całym Ashan.
Fabuła nie jest najmocniejszą stroną tej gry. Bardzo wciąga, to fakt, ale pod koniec daje się zauważyć dziury. Nie jest też zbyt długa - przejście gry razem z większością zadań pobocznych zajęło mi nieco ponad trzydzieści godzin. Jednakże nie da się ukryć, że ta gra to bardzo przyjemny zapychacz czasu.
Muzyka i grafika
Oprawa graficzna z mangi rodem. Niewątpliwie wykonana została dobrze, ale to, czy będzie się podobać, czy nie, pozostaje kwestią gustu. Niewątpliwie Ashan straciło przez to część swego pierwotnego klimatu. W muzyce często pojawiają się nieco tylko przerobione motywy z Heroesa V, trzeba jednak przyznać, że zostały dostosowane do oprawy graficznej i mile dopełniają obrazu. Mnie osobiście innowacyjna grafika i muzyka w pełni zadowalają. Sprawiają, że gra traci na napięciu i powadze, a to wielki plus, kiedy ktoś chce się nieco odprężyć.
Podsumowanie
Przechodzenie dało mi sporo radości, ale zdecydowanie nie polecam tej gry osobom, które łakną mocnych wrażeń. Jest to pozycja obowiązkowa dla tych, którzy szukają niewymagającej nadmiaru wysiłku umysłowego rozrywki, która zajmuje i odpręża. Warto się też z tą grą zapoznać, gdy jest się fanem Heroesa V. Clash of Heroes to miła odskocznia od poważnych bitew, często wymagających wiele wysiłku, a jednocześnie dopełnienie wiedzy na temat postaci z HoMM V.
Przydatne linki
http://www.clash.acidcave.net/
http://www.gry-online.pl/gra.asp?ID=636
Gatunek: cRPG, logiczna, strategia turowa
Wymagania sprzętowe: Procesor Core 2 Duo 2 GHz, 1 GB RAM (2 GB dla Vista/7), karta grafiki 512 MB (GeForce 9800 lub lepsza), 1.6 GB HDD, Windows XP/Vista/7, łącze internetowe
Gra pierwotnie była dostępna jedynie na konsole, niedawno jednak pojawiła się jej wersja na PC. W styczniu można ją było kupić wraz z miesięcznikiem CD Action. Do działania wymaga konta w Steam.
O grze
Gra oferuje dwa tryby rozgrywki - singleplayer i multiplayer. Osobiście uważam, że multi daje zdecydowanie więcej satysfakcji. W trybie singleplayer mamy do dyspozycji kampanie i pojedynki. Pojedynki są opcją zbędną, chyba że ktoś chce poćwiczyć taktykę, nie tracąc twarzy na multi. Komputer nie jest w tej grze zbyt wymagającym przeciwnikiem.
Za to kampanie wciągają, pomimo swej prostoty. Przemieszczamy się po planszach, napotykając na swojej drodze zadania główne i poboczne, jak na RPG przystało. Zadania poboczne nie są zbyt dobrze rozbudowane, właściwie każdorazowo chodzi tylko o to, żeby wygrać jakąś walkę. Zadania główne mają nieco więcej wariantów. Czasem trzeba gdzieś dojść, innym razem walczyć, ale na podwyższonym poziomie trudności. W pierwszych dwóch kampaniach pojawiły się też zagadki logiczne na mapach. Miłe urozmaicenie. Zdecydowanie najciekawszymi elementami kampanii były Bitwy- Zagadki i Ukryte Jednostki.
Pojedynki w tej grze są nadzwyczaj ciekawe- stanowią skrzyżowanie układanek z Puzzle Questa z bitwami z Heroes of Might and Magic. Zasady są łatwo przyswajalne - pole bitwy jest podzielone na dwie połowy, górną i dolną. W kampaniach gracz domyślnie otrzymuje dolną połowę. Naszym zadaniem jest doprowadzić do zera pasek hp przeciwnika, zanim on zdoła zrobić to z naszym. W tym celu układamy jednostki w pionowe lub poziome rzędy, najczęściej po trzy każdy. Rząd pionowy to rząd atakujący, poziomy tworzy mur. Można przesuwać tylko te jednostki, które znajdują się na końcu losowo ułożonych, pionowych rzędów. Można też usuwać jednostki znajdujące się wewnątrz rzędów i warto to robić. Dlaczego? W każdej turze mamy do dyspozycji trzy ruchy. W praktyce może ich być jednak znacznie więcej. Za każde samoistne połączenie się jednostek dostajemy dodatkowy ruch. Na przykład, usuwamy jedną jednostkę, w wyniku czego tworzy się formacja atakująca i z miejsca odzyskujemy ruch stracony na usuwanie jednostki. Podobnie jest, jeśli zdarzy nam się ułożyć jednocześnie mur i formację atakującą. Jednostki atakujące muszą odczekać kilka tur - tak zwaną "szarżę"- po czym podejmują próbę przebicia się do Strefy Wroga (linia za nieprzyjacielskimi oddziałami). Jeśli im się powiedzie, z paska przeciwnika zostanie odjęte tyle hp, ile siły miała atakująca jednostka w chwili uderzenia. Kiedy na naszym polu zaczyna brakować jednostek, wzywamy posiłki. I tak aż pasek hp którejś ze stron spadnie do zera. To w wielkim skrócie.
Pojedynki za każdym razem są inne, bo jednostki własne i wroga są generowane losowo. Wyjątek od tej reguły stanowią Bitwy - Zagadki, gdzie wojska obu stron za każdym razem wyglądają tak samo. W tym rodzaju bitew chodzi o to, by w przeciągu jednej tury zmieść z powierzchni ziemi jednostki wroga. Niektóre z zagadek wymagają sporo myślenia i samodzielne ich rozwiązanie daje wiele satysfakcji (oraz często pozwala na odblokowanie artefaktu).
Każda frakcja ma do dyspozycji różne zestawy jednostek - nieskończoną liczbę jednostek podstawowych trzech rodzajów i ograniczoną liczbę jednostek Elitarnych i Legendarnych. Jednostki Elitarne i Legendarne dysponują unikalnymi zdolnościami, które powiększają pole do manewru podczas walki. Jednostki spotykamy podczas rozgrywki. Zazwyczaj same przystępują do nas na służbę. Oddziały Elitarne i Legendarne trzeba od czasu do czasu uzupełniać, rekrutując jednostki w siedliskach. Jednostki Ukryte to jednostki Elitarne bądź Legendarne, których nie spotkamy na mapie i możemy uzyskać dostęp do nich tylko poprzez znalezienie ich siedliska. Dopiero kiedy odblokujemy je w trybie przygody, otrzymamy do nich dostęp w pojedynkach, obojętnie, z komputerem czy sieciowych. Od innych jednostek różnią się jeszcze tym, że zazwyczaj mają nieco słabsze statystyki i przydatniejszą zdolność specjalną.
W tym przypadku jednostki Elitarne to te trzy w drugiej pionowej kolumnie, Legendarne są w trzeciej, a jednostka Ukryta to Jednorożec.
Podczas rozgrywki zdobywamy doświadczenie. Otrzymuje je nasz bohater i jego jednostki. Wraz ze wzrostem poziomu, rosną statystyki jednostek i punkty wytrzymałości bohatera. Bohater może awansować maksymalnie na dziesiąty poziom, jednostki na piąty.
Koniec walki z najłatwiejszym bossem.
Każda kampania kończy się walką z bossem. Za wyjątkiem bossa z pierwszej kampanii, walki te wymagają sporo cierpliwości i myślenia. Zdecydowanie najtrudniej było mi poradzić sobie z finałową walką z piątej kampanii.
Po co przechodzić kampanie, skoro multi daje więcej satysfakcji? Z kilku konkretnych powodów. Po pierwsze - przechodząc kampanie, odblokowujemy artefakty, których potem możemy używać w walkach na multiplayerze. Po drugie - przy odrobinie zaangażowania zyskujemy Ukryte Jednostki. A ponadto po przejściu każdej kampanii otrzymujemy dodatkowego bohatera z rasy, którą graliśmy. Na uzyskanie tego wszystkiego rzecz jasna wystarczy przejść kampanie raz.
Na multiplayerze dostępne są dwa tryby - sieciowy i gorące krzesło. Gorące krzesło, to pojedynek jeden na jednego na tym samym komputerze. Tryb sieciowy zaś oferuje jeszcze jeden, odmienny rodzaj rozgrywki. Oprócz klasycznego pojedynku jeden na jeden, można rozpocząć walkę dwóch przeciw dwóm. Na rozpoczęcie takiego pojedynku trzeba często długo czekać, bo musi zebrać się aż czterech graczy, ale cierpliwość może się opłacić. Osoby walczące po jednej stronie pola walki muszą ze sobą współpracować i porozumiewać się bez słów, jedynie za pomocą sygnałów dawanych kursorem. Wygrana w taki pojedynku daje naprawdę dużo radości.
Fabuła
Akcja Clash of Heroes osadzona jest w Ashan - świecie znanym z gry Heroes of Might and Magic V. Rzecz ma miejsce kilkanaście lat przed wydarzeniami z HoMM V. Fabułę gry poznajemy podczas pięciu kampanii - gramy kolejno Sylvanem, Przystanią, Nekropolią, Infernem i Akademią. Pierwsza kampania to żadne wyzwanie. Gracz może na spokojnie zapoznać się z zasadami rządzącymi grą. Dopiero potem zaczynają się schody. Im dalej zajdziemy, tym więcej walk musimy odbyć, by móc zakończyć kampanię. Ostatecznie kampania Akademii składa się tylko i wyłącznie z pojedynków, co jest jedną z przyczyn dla których uznaję ją za najnudniejszą ze wszystkich.
Prowadzimy kolejno po jednym z piątki bohaterów. Za każdym razem znajduje się jeszcze jedna postać, która przemierza planszę u naszego boku. Osobom, które Heroesa V przeszły, postaci w większości nie powinny być obce. Grając Sylwanem, prowadzimy Anwen, u której boku podąża Findan. Potem Godryk...
Gra zaczyna się w elfim obozie w Lasach Irollan. Tam ma mieć miejsce spotkanie trzech rodów, które od ostatniej Wojny Krwawego Zaćmienia strzegły potężnego artefaktu- Ostrza Zniewolenia. Przedmiot dawał posiadaczowi moc kontrolowania demonów. Jednak piekielni wysłannicy Sheogh przerywają spotkanie. Głowy rodów giną, ich nastoletni potomkowie cudem uciekają, a artefakt gubi się. I tak wchodzimy w intrygę, która odbija się na niemal całym Ashan.
Fabuła nie jest najmocniejszą stroną tej gry. Bardzo wciąga, to fakt, ale pod koniec daje się zauważyć dziury. Nie jest też zbyt długa - przejście gry razem z większością zadań pobocznych zajęło mi nieco ponad trzydzieści godzin. Jednakże nie da się ukryć, że ta gra to bardzo przyjemny zapychacz czasu.
Muzyka i grafika
Oprawa graficzna z mangi rodem. Niewątpliwie wykonana została dobrze, ale to, czy będzie się podobać, czy nie, pozostaje kwestią gustu. Niewątpliwie Ashan straciło przez to część swego pierwotnego klimatu. W muzyce często pojawiają się nieco tylko przerobione motywy z Heroesa V, trzeba jednak przyznać, że zostały dostosowane do oprawy graficznej i mile dopełniają obrazu. Mnie osobiście innowacyjna grafika i muzyka w pełni zadowalają. Sprawiają, że gra traci na napięciu i powadze, a to wielki plus, kiedy ktoś chce się nieco odprężyć.
Podsumowanie
Przechodzenie dało mi sporo radości, ale zdecydowanie nie polecam tej gry osobom, które łakną mocnych wrażeń. Jest to pozycja obowiązkowa dla tych, którzy szukają niewymagającej nadmiaru wysiłku umysłowego rozrywki, która zajmuje i odpręża. Warto się też z tą grą zapoznać, gdy jest się fanem Heroesa V. Clash of Heroes to miła odskocznia od poważnych bitew, często wymagających wiele wysiłku, a jednocześnie dopełnienie wiedzy na temat postaci z HoMM V.
Przydatne linki
http://www.clash.acidcave.net/
http://www.gry-online.pl/gra.asp?ID=636
Akayla |
0 komentarze:
Twój komentarz będzie widoczny po akceptacji administratorki gazetki.