505: Wywiad 27: Nazir5
Z Nazirem5 rozmawiała Hao Asakura, nowa redaktorka iNightwood.
Nazir5: Kilka lat temu wyjechałem szukać lepszego jutra na Zachód. Porozumiewałem się wtedy z rodziną za pomocą komunikatorów internetowych. Korzystałem z komputera kolegi i zobaczyłem w opisie jednego z jego znajomych jakiś dziwny adres internetowy - zaintrygowany sprawdziłem i okazało się, że jest to gra, w dodatku po polsku. Generalnie bardzo lubię gry, ale nie miałem wcześniej do czynienia z grami przeglądarkowymi. I tak pomału zacząłem się wciągać w grę.
Co sprawiło, że zostałeś na dłużej?
Lubię kończyć sprawy, które rozpoczynam. Gra mnie zaintrygowała, starałem się wybadać jaki ma cel - kiedy i jak można wygrać. Przetestowanie wszystkich opcji zajęło trochę czasu i pozwoliło się wciągnąć. Gdy już miałem zostawić tę grę poznałem shoutbox i możliwość pomagania innym graczom. Potem okazało się, że jest szansa aby mój smok dostał się listę najwaleczniejszych. Miałem jeszcze kilka momentów gdy chciałem odejść ale pojawiały się kolejno nowe wyzwania - tworzenie wikipedii, aktywność na forum, moderowanie forum, klany i eventy klanowe, walka o utrzymanie czołowych miejsc - i tak jakoś zostałem, a teraz czekam i zaglądam czy coś się dzieje, czy jest szansa na jeszcze jakiś podmuch świeżości, rywalizacji...
Masz jeszcze kontakt z ludźmi poznanymi na początku gry?
Jestem introwertykiem, mam problemy z utrzymywaniem kontaktów. Jednak czasem uda mi się w jakiś sposób zaczepić osoby, których nicki dobrze znam od czasu gdy zaczynałem lub już bardzo aktywnie grałem. Jednak zawsze gdy widzę gdzieś znajomych hodowców uśmiech pojawia się na mojej twarzy. Czasem przeglądam forum lub zaglądam na SB by zobaczyć czy jeszcze są osoby, które pamiętam.
Ile czasu dziennie poświęcasz dla Nightwood?
Na chwilę obecną prawidłowa odpowiedź brzmi - prawie się nie wylogowuję. Ale to chwilowe - chcę pokazać, że Katherina potrafi jeszcze walczyć i jakby chciała to potrafi obronić swoją pozycję. Ale generalnie to raz na dzień lub rzadziej. Sprawdzam z sentymentu czy coś nowego się pojawiło w grze i wysyłam smoki na wyprawy.
Przejdźmy do Katheriny. Czy stworzyłeś ją z myślą o tym, że będzie najsilniejszym i najwaleczniejszym smokiem w drużynie czy wyszło to dopiero później?
Kiedy rozpoczynałem grę nie myślałem aby było można dogonić Mudskippera Wielkiego. Jednak pewna złośliwość gry popchnęła mnie ku walkom. Do dzisiaj sądzę, że w kodzie jest błąd albo Gilf celowo wpisał w moje smoki gen pecha. Nim Katherina zdobyła szczyt, smoki nigdy nie przynosiły mi nic fajnego z wypraw. A ponieważ chciałem mieć hieroglify i inne skarby musiałem je sobie kupować. Elementem ubocznym zdobywania srebra były punkty walki. Początkowo walczyłem 3 smokami, jednakże po jakimś czasie zorientowałem się, że inwestowanie we wszystkie pochłania za dużo srebra i zdecydowałem się na jednego - na Katherinę.
Walcząc po kolei ze smokami nauczyłem się, które smoki należy omijać, gdyż spuszczają mi łomot, jednak szkoliłem moją Katherinę i podnosiłem jej cechy i co jakiś czas sprawdzałem i tak, pomału smoków, których należało się bać ubywało.
Jakie to uczucie przez tak długi czas utrzymywać się na jednym z czołowych miejsc w rankingu walecznych smoków?
Na początku była duma, że udało mi się zdobyć szczyt, chociaż były też momenty zmieszania - chodzi mi o to, że gdy widziałem, że przeskoczę w rankingu smoki graczy, których uważałem za wzór hodowców czułem się lekko niepewnie - to jak naruszenie świętości, złamanie pewnych zasad, w których się wyrastało. A samo przebywanie na szczycie szybko się nudziło. Osiągnąłem pierwsze miejsce i co dalej? Czekałem z radością na smoki, z którymi można się było pościgać i cieszyłem się gdy Katherina oddawała pierwsze miejsce. W końcu inne smoki też na nie zasługiwały. I nie chodzi o to, że Katherina oddawała to miejsce. Za każdym razem było ono wywalczone. Jednakże nie chciałem by po osiągnięciu pierwszego miejsca Katherina pozostała tam na wieki - dlatego też nie uciekałem dalej tylko czekałem na pretendentów.
A dzisiaj jest mi miło gdy są w Nightwood osoby, które pamiętają, że Kath była na szczycie a nie dopiero stara się tam dostać. I Przyznam, że bycie na innym niż pierwsze miejsce jest milsze i łatwiejsze. Bo gdy Kath zostawała pokonana, to wielu graczy nie mogąc się pogodzić, że przegrywa rywalizację pisała bardzo brzydkie rzeczy. Ale widać taka jest słowiańska mentalność, że ważni są tylko wygrani, a przegranych nie wszyscy szanują. Inna sprawa, że ja nie czuję się przegrany. Wręcz przeciwnie.
Czy macie zamiar odzyskać pierwsze miejsce?
Po pierwsze nie wydaje się to możliwe - Khamira ma za szybki przyrost punktów w stosunku do możliwości Katheriny, po drugie w bezpośredniej rywalizacji Khamira ma na starcie większe szanse - ma wyższy poziom i może zdobywać więcej punktów. Khaterina pozostanie na swoim 299 poziomie już do końca swego istnienia gdyż strasznie boi się zostać dojrzałym smokiem, i po trzecie - nie mamy takiej aspiracji. Byliśmy na 1 miejscu dostatecznie długo by się nim nacieszyć.
Czy prawdą jest to, że kiedyś nieźle nastraszono Katherinę wbijając jej trzysetny lvl? Jeśli tak, to jak to się stało?
Tak, to prawda. Katherina boi się starości i nigdy nie chciała przekroczyć 300 poziomu. Pewnego razu okazało się, że ktoś złamał hasło i podstępnie ją podkarmił. Była bliska opuszczenia tego świata lecz na szczęście przy wsparciu innych hodowców Gilfuin znalazł lek i pomógł Katherinie. Lekiem, który został wynaleziony okazało się Deterio. Od tego czasu hasło karmienia zostało magicznie zaklęte i zapomniane. Sprawcy włamania nie odnaleziono. Było to traumatyczne przeżycie dla smoka jak i dla mnie. Mógłbym powiedzieć, że obniżyło to moją wiarę w ludzi gdyby nie fakt, że spotkałem się z bardzo ciepłymi wyrazami pocieszenia, otuchy i chęci pomocy.
Ilość Twoich rubinów i srebra może przytłaczać. Podzielisz się z nami przepisem na bogactwo?
Bogactwo ;) Smoki ze swej natury mają trochę chomikowate zapędy, ja jako człowiek też lubię gromadzić wszystko i nie lubię się niczego pozbywać. Gdy zaspokoiłem już chęć posiadania specjalności Nightwood a srebro stało się produktem ubocznym walk (proces się odwrócił - najpierw punkty walk były produktem ubocznym pozyskiwania srebra) zaczęło po prostu zalegać w skarbonce. Rozpocząłem także trochę handlować i kupowałem za srebro a sprzedawałem za rubiny. I tak znalazłem miejsce gdzie także można się wykazać i zostać numerem 1. Raz zdarzyło mi się na początku gry kupić rubiny za sms-a, ale całość mojego majątku, na którym śpi Katherina to właśnie handel.
Dlaczego tak rzadko odwiedzasz SB? Zdarza Ci się siedzieć i podglądać chatujących graczy?
Dostałeś kiedyś bana/muta?
Jako introwertyk nie przepadam za pogaduszkami. Lubię za to prawdziwe spotkania z żywymi ludźmi, których gesty i mimikę widać. Kiedyś spędzałem sporo czasu na SB ponieważ miałem dużo czasu oraz mogłem pomagać na pomocy - byli wtedy ludzie, którzy szukali tej pomocy. Z SB korzystałem także przy handlu a czasem w nocy rozmawiałem także na ogólnym. Teraz zmieniłem pracę, mam 3 dzieci i czasu mniej - cieszę się, że mogę jeszcze powalczyć ale na pogaduchy nie mam już sił. Zwłaszcza, że gro osób, z którymi chciałbym porozmawiać, bo miałbym o czym już też nie zagląda na SB.
Miałem kiedyś muta - do dzisiaj uważam, że niesłusznie. Napisałem, że sprzedam pięknie dekorowane tarcze wraz z miedzianymi toporkami o rzeźbionej rękojeści. Potem jeszcze rozwijałem w taki sposób ofertę sprzedania trofeów i jeden z modów stwierdził, że spamuję opisami zamiast napisać - "sprzedam trofea".
Nie myślałeś nigdy, żeby zgłosić się do Nightwoodowej Ekipy? Mam na myśli Zieleń lub Moderatora.
Nie, nigdy. To odpowiedzialna praca wymagająca poświęceń. Trzeba być odpowiedzialnym, sumiennym i mieć pewność, że będzie na to czas. No i dodatkowo będą "sędzią" co to za przyjemność z gry? Starałem się za to swego czasu udzielać na forum by rozstrzygać pewne kwestie dotyczące gry, lub wpływać na jej rozwój. Pomogłem także rozwinąć ekipę wikipedystów a za "karę" mojej nadobecności otrzymałem jeszcze możliwość bycia moderatorem kilku działów forum. Zresztą tę ostatnią funkcję traktuję jako olbrzymi zaszczyt, gdyż propozycję otrzymałem od Karodziejki, którą zawsze podziwiałem i nadal podziwiam za Jej wkład i sposób sprawowania roli moderatora/administratora.
Inną przyczyną braku chęci do bycia w Ekipie jest możliwość bycia zawsze w opozycji.
Czy na koniec chcesz dodać coś od siebie?
Na koniec dwie rzeczy - do tej pory nie wiem jaki jest cel tej gry oraz bardzo serdecznie chciałbym pozdrowić Mroczego Kota i cały klan Bractwa Świętego Jerzego. Dziękuję za miłą rozmowę.
Ja także Ci dziękuję.
Hao Asakura |
0 komentarze:
Twój komentarz będzie widoczny po akceptacji administratorki gazetki.