Gazetka iNightwood
  • Strona Główna
  • Co i kiedy?
  • Nasza Ekipa
    • Rekrutacja
    • Kontakt
    • Autorzy iNightwood
  • Smok miesiąca
  • Poradniki graficzne

571: Oceny Smoczych Ramek - zgłoszenia.

Szczegółowe informacje i regulamin

Zgłoszenia w komentarzu, potwierdzane wiadomością na moje pw hodowlane. Zapraszam do składania zgłoszeń (:

Akayla

3 komentarze:

Twój komentarz będzie widoczny po akceptacji administratorki gazetki.

570: Paczuszka Pandory: Mały test na kreatywność

Słowo wstępu.
Pomysł na tego typu pytania zrodził się w klanie R2D2. Kiedy i w jakich okolicznościach - kroniki milczą. Nie wspominają też o autorze pomysłu. Pytania owe klanowicze stosują podczas rekrutacji, by wprowadzić urozmaicenie i sprawdzić kreatywność kandydatów.
Za zgodą starszych członkiń klanu, tym razem przetestujemy w ten sposób wyobraźnię mniej i bardziej znanych użytkowników Nightwood.

Treść pytania:

http://i39.tinypic.com/2z4cxvr.pngJesteś na wakacjach w Egipcie (w rejonie Morza Czerwonego) wraz ze swoim ukochanym psem. Słońce, upał, te rzeczy. Leżysz sobie na plaży, kiedy nagle na niebie pojawia się wielki, latający spodek. Jest coraz bliżej. Przy użyciu podejrzanie wyglądającego promienia, kosmici zamieniają wodę morską w obrzydliwie wyglądającą, kleistą breję. Jakby jeszcze było mało, porywają ci psa. Spodek odlatuje w kierunku równika. Kosmici zniszczyli ci wakacje! Musisz się zemścić! A przy okazji wypadałoby odzyskać psa. Przedmioty, którymi dysponujesz to: słomkowy kapelusz, leżak, klapki, trzydzieści tubek kremu do opalania, dziwnym trafem drabina, kilkadziesiąt metrów mocnej, konopnej liny i parasol. Proszę się zdać na kreatywność. Nic tu nie musi być realne.

Odpowiedzi:

Znając niepohamowany apetyt Kosmitów na krem do opalania i posiadając go 30 tubek w zapasie, byłam spokojna że odzyskam przyjaciela psa.
Plan był prosty.
 Wycisnęłam krem do kapelusza słomkowego, w palącym słońcu zaczął roznosić się bardzo intensywny aromat migdałowy kremu do opalania, wabik na Kosmitów. Jeszcze przygotowałam "czerwony dywan" na powitanie gości. Ustawiłam drabinę, po której mieli się przemieścić po opuszczeniu talerza latającego i żeby nie mieli wątpliwości u jej podstawy ustawiłam klapki na ich kosmiczne stopy aby nie poparzył ich rozgrzany piasek.
 Usiadłam w leżaku pod parasolem, że niby beztrosko czas spędzam, mając na oku kapelusz słomkowy - czarę kosmicznych obfitości...lecz zerkam w niebo cichaczem czy już nadlatują.
 Po cichu linę(30 m) do klapek w piasku zakopałam aby złapać argument(najlepiej szefa kosmicznego statku) do negocjacji.
 Po odzyskaniu psa, czyli realizacji planu "A" część "B" miała dotyczyć odzyskania wody morskiej, bo co to za problem dla łakomych kosmitów...
 Tym sposobem przeżyłam przygodę na urlopie (kto mi uwierzy?) i wykąpałam się jeszcze w morskiej wodzie.
Oby się powiodło ;) - Biała_Pani

Przywiązałabym linę do parasola, tenże rzuciła na wiatr, założyła klapeczki i ścigała ufoki sandsurfingując. Jako że ufoki zaparkowały przy najbliższej oazie w celu wszamania lunchu, zakradłabym się do ich pojazdu. Ewentualnym guardom prysłabym opalaczem w te ich wielkie oczyska, a jakby który był bardziej upierdliwy, to zawsze można się posłużyć kapelusikiem jako shurikenem bądź bumerangiem. Świsnęłabym któremu mapę ufa i odszukała ładownię. Wypuściłabym mojego piesia oraz odbyła miłą pogawędkę z Elvisem Presleyem, który już trochę tu siedział i nieco się dowiedział, wobec czego może mi pomóc przejąć statek, o ile obiecam wysadzić go w Memphis.
Tym oto sposobem weszłam w posiadanie prywatnego ufa, kilku ufoków, które to podrzuciłam jakiemuś ośrodkowi parabadawczemu, ażeby jajogłowi się nie nudzili, oraz autografu Elvisa, który sprzedałam zakonowi jego wyznawców, a za kasę którą dostałam kupiłam chatkę na Hawajach.
Z tych mniej przyjemnych, nikt nie wierzy Elvisowi, że to naprawdę on, ba!, zajął trzecie miejsce w konkursie na osobę najbardziej doń podobną. I w dodatku woda w moim kranie jest podejrzanie brejowata, a mój pies znowu zniknął... - Arkiatta

Zakładając, że ta obrzydliwa breja może być jakaś radioaktywna, wrzucam do niej jeden z moich kremów do opalania. Upewniając się, że wszystko jest okej, kładę na "wodzie" parasol i wsiadam na niego niczym Puchatek z Prosiaczkiem. Zakładał na łeb kapelusz, a na nogi klapki. Rozkładam sobie na moim wielkim parasolu leżak, a żeby mi się wygodnie podróżowało. Płynę w stronę równika. W trakcie podróży dzielę linę na pół [zębami]. Jedną połówką owijam swoje ręce, a pod nimi umieszczam moje kremy do opalania. Teraz udaję Assassina - kiedy zwolnię linę, krem wystrzeli wprost na twarze kosmitów. Drugą połowę wykorzystam później. Okazja nadarzy nadarzyła się szybko, gdyż zauważyłam spodek. Zawiązałam drugą połowę liny na drabinie, a potem rzuciłam nią w UFO. Drabina wylądowała na spodku. Zaczepiła się tak, iż spokojnie mogłam się wspinać. Zaczęłam wychodzić na UFO. Kiedy mi się udało, weszłam do środka niezidentyfikowanego obiektu latającego i zaczęłam atak. Zwolniłam linę, a w kosmitów wystrzelił krem. Tubki co chwila się opróżniały, jednak potrafiłam je przeładować. Po chwili wszyscy kosmici byli oblani moim kremem. Zauważyłam mojego psa. Pochwaliłam go za to, że dzielnie czekał. Przejęłam sterowanie nad UFO i poleciałam z powrotem na plażę. Wysiadłam ze spodka i zabrałam ze sobą zwierzaka. Wcześniej jeszcze ustawiłam autopilota na Marsa. Tak skończyła się moja niesamowita zemsta. - Border.

Kosmici porywając mojego psa nie zauważyli, że pod leżakiem odpoczywa moja smoczyca. Ludzie dookoła zaczęli panikować, ale nie my. My wiedzieliśmy, co mamy zrobić. Znalezienie Bruno, naszego czworonogiego przyjaciela jest teraz priorytetem. Mojra, która, nie ukrywajmy, ma wręcz idealny zmysł zapachu. Wyruszyliśmy 5 minut później, po spakowaniu najważniejszych rzeczy. Tubki z kremem do opalania, słomkowy kapelusz, parasol, lina i wyjątkowo podręczna składana drabina.
Na plecach Mojry, do siodła doczepiłem torbę, by móc to pochować po czym wyruszyliśmy na poszukiwania. Podszedłem do ludzi, by z nimi porozmawiać, dowiedzieć się co oni zobaczyli, na chwilkę spuściłem wzrok z Mojry. To był błąd. Smoczyca wykorzystała to, że jej nie obserwuję by dalej psocić. Tyle razy jej tłumaczyłem, że oblewanie ludzi wodą nie jest miłe... A co dopiero kleistą breją. "-Mojra! Co Ty wyrabiasz!? Wyłaź z tej wody, nie mamy czasu na zabawę!" Po przesłuchaniu paru ludzi i wyczyszczeniu Mojry (co ciekawe, pierwsza czynność zajęła mi 20 minut, druga zaś 2 razy dłużej) wyruszyliśmy w stronę piramidy Cheopsa, by móc się rozejrzeć po okolicy z dużo większej wysokości. Gdy w końcu dotarliśmy na szczyt ukazał nam się niesamowity widok. Z jednej strony miasto, ogromny ruch i hałas, z drugiej zaś pustynia, cicha i spokojna. Wtem, zupełnie znikąd poczułem lekkie trzęsienie. Zupełnie jakby coś było w piramidzie... Mojra nie wytrzymała, spanikowała i wskoczyła mi na plecy. Rozumiem, młoda smoczyca boi się wielu rzeczy. Ale żeby na tak wysokim punkcie ktoś ważący ponad 20 kilogramów z rozbiegu wskoczył mi na plecy? Przesada i to nie mała. Piramida nie przestawała się trząść. Zdjąłem ją z pleców, ale nie minęło 10 sekund i już się przykleiła do mojej nogi. No dobra, skoro się tak boi to może zejdźmy stąd... Schodząc ze szczytu piramidy byłem świadkiem niesamowitego zjawiska. Zupełnie jakby sam jej czubek eksplodował i wyleciał paredziesiąt metrów w górę. "- Mojra, wracamy na górę?" - spytałem towarzyszkę. Przerażenie w jej oczach mówiło mi, żebym nawet nie próbował się tam wspinać. Ale może to tam są kosmici? Może to tam jest Bruno? Nie zważając na to co powie, udałem się z powrotem. Smoczyca jest mądra, właściciela samego nie zostawi, człapała za mną z przerażeniem w oczach. Gdy się zbliżaliśmy do szczytu piramidy usłyszeliśmy charakterystyczny dźwięk, ten dźwięk który pojawił się na plaży gdy przelatywali kosmici... Spojrzeliśmy w dół i... faktycznie! Trzej zieloni, obślizgły kosmici bawili się z Bruno rzucając mu piłkę! Co ja mam teraz zrobić? Jak zabrać z powrotem psa i uciec niezauważonym? Mojra przyglądała mi się, jak na głupiego. Zrzuciła plecak i nim zdążyłem coś powiedzieć, zeskoczyła na dół. "- Co Ty wyrabiasz!? Wracaj!" - krzyknąłem. Na próżno. Kosmici otoczyli ją, zepchnęli do ściany. Słyszałem jej warczenie, jak drapała swoimi szponami o posadzkę z kamienia ale nawet to nie zmusiło obcych do ucieczki. Przywiązałem linę i zacząłem zjeżdżać coraz niżej. Nikt na mnie nie zwrócił uwagi. Jak mam ich odgonić od mojej ukochanej smoczycy? Bruno skulony na ziemi cicho warczał, Mojra zapędzona w kozi róg i ja stojący na samym środku i patrzący, jak kosmici coraz bardziej się do niej zbliżają. "- Co robić, co robić?" - powtarzałem sobie w myślach. Nie musiałem czekać zbyt długo. Bruno odwrócił ich uwagę przebiegając przed nimi, szczekając, turlając się, pozwalając się głaskać. Mojra najpierw ze zdziwieniem, potem lekkim zamroczeniem skradała się za moimi plecami chcąc uciec. Po co z nimi walczyć? Może wystarczy się z nimi zaprzyjaźnić i poprosić ich o odwrócenie całej tej sytuacji? "- Przepraszam bardzo...". "- Oc Yt Zsechc Ukeiwołzc?" - usłyszałem. Jezus Maria, co oni do mnie mówią? Dobra, muszę być miły. Improwizować. "- Witamy na Ziemi! Jako prezent powitalny chcę wam ofiarować ten oto przedmiot!" - Mówiłem podając im tubki kremu do opalania. Żeby mnie tylko nie zestrzelili jakimś swoim laserem czy czymś... Jestem za młody by umierać! "- Ymejukęizd!" - usłyszałem. Otworzyli tubki, zaczęli wyciskać z nich krem i go... jeść. "- OT ANZICURT!" - Chyba nie byli zadowoleni. Zaczęli krzyczeć, wić się na ziemi. To chyba dobry moment, by uciekać... "- Mojra, Bruno, uciekamy!" Mojra wspięła się na linę. Pies wskazywał mi pyskiem, że mam iść drugi. Podczas wspinaczki zupełnie niespodziewanie zerwała się lina! Zleciałem na dół, przerażony. "- Mojra, pomóż nam!" - krzyknąłem. Spojrzała na dół po czym... Zniknęła! "- Czy... czy moja smoczyca mnie zostawiła? Zdradziła mnie? Ale... czemu?" - tysiące pytań krążyło po mojej głowie. Bruno zaczął szczekać, spojrzałem jeszcze raz do góry. Mojra postanowiła nam zrzucić drabinę! Co za mądre smoczysko! Ale obcy zbliżali się do nas ze wściekłością... Przy okazji dopiero teraz zauważyłem że nie mają nóg tylko jakieś macki. Się nie dziwię, czemu tak wolno się poruszają. Smoczyca rzuciła drabiną, nie spodziewałem się, że zrobi to gdy będę do niej odwrócony i...

Budzę się w pokoju hotelowym. Boli mnie głowa. Bardzo. Mojra pod jedną ręką, Bruno pod drugą. Śpią. Delikatnie wstałem, by ich nie obudzić. Podszedłem do okna. "- Czy to był sen?" - pytałem sam siebie patrząc na plażę, która wydawała się zupełnie normalna. Mojra wytarła łapy o łóżko z resztek brei. Ona wiedziała co się stało. Pies również wiedział. Właściciel zgłupiał. "- Zwierzaki, wiecie co? Jest ładna pogoda. Idziemy na plażę?" - zapytałem. Oboje podlecieli do mnie, Mojra zabrała koszyk z rzeczami i wyruszyliśmy. Nie spodziewałem się, że to co się wydarzyło dopiero się wydarzy... - Crebix

Po pierwsze – zjadam z metr liny z konopi. A nuż okaże się, że jest w niej trochę ‘magicznych’ składników i podziała jak znana nam wszystkim maryśka? Potem zabieram się do pracy z nową werwą: z drabiny i sprężystych, gumowych części klapków robię wyrzutnię, smaruję ją kremem do opalania, by był lepszy poślizg, a zużyte tubki używam jako pociski, ale pierwszy wystrzeliwuję kapelusz: obraca się i leci z zawrotną prędkością, przedziera się przez pancerz statku. Zaczyna się ostrzał! Kosmici dostają jeden strzał po drugim, tracą wysokość i zaraz się rozbiją! Panika! Panika! Wyskakują drzwiami i oknami ze statku w akcie desperacji.

Widzę mojego nieszczęsnego pieska, jest! Żyje! Przywiązuję linę do parasola. Ustawiam wyrzutnię, sprawdzam ponownie kierunek i siłę wiatru i…! wystrzeliwuję parasol, piesek łapie za rączkę zębami i skacze! Parasol się rozkłada, piesek bezpiecznie szybuje, a ja przyciągam go do siebie liną.

Potem odsypiam na leżaku. Nie budzić, w razie wojny przenieść w bezpieczne miejsce. - Magpie.


Chciałbyś również się wykazać? Zapraszam do dzielenia się własnymi odpowiedziami na te pytania w komentarzach pod artykułem!

Akayla
Akayla

2 komentarze:

Twój komentarz będzie widoczny po akceptacji administratorki gazetki.

569: Gotowe ramki 1: Natura/Urodzaj




A oto, specjalnie dla Was 10 smoczych ramek dla każdego do darmowego użytkowania. Mam nadzieję, że z tej propozycji ucieszą się nie tylko najmłodsi gracze.
Można je przerabiać np. aby dodać smocze imię - poradnik tworzenia przykładowych napisów, ale bardzo proszę o niezamalowywania podpisów autorów.

https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjriW9ir6ZtH4BGj3xxwhEL4A5HbvXQiJjVlLFZm0Z2cer1Zb7B1tJ6BvRDTknzHx_VS-mpk5WxjByRJsIZ9mocLogWQVlFpYZk1ZmGB_oHXlGKjCf34kFt2rRBuaODN4ZPBzKb7JN7kNU/s1600/natura1.png

https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEib0j9ymE2OBxGYX9deck5iVLvlwA6nROkzN5ATb8X1QXgwJtLgrDf0OoKUlxafIs8fz6phowx_tTgkUhJBL3e7upxHX8_wFuX76hJhH9wey8rbQU8swI-vni-nH4M1DVcyur0hF_4kN4Q/s1600/ramka2.png

http://i39.tinypic.com/bj71oy.png



http://i.imgur.com/6193dy5.png

http://i.imgur.com/nSgwBc1.png

http://i.imgur.com/z0LC22R.png

http://i44.tinypic.com/2zg97ao.png







0 komentarze:

Twój komentarz będzie widoczny po akceptacji administratorki gazetki.

568: O kandydatach do głosowania na najlepszy wariant prywatny słów kilka

Na początku chciałabym zaznaczyć, że wszyscy zgłoszeni kandydaci zostali przyjęci do głosowania. Przepraszam również, że dopiero teraz publikowałam listę ze szczegółowymi informacjami. Życzę wszystkim powodzenia!

Lista kandydatów:


Quella Romance
Autor gifa: Averris
Żywioł smoka: Nekromancja
Wysilać się w tym względzie literacko raczej nie ma po co. Opowiadania pisała nie będę, bo Quellę przygarnęłam nie z myślą o sfabularyzowanej historii bestyjki, ale o smoku robiącym wrażenie swoim wyglądem i walkami. Bo i owszem - miło jest mieć w gromadce bohatera literackiego, tym niemniej jeszcze milej smoka, który będzie mówił sam za siebie swoimi bitewnymi wynikami, nie zaś moją opowiastką. Podczas przygarniania Małej (a było to już dobre trzy lata temu...) postawiłam sobie tylko dwa kryteria. Ma budzić rozczulenie swoim wyglądem i postrach bitewnymi umiejętnościami. I ma być najbardziej wyjątkową bestyjką z całej mojej gromadki. Stąd też poświęcam jej czas na walki, z których nie mam praktycznie nic, z myślą o niej starałam się zdobyć Panel Grafika... I oto po trzech latach jest. Jest właśnie taka, jaka być miała. Piękna, z długą grzywą, z płatkami róż wypuszczanymi z wiatrem w chłodne nocne niebo. Bo Quella zawsze kojarzyła mi się z różami. I mimo iż stała się romantycznym symbolem namiętności oraz piękna, to nawet miano miała wzorowane na Cruelli Demon. (A warto nadmienić, że od pewnej szczególnej osoby usłyszałam niedawno porównanie z tą postacią, ot!) Wyłożyłam na nią nie tylko srebro na składniki i wariant, nie tylko czas na walki (ma ich naprawdę wiele), ale włożyłam w Małą wiele serca. Stała się moim oczkiem w głowie i powodem do dumy. Czymś, czym chętnie się chwalę i bez zażenowania potrafię zachwalać. Pozwalam jej się zatem obronić samej - statystyką potyczek i niewątpliwą urodą.

...Bo czyż - ponad wszelką wątpliwość - nie jest to uroczy morderca?

Hei
Autor gifa: Averris
Żywioł smoka: Czas 
Pamiętam ten dzień, jakby stało się to dzisiaj. Był 10 marca, późne popołudnie. Siedziałam na kamieniu, pokrytym starym, zielonym mchem, wokół mnie nic nie było, oprócz tysiąca drzew, oczka wodnego i zwierząt, które zamieszkiwały ciemny las. Siedząc na owym kamieniu, zaczęłam szkicować sylwetkę chłopaka. Wysokiego, o czarnych włosach i tego samego koloru oczach, ubranego w ciemną pelerynę. Na twarzy miał maskę z charakterystycznym fioletowym piorunem, który odcinał się od całej postaci. Jak to zawsze w takich historiach bywa, linie, które zostały uwiecznione na kartce nagle rozbłysły delikatnym światłem, a papier porwał wietrzyk, który pojawił się nieoczekiwanie. Jak można się domyślić, byłam wściekła na samą siebie, że nie trzymałam tej cholernej kartki mocniej, czy nawet na to, że nie pobiegłam, by ją złapać. No ale cóż zrobić, fuknęłam pod wpływem negatywnych emocji i wstałam dość chwiejnie, plując w myślach najrozmaitszymi wulgaryzmami w obcych, nawet dla mnie, językach. Kiedy już chciałam pójść własną, niewyznaczoną przez nikogo ścieżką, zauważyłam ten sam blask, który pojawił się na naszkicowanych liniach, tylko tym razem emanował z ... krzaka? Listki na nim poruszyły się nieznacznie, a po chwili wyskoczył z niego mały, żółto-brązowy smok. Moja mina wtedy musiała być bezcenna, ale opanowałam się i przygarnęłam gada. Nazwałam go Hei, tak, jak miała na imię naszkicowana postać. 

Miesiące mijały spokojnie, gadzina rosła w oczach. Kiedy nastał październik ponownie zaczęło dziać się coś, nie mającego miejsca w przeszłości. Hei zaczął dosłownie świecić, oczywiście tym samym blaskiem, co na początku. To działo się może z dwie sekundy, kiedy wszystko ustało mój smok stał się zupełnie inny. Kolory jego ciała zmieniły się na ciemniejsze, na grzbiecie oraz na końcu ogona wyrosło coś, na kształt grzywy w kolorze fioletu. Od tego czasu jego charakter także się zmienił: przedtem był spokojny, posłuszny, cud, miód i orzeszki, lecz po tej przemianie potrafił zawalczyć o swoje, kiedy nie zgadzał się z moim zdaniem, stał się też dość tajemniczy, na ile tajemniczy może być smok, no ale... kwestia dyskusyjna. Dopiero po 3 dniach zauważyłam na jego pysku delikatny, fioletowawy wzór błyskawicy, i właśnie przez to odkrycie mnie olśniło. Oto, przede mną, stał mój smok o wyglądzie naszkicowanego chłopaka z kartki, która odleciała kij wie jak daleko i popadła w niepamięć. Tak, to było coś... Nigdy nie myślałam, że takie rzeczy dzieją się na porządku dziennym. 


Następna przemiana, i ostatnia jak na razie, nastąpiła w kwietniu następnego roku. Tym razem smok zmienił kolory na odcienie fioletu z pograniczem niebieskiego, grzywa została, zniknął tylko wzór błyskawicy. Stał się bardziej poważniejszy, dostojniejszy. Od tego czasu zawsze trzyma przy sobie maskę; kreska, która odzwierciedlała ludzkie usta, jedno czarne oko po prawej stronie, gdyż po lewej stronie odpadł fragment, no i oczywiście znak pioruna, który tym razem zmienił kolor na czerwony. Jeśli chodzi o jego waleczność, to nie wdaje się zbytnio w takie zabawy. Jeśli trzeba, to cały zaczyna emanować błękitną poświatą, a wokół niego zaczynają krążyć nitki, które rażą przeciwnika prądem. 


I to jest cała historia mojego smoka Hei. Dla jednych może nie za specjalna, a dla drugich pełna dziwnej magii i wyobraźni. A ty, po której stronie staniesz? 


~~ 


Kapka wyjaśnień, a właściwie jedno: 

Smok został zainspirowany postacią Hei'a z anime Darker than Black. 

Vexyelle
Autor gifa: Averris 
Żywioł smoka: Feniks
Vexyelle była moim gwiazdkowym prezentem, darem Natury. Od początku wiedziałam jednak, że jej dusza jest bardziej ognista, bo wciąż rozbrzmiewał jej zew do walki, na który odpowiadały inne młode smoki. Szukałam więc żywiołu, który współgrałby z jej charakterem. Doszłam do wniosku, że oddam ją pod opiekę ognistej bestii Feniksa, bo tak jak on, Vexyelle nie poddawała się nawet, gdy przegrała, więc gdy jeszcze kryła w jajku, wylałam na nie PEP. Od tamtego momentu minęło już dużo czasu (choć Elle wygląda na o wiele młodszą, niż jest w rzeczywistości), a zapał do walki mojej smoczycy nie zmalał ani odrobinę. Przeżyłam z nią wiele przygód, z których największą był chyba udział w konkursie na Super Hodowcę 2011, w którym Elle mogła pokazać się z jak najlepszej strony i w końcu zmierzyć z naprawdę potężnymi przeciwnikami. Pomimo wygranej Vexyelle nie spoczęła na laurach i nie zaprzestała treningów, wciąż wypatrując okazji do następnej wielkiej przygody. Może ten konkurs to właśnie ona?


Alton
Autor gifa: Avechomik
Większa wersja
Żywioł smoka: Wojna
Smok Jest chory psychicznie i posiada on dwie osobowości jako istota wojny, oszalał na jej punkcie (dokładniejszy opis w smoczej ramce) Alton był smokiem cienia jednak ciemność zwiodła jego umysł i stworzył swojego brata Notla. Razem są niepowstrzymani i niebezpieczni. Smok niby jest lojalny a tak naprawdę jedynie czeka na okazje by zabić i się zabawić. Dopóki jednak spełniam jego zachcianki nie zagraża mi osobiście. Alton nie jest najsilniejszym ale jest szalony i nie kontroluje swojego gniewu i głodu. Jego ciało podczas przemiany przybrało kolor krwi a oczy ognia wojny który stał się jego największym skarbem. Dlaczego takie imię posiada? ponieważ on sam nienawidzi jakiś długich, skomplikowanych słów. Dla niego słowa są puste i bezużyteczne, więc po co się starać w wymyślaniu jakiegoś niewiarygodnie epickiego imienia. Smok kocha tylko chaos, zniszczenie i inne aspekty brutalnej wojny. Nie przepada on za ludźmi, gardzi nimi i śmieje się z ich głupoty. Nie posiada on przyjaciół ale za to posiada dużo kochanek i dzieci, w końcu jaka młoda smoczyca jest w stanie się oprzeć złemu i potrafiącemu być uroczym samcu? Oczywiście w dużej większości była to tylko jedna noc. Alton jest niebezpiecznym psychopatą, można po nim się spodziewać absolutnie wszystkiego (patrz stereotyp: Jokera z batmana). 


0 komentarze:

Twój komentarz będzie widoczny po akceptacji administratorki gazetki.

567: Paczuszka Pandory: Jak zmieniał się wygląd Zgromadzenia?

Chociaż zmiany w szacie graficznej Hodowli NWD, jakie były wprowadzane z upływem lat, wydają się znacznie bardziej interesujące, warto poświęcić również chwilę na zobaczenie, jak zmieniało się forum gry.
W zakamarkach pamięci starszych graczy gdzieś jeszcze skrywają się przebłyski wspomnień z poprzednich odsłon Zgromadzenia, a teraz nadeszła świetna okazja na odświeżenie ich. Myślę, że i nowszych graczy interesuje, jak dawniej wyglądało Nightwood, więc postanowiłam pokazać Wam screeny z różnych okresów jego istnienia. Zapraszam do udania się ze mną w małą podróż w czasie.

6 kwietnia 2005 r.

Kliknij w screen, aby powiększyć!

Kliknij w screen, aby powiększyć!

Kliknij w screen, aby powiększyć!

16 czerwca 2006 r. 

Kliknij w screen, aby powiększyć!

Kliknij w screen, aby powiększyć!

Kliknij w screen, aby powiększyć!
13 sierpnia 2006 r. 

Kliknij w screen, aby powiększyć!

Kliknij w screen, aby powiększyć!

Kliknij w screen, aby powiększyć!
30 listopada 2006 r.
Kliknij w screen, aby powiększyć!
11 lutego 2007 r. 
Kliknij w screen, aby powiększyć!

23 czerwca 2007 r. 
Kliknij w screen, aby powiększyć!

Kliknij w screen, aby powiększyć!

Kliknij w screen, aby powiększyć!

Kliknij w screen, aby powiększyć!

Kliknij w screen, aby powiększyć!

Kliknij w screen, aby powiększyć!
25 kwietnia 2009 r. 
Kliknij w screen, aby powiększyć!
23 lipca 2010 r.
Kliknij w screen, aby powiększyć!
23 października 2010 r. 
Kliknij w screen, aby powiększyć!
Zobacz także:
Wróżki w Nightwood?
Jak zmieniał się wygląd Hodowli z upływem lat?
Wywiad z Nazirem5
Catherinne_
Redaktor Naczelna
Catherinne_

1 komentarze:

Twój komentarz będzie widoczny po akceptacji administratorki gazetki.

566: Oceny Smoczych Ramek

Zgłoszenia były dwa, więc tylko dwa smoki oceniam.


Sebastian_Black


Pierwsze wrażenie - 1 p. / 2 p.

Nie jest zły, ale też nie zachwycający. Mogłoby być dużo lepiej. Na przykład jakieś żółte akcenty kolorystyczne w samym tle, bo na wariancie są...

Wrażenie ogólne po przyjrzeniu się - 1 p. / 2,5 p.

To tło nie było wykonywane do tego wariantu, mmm? Widać, zapewniam, że widać. Za to nie widać niczego, co sprawiłoby, że musiałabym zbierać szczękę z podłogi w związku z wielkim zachwytem, więc... Szczegóły skomentuję niżej, bo wolałabym się nie powtarzać.

Tło - 0,5 p. / 3 p.

Prawy dolny róg - czarna plama na brushu. Prawy górny róg - wiem, że to ramka dla Smoka Anioła, ale ten tam kiepsko się komponuje. Sam art, z którego wykonano tło, jest dość chaotyczny. Poza tym - na tym wariancie są nie tylko czernie i biele, przydałoby się trochę tego żółtego i kolorów przejściowych między czarnym i białym... bo tak, jak jest, średnio się to komponuje z gifem.

Kursor - 0,5 p. / 1 p.

Na bogato. Naprawdę. Rzuca się w oczy i to tak bardzo, że w pierwszej chwili nie zauważyłam, że tam jest. Przydałby się trochę większy, bo to, co tam masz, jest po prostu za małe.

Opis - 3 p. / 4 p.

Mile mnie zaskoczyłeś. Po takim sobie poziomie reszty ramki, opis wypadł bardzo dobrze. Opowiada o smoku, o jego historii, znaczeniu imienia i charakterze. Pięknie. Więc za co straty? Ano, skoro już się wziąłeś za tekst... widzisz, opisy prozą mają jedną zasadniczą wadę. Są dłuższe niż wiersze, więc pisząc je, można nawalić więcej błędów. U ciebie jest trochę logicznych. Nie będę ich tu wytykać po kolei, bo zbyt dużo miejsca by to zajęło... jeśli chcesz, żebym ci je rozpisała, pisz śmiało. Nie gryzę. No, dobrze, może czasem...

Kodowanie - 2 p. / 3 p.

Nie jest złe, ale też nie jakieś szczególne. Takie nijakie. Nie umiem tego dobrze wytłumaczyć... ale po prostu nie byłabym uczciwa, dając ci tu max.

Imię - 1 p. / 1,5 p.

Drugiego tak nazwanego smoka w Lesie nie ma i dobrze. Objaśnienie imienia jest w opisie, więc tym lepiej. Ale naprawdę nie mogłeś wydać tych iluś tam rubinów i pozbyć się tego "_" spomiędzy członów imienia? Gdyby tego znaku tam nie było, byłoby dużo lepiej.

Punkty dodatkowe - 1 p. / 3 p.

Generalnie smok mnie nie zachwycił, więc potrącam tu bezczelnie. Tło i kursor do zmiany... tylko tyle i aż tyle. O ładną ramkę naprawdę nie jest łatwo, ale sądzę, że akurat ten smok zasługuje na odrobinę wysiłku.

Suma: 10 p. / 20 p.



Imatri



Pierwsze wrażenie - 1,5 p. / 2 p.

Ładna. Kodowanie trochę psuje efekt, ale ładna. Nie wiem, co więcej można by tu pisać, więc jedźmy dalej...

Wrażenie ogólne po przyjrzeniu się - 1,5 p. / 2,5 p.

Jest ładnie, ale mogłoby być ładniej. To, za co potrącam, to nie najlepsze kodowanie i brak kursora.

Tło - 3 p. / 3 p.

Tło jest dobrze wykonane i pasuje do wariantu. Bardzo spodobał mi się ten pasek menu...

Kursor - 0 p. / 1 p.

No, nie ma, więc nie mam czego oceniać...

Opis - 1 p. / 4 p.

Fragment piosenki. Znam, tak się składa, ale mniejsza. Nie wiem, w jaki sposób tych kilka wersów wiąże się ze smokiem i ani ja, ani nikt inny się nie dowie, jeśli cokolwiek nie zostanie tam dodane. To, co jest, mogłoby dobrze posłużyć za wstęp, ale luzem...

Kodowanie - 2,5 p. / 3 p.

Powiększ te literki, błagam... oprócz tego wszystko w jak najlepszym porządku.

Imię - 1,5 p. / 1,5 p.

Ładnie brzmi, dobrze się kojarzy i jest jedyne w Lesie. I wskazuje na płeć smoka, też istotne. Więc proszę bardzo, maksimum.

Punkty dodatkowe - 2,5 p. / 3 p.

Całość średnio wpada w mój gust, ale jest ładna.
Ach... wybacz, że się nie rozpisuję. Nie mam siły. Raz jeszcze przepraszam...

Suma: 13,5 p. / 20 p.

0 komentarze:

Twój komentarz będzie widoczny po akceptacji administratorki gazetki.

565: Wywiad 33: The*Darkness

A dziś zapraszam do przeczytania wywiadu z The*Darkness.

Catherinne_: Dzień dobry. Na początek chciałabym podziękować, że znalazłaś czas, aby odpowiedzieć na kilka moich pytań.
The*Darkness: Salve. Nie ma za co, w sumie to mnie mile łechta, że ktoś w ogóle chce mi je zadać. C:

Zacznijmy może trochę nietypowo. Dlaczego grasz w Nightwood, odwiedzasz Nocny Las?
Cóż, na chwilę obecną to wpadam tu głównie z przyzwyczajenia i nadmiaru graficznej weny, jeśli mam być szczera. Czasem zdarzy się zobaczyć kogoś znajomego na SB lub nawiązać ciekawszą rozmowę, to również miłe doświadczenie. C:

Masz lub miałaś jakieś szczególne cele w grze?
Przyznam się, że po cichu marzy mi się smok lodu. Jeśli chodzi o dawne "ambicje" - baaardzo dawno temu moim celem było zdobycie i dobre wytrenowanie Isilven, smoczycy nocy. Na tamte czasy udało mi się całkiem nieźle. Potem zamarzyło mi się kolejno: stać się dumną posiadaczką wszystkich dostępnych w grze składników (nigdy nie dorwałam w łapki chmielu, moja osobista porażka (; ), zebrać wszystkie kolekcje co by ładnie wisiały na profilu, zdobyć smoka chaosu, anioła (wyszedł demon - trzy razy) a następnie magmę (udało się na dwa tygodnie przed magmowym eventem, ot, moje szczęście). Więc można powiedzieć, że całkiem spory wachlarz tego się uzbierał przez te sześć lat.


Swego czasu założyłaś temat z pomysłem na leśne radio. Niestety projekt nie doczekał się realizacji. Opowiesz nam coś więcej o nim?
Że też to odkopałaś, aż się poczułam prześwietlona 8D. Cóż, to raczej pytanie bardziej do Oasisa (pozdrawiam!), który był pomysłodawcą i głównym koordynatorem całości. Zwrócił się do mnie o wsparcie - zarówno w grafice jak i organizacji niektórych rzeczy. Najwyraźniej uznał mój chorobliwy perfekcjonizm za przydatny ; p. Generalnie idea była taka, że skoro była już próba stworzenia gazetki to równie dobrze można stworzyć nightwoodowe radio. Mógł być to dobry sposób na kreatywną aktywność graczy i motywację do zakupu rubinów (pojawił się pomysł zamawiania piosenek za nie - trafiały by najpewniej do Gilfa). Ponadto fajna sprawa mieć "własną" stację, w której można posłuchać wywiadów z graczami, audycji na temat gry, porad, no i oczywiście muzyki. Oasis znalazł caaałą pulę utworów do których autorzy zrzekli się praw - można było więc korzystać z nich do woli, puszczając je poprzez fale na własnym kawałku eteru. Pomysł, jak widać, nie wypalił. Cóż - trudno.

Poza NWD masz jakieś swoje miejsca w sieci, gdzie od dłuższego czasu się angażujesz?
Przyznaję się bez bicia. Porywają mnie PBFy - fora na których można pograć w RPG.
< tryb nieskromności: mode ON >
Jestem po części stwórcą i administratorem jednego, niegdyś całkiem dobrze prosperującego (390 userów) PBFa o tematyce fantasy, a od bardzo długiego czasu pieczołowicie i drobiazgowo tworzę swoje własne uniwersum. Mam już ładny kawałek, ale roboty wciąż jest od groma.
<tryb nieskromności: mode OFF>
Mam ambicję zająć się tym w wakacje, o ile zdam egzaminy.

Zdradzisz nam coś więcej o swoich planach? Podzielisz się z naszymi czytelnikami jego adresem?
Jeżeli chodzi o forum, na którym adminuję: www.great-land.pun.pl. Co do mojego projektu - nie jestem pewna, czy powinnam. Jeśli mam być szczera, to za wiele tam na razie nie ma, bo prace są na dysku albo nadal w mojej głowie, a ja nie lubię pokazywać niedokończonych projektów. Jakkolwiek mogę pochwalić się mapą spod własnych rąk, żeby dać przedsmak. (; Jakkolwiek jeśli skończę, to oczywiście nie omieszkam zaprosić wszystkich serdecznie. C:

Kliknij, aby powiększyć.

Piękna mapa. Już widać, że zapowiada się bardzo interesująco. Dla samych grafik warto będzie tam zajrzeć. Właśnie w Nightwood znana jesteś głównie ze swoich graficznych prac, jakie można było zamawiać w Twoich warsztatach na Zgromadzeniu. Skąd pomysł na Wiedźmiego Pokucia, którą aktualnie prowadzisz? To dość nietypowy, ale bardzo interesujący projekt. 
Dziękuję. Co do prac graficznych - schlebiasz mi, "znana" to stanowczo za duże słowo. (; Jeśli o Pokucia idzie: nie mam ostatnio za wiele czasu, niekiedy ledwo jestem w stanie złapać kilka godzin snu (sesja, student, sesja!), więc siedzenie przy komputerze stało się rzadkością, prowadzenie zwykłego warsztatu zaś rzeczą niemożliwą. Jakkolwiek nie jestem w stanie na dłużej oderwać się od bazgrania w GIMPie, szczególnie jeśli odcięta jestem od czytania książek i pisania. Wena gdzieś po prostu musi znaleźć ujście. A że łapię się na tym, iż jeśli robiłam już komuś komplet i znam jego gusta to przeglądając DA myślę sobie na przykład: "o, z tego byłby ładny komplet dla Ryszardy!" - stwierdziłam, że idealnie byłoby, gdyby ludzie powiedzieli mi co lubią, a ja dostarczała im to kiedy mogę i chcę. Skojarzyło mi się to z psotnym chochlikiem, więc sięgnęłam do mitologii słowińskiej i znalazłam Pokucia - na ogół przyjaznego, acz humorzastego i drażliwego demona żyjącego po kątach. Tak narodził się "Wiedźmi Pokuć". Jako, że projekt był nowością, to będąc wierna podaniom dorzuciłam jeszcze motyw "ofiary" - chciałam, by ludzie też wykazali się iskrą poczucia humoru i kreatywności przy pozostawianiu "zaproszenia".Chociaż zdarzyła się bodaj jedna czy dwie osoby, które nie podchwyciły gry, to reszta złapała ideę, każdy na swój sposób - i to jest fajne.

Twoja przygoda z grafiką zaczęła się z przybyciem do Nocnego Lasu czy może już wcześniej?
Z przybyciem do Nightwood. Zawsze czułam pociąg do barw i układania kompozycji, gdy byłam mała robiłam matce kolorowe laurki w Wordzie - bawiłam się gradientami, wypełnieniami tła, efektami tekstu... 8D. Zachwyciły mnie wystające komplety na Zgromadzeniu, więc zaczęłam szukać jak można taki zrobić. Jak usłyszałam, że istnieje program GIMP i jest on darmowy - ściągnęłam i zaczęłam poznawać funkcje metodą prób i błędów. Dopiero kiedy potrafiłam już "co nieco" dowiedziałam się, że istnieje coś takiego jak tutorial, czy instrukcje na youtube. Najzwyczajniej w świecie nie pomyślałam o takich pomocach, jako zapalony samouk. Jeśli mam być szczera - nawet teraz rzadko korzystam, chyba że tworzę większy projekt lub mimo wielu prób nie wiem jak wywołać efekt, na którym bardzo mi zależy. Stworzyłam swój pierwszy komplet, który nosiłam potem przez dobre dwa lata (jeśli nie więcej). Pamiętam, że niedługo po tym ktoś nocą na SB zapytał, czy nie ma jakiegoś fajnego obrazka do smoka śmierci. Rzuciłam: "a, spróbuję Ci zrobić jakieś tło, czekaj!". Tym sposobem powstała pierwsza smocza ramka, a kilka miesięcy później - warsztat, celem treningu.

Co Cię inspiruje do wykonywania swoich prac?
Co mnie inspiruje? Nie wiem. Po prostu robię to, co każe mi... Hm, instynkt? Czasem patrzę na smoka i w głowie przeskakuje mi klapka: "o, takie i takie kolory tła". Kiedy zaś spojrzę na obrazek: "o, ten wariant by się tu idealnie wpasował", albo "Stwórco, z tego artu wyszedł by dobry komplet, można go fajnie wykadrować". Wystarczy, że art albo tekstura mają "to coś", pozwalam się temu zwyczajnie "ponieść".
 Ile czasu poświęcasz na wykonanie jednego tła do smoczej ramki?
To zależy, jakie tło i jaki smok. Myślę, że średnio będzie to między trzydzieści a dziewięćdziesiąt minut. Czasem zdarzy się tak, że bite dwie i pół godziny patrzę na pustą warstwę czekając na wenę, a czasem tak że po prostu podkręcę kolory w 20 minut i dodam pasek menu. C:

Jak długo pracowałaś, aby dojść do takiego poziomu, jaki prezentujesz teraz?
A jaki prezentuję? 8D Generalnie to pytanie nie do mnie. Bawię się grafiką od 2009 roku, postępu można oceniać po moich warsztatach, ewentualnie patrząc na wspomniane wyżej fora - bo Wielka Kraina ma szatę graficzną spod mojej ręki, podobnie jak moje Filary Świata.
Są różne gusta, nie mnie się oceniać.

Akayla, jak i wiele graczy chciałaby poznać sekret Twojej sztuki: jakie czary odprawiasz nad tymi grafikami, że "są takie piękne"? Co poradziłabyś graczom, którzy chcieliby poprawić swoją technikę wykonywania ramek? 
Pozdrowienia dla Akayli! C: To miłe usłyszeć coś takiego o swoich pracach, jednak jedyne co mogę powiedzieć to to, że chcę by podobało się one zamawiającym i wkładam w nie choć trochę serca. Jeśli chodzi o graczy - nie czuję się dobrą osobą do udzielania rad. Jeśli już jednak miałabym coś powiedzieć - nie próbujcie niczego na siłę. Tutoriale i porady grafików są dobre, ale stąpając po czyichś śladach ani się go nie wyprzedzi, ani nie pozna długości własnego kroku. Warto zamiast zgapiać - poznać narzędzia oraz efekty niektórych metod i spróbować złożyć z nich coś od siebie. Nawet jeśli nie będzie to za piękne na początku, to i tak będzie miało wartość naszej pracy i inwencji twórczej, a poza tym pozwoli nam wyrobić sobie nasz własny zmysł graficzny i styl. No i bądźmy szczerzy - nie wszyscy lubią grafikę, nie wszyscy mają do niej dryg. Nie znaczy to, że nie mają ćwiczyć, ale zawsze będą lepsi i gorsi - nie należy do tego przywiązywać większej uwagi. Ważne, by nam ta robota sprawiała frajdę. C:

Próbowałaś kiedyś tworzyć gify smoków? Nie marzył Ci się nigdy Panel Grafika?
Raz jeden spróbowałam i była to kompletna porażka. Powód? Nie mam NAJMNIEJSZEJ wyobraźni, jeśli chodzi o światłocień. Proporcje anatomiczne też nie są moją mocną stroną. Być może trudno uwierzyć, ale tragicznie rysuję. Weźmy też pod uwagę, że przez ponad rok pracowałam na 10-letnim komputerze stacjonarnym, a tabletu nigdy nie miałam w rękach. Tak więc nie mam najmniejszych szans na jego zdobycie Panelu, nie ma sensu marzyć o czymś, co jest kompletnie poza moim zasięgiem 8D. Jest wielu zdolnych Grafików przed którymi chylę czoła, wariantów Ci u nas dostatek.

Opowiedziałaś nam już co nieco o grafice. Czym jeszcze się interesujesz, czym zabijasz czas?
Czytam, czytam, czytam, gram w PBFy. Lubię też dobre kino i muzykę. Generalnie nie mam wielu hobby, bo i niewiele czasu mi na nie obecnie zostaje (;

Chciałabyś coś dodać od siebie na koniec? Kogoś pozdrowić?
Jedynie tyle, że mam nadzieję iż nie zanudziłam nikogo swoimi wywodami 8D. Jeśli mogę - pozwolę sobie pomachać do Ariedale, Chodniczki, Renci, Morgotha, Karasis, Xpopa, Absolluta i Smo. C:

Dziękuję ślicznie!
Ja również! (;
Catherinne_
Redaktor Naczelna
Catherinne_

5 komentarze:

Twój komentarz będzie widoczny po akceptacji administratorki gazetki.

564: Warsztaty literackie: Trudne dobrego początki


W zasadzie chciałam o krytyce, ale ten temat może jeszcze trochę poczekać. Lepiej napiszmy coś w końcu, hmmm? Bo od teoryzowania nikt jeszcze pisarzem nie został. Od pisania też większości osób się nie udaje, no ale... załóżmy.


Niejednokrotnie bywa tak, że najtrudniejszym momentem tworzenia opowiadania jest jego rozpoczęcie. Wynika to z prostego faktu - często zdarza się, że wymyślając historię, robimy to od środka. Zwłaszcza, gdy owa historia rodzi się w wyniku nagłego, kreatywnego olśnienia - bierze początek od jakiegoś obrazu, sceny, idei, która następnie rozrasta się na wszystkie strony, przybierając bardziej znośną, łatwiejszą do ogarnięcia postać. W efekcie takich właśnie "olśnień" powstają nam jednak sekwencje zdarzeń, które często wymagają rozbudowania o dodatkowe elementy - a najtrudniejszym z nich jest chyba "jak do tego doszło?". Konstruując tekst nie można za bardzo bujać w obłokach. Wszystko musi być konsekwentne, dopasowane i wynikać z ciągów przyczynowo-skutkowych, determinujących fabułę.

Generalnie rzecz ujmując, istnieją dwa dobre sposoby na rozpoczęcie tekstu.

Początek może stanowić łagodne wprowadzenie w świat przedstawionych wydarzeń i dość standardowe w tym przypadku jest rozpoczęcie od opisu przyrody, warunków atmosferycznych, krajobrazu, ewentualnie jakiś nie do końca określonych poczynań postaci.

Rozpoczęcie to ma jedną, zasadniczą wadę. Zwykle nie jest w żadnym razie porywające. Nie wciągnie czytelnika, nie skupi jego uwagi, nie chwyci go w pazury. A o to przecież przy pisaniu chodzi. Złapać za łeb biedną ofiarę, która spojrzała na nasze dzieło i wypuścić ją dopiero po ostatniej kropce, najlepiej wymiętą i pogrążoną w zachwycie, który sprawi, że przez najbliższe dni będzie poruszać się niczym zombie, ze wzrokiem wbitym w niebyt i głową pełną wspomnień po lekturze.

Nie oznacza to, że nie można napisać dobrego rozpoczęcia tego typu. Trzeba po prostu bardziej się postarać. Taki opis musi mieć w sobie pasję i dynamikę. Za przykład niech posłuży cytat:

Zanim zaczęło padać, w Dolinie Rivien rozpętało się istne piekło. Wpierw uderzył wiatr; smagnął jak biczem, przetoczył się przez dolinę i porywając tumany pyłu i kurzu na gościńcu, z wyciem wpadł pomiędzy drzewa. Niebo eksplodowało. (autor: Nameless One)

Istnieje też drugi typ początku, który polega na wrzucenie czytelnika w środek zdarzeń. Bodajże najsłynniejszym (i chyba najlepszym) przykładem takiego otwarcia jest pierwsze zdanie opowiadania "Kwestia ceny" autorstwa Andrzeja Sapkowskiego: Wiedźmin miał nóż na gardle. Chodzi po prostu o to, aby to pierwsze zdanie fascynowało, a nie wyjaśniało zbyt wiele. Wyjaśnimy, gdy czytelnik już wpadnie w naszą pajęczą sieć i będzie owładnięty tylko myślą: "No, ale co dalej? Co będzie dalej? Szybciej, szybciej, CO DALEJ?".

Jednym z najskuteczniejszych sposobów na zarżnięcie potencjalnie dobrego początku jest kurczowe trzymanie się chronologii albo rzeczywistego ciągu wydarzeń. Pierwsza scena może być równie dobrze wycinkiem, wyrwanym ze środka opowiadania albo zakończeniem całej historii, podanym na początku tekstu traktującym o tym, jak do tego doszło. Albo senną wizją. Najważniejsze, aby zainteresowała i wciągnęła. O resztę będziemy martwić się później.

Chyba najgorszym, co można zrobić, jest rozpoczęcie tekstu od opisania świata przedstawionego, z podaniem jego geografii, historii i zasad funkcjonowania. Wspominałam już o tym przy okazji prologu do warsztatów, bo ta maniera jest bardzo charakterystyczna dla wielu "wiekopomnych powieści", zwłaszcza tych napisanych przez bardzo młodych aućtorów. Tego błędu należy się wystrzegać za wszelką cenę. Konstrukcja świata przedstawionego powinna w naturalny sposób wynikać z narracji, a nie być podana na talerzu. Traktowanie czytelnika jak potencjalnego debila zwykle skutkuje niezwykle efektywnym zarżnięciem całego potencjału tekstu.

Ważne też, aby nie przedobrzyć. Jeżeli chcemy opisać na przykład miasto w nocy i zależy nam na zbudowaniu odpowiedniego nastroju, to na litość bogów, nie wrzucajmy do tego miasta wszystkich możliwych, wytartych do cna atrybutów, poczynając od samotnych latarni i mgły, a kończąc na gazetach pędzonych po chodnikach przez wiatr. Proszę, dla podkreślenia wagi odpowiedniej budowy nastroju, kolejny cytat:

Słoneczny dzień już od kilku godzin pokryła mroczna zasłona nocy. Powietrze, mimo sierpniowej pory, nieprzyjemnie chłodziło ręce i twarz. Wąską uliczkę oświetlały małe latarnie, pozostawiając uczucie niedosytu. Nieznacznie spękany asfalt i – wyłożona chyba ze sto lat temu – kostka pobocza odbijały echo powolnych kroków. Było już dawno po drugiej w nocy, kiedy opustoszałe zakątki miasteczka znów rozbrzmiały odgłosem miękkich, sportowych butów. Psy czatujące w pobliskich śmietnikach czujnie nadstawiły uszu. Małe, pracownicze miasteczko, za dnia ciasne i tłoczne, w nocy sprawiało wrażenie widma. (źródło: fahrenheit.net.pl, autor anonimowy)

Pomijając już ogromne nagromadzenie błędów w tym tekście i pierwsze zdanie, które zasługuje na poczesne miejsce jako cytat na pierwszej stronie wszystkich książek z zakresu astrofizyki, taki wstęp jest po prostu nudny, przegadany i na pewno nie porywa.

Jeszcze słowo podsumowania: warto rozpoczęciu opowiadania poświęcić nieco czasu. Pod wieloma względami to właśnie powinien być najlepszy fragment tekstu. Jeżeli spalimy początek, na dalszą część mało kto popatrzy. Należy zawsze o tym pamiętać.

0 komentarze:

Twój komentarz będzie widoczny po akceptacji administratorki gazetki.

563: Smoki poza NWD: Smoki w heraldyce polskiej

Co przychodzi nam do głowy, gdy myślimy "smok"? Fantastyka, zianie ogniem, potęga, magia, legenda, potwór, towarzysz, sesje rpg, bajka, czary, skrzydlata gadzina... A z czym kojarzył się smok takiemu przeciętnemu średniowiecznemu człowiekowi? Choć nikt na żywe oczy smoka nie widział, to powtarzane wszędzie legendy i baśnie wprowadzały lęk przed tym fantastycznym stworem, który lubował się w porywaniu i cennego inwentarza, i księżniczek, i nawet dzieci. Kojarzony z niebezpieczeństwem smok widziany był też jako stworzenie potężne, o wielkiej mocy, którego pokonanie dodawało rycerzowi czy tam innemu śmiałkowi prawdziwego splendoru. Bo kimże jest byle rycerzyna, który pokonał w walce niedźwiedzia lub pospolitego odyńca? Czym może wsławić się wojownik, który, podobnie jak rzesza jego towarzyszy, ma na koncie setkę głów - ino ludzkich? Czymże jest walka z wilczą watahą czy przechytrzenie sprytnego lisa? W co drugiej wiosce i miasteczku znajdzie się taki, co to upolował żubra czy ustrzelił orła, ale ubić smoka - o, to jest prawdziwy wyczyn! I choć wszystkie te bohaterskie historie opowiadane są albo o zamierzchłych czasach, gdy wszyscy potencjalni świadkowie już dawno korzonki gryzą, albo o miejscach tak odległych, że nijak potwierdzić ich autentyczności, to nie ma wątpliwości, że smok równa się siła, moc i potęga.
Dlatego smoki tak często gościły na herbowych tarczach. Rycerz mieniący się czerwonym smokiem czy inną zieloną wywerną mógł wzbudzać uznanie, choć to tylko jego praprapraprzodek  pokonał wątpliwego istnienia bestię. I choć smokom daleko do popularności królewskich lwów, dumnych orłów i  łączących zalety tychże gryfów, to zawsze lepiej mieć na tarczy fantastyczne, kojarzone z krzepą i wigorem zwierzę, niż malować smutne lilijki, banalne koła u wozu czy powszechnych świętych

Pieczęć księcia mazowieckiego Janusza III

Przed nami przykłady polskich herbów, w których główną role grają smoki.

Herb Księstwa Czerskiego

Herb Księstwa Czerskiego przedstawia klasycznego wywerna, to jest smoka z para przednich kończyn i parą błoniastych skrzydeł, z resztą tułowia uformowaną niczym u olbrzymiego węża.

"W srebrnym polu smok skrzydlaty barwy zielonej, oręż (pazury, zęby, jęzor itd.) czerwony."

Przedstawiony na tarczy smok zwany jest żmijem piastowskim lub smokiem piastowskim. Herb piastów mazowieckich z linii czerskiej używany był przez księstwo czerskie, które przyjęło smoka jako swoje godło. Najstarszy znany wizerunek piastowskiego żmija znamy z pieczęci księcia Trojdena I Czerskiego. Legenda głosi, iż rzeczony żmij zamieszkiwał lochy ciągnące się pod miastem Czersk i stał tam na straży skarbca księcia Konrada Mazowieckiego.


Herb Księstwa Czerskiego

Choć w dzisiejszym herbie Czerska brak jest charakterystycznego, zielonego smoka, to zawędrował on na inne, bardziej współczesne herby. Można go znaleźć między innymi na tarczy herbowej Żmigrodu, powiatu Garwolińskiego, Lesznowoli czy powiatu grójeckiego.

Herb powiatu garwolińskiego
Herb powiatu grójeckiego
Herb Lesznowoli
Herb Nowego Żmigrodu
Herb Ornety

Ciekawy, bo nie przedstawiony w tradycyjnej postawie smok znajduje się w herbie miasta Orneta. Choć w opisie, sięgającym IV wieku, smok opisywany jest jako "gryzący własny ogon", to na współczesnych przedstawieniach zobaczymy stojącego smoka z ogonem zawinietym niczym obwarzanek nad paszczę.

"W polu srebrnym smok stojący barwy czarnej ze skrzydłem podniesionym i ogonem zakręconym, na murawie zielonej, oręż czerwony."

Jak głosi tradycja - popularna i tu, i w  przypadku każdego szanującego się smoka - bestia żyjąca wieki temu w okolicach Ornety pożerała i pasące się bydło, i przechodzących mimo ludzi. Po wielu nieudanych próbach (uwaga, zakończenie będzie zaskakujące) znalazł się rycerz, który pokonał potwora ; )

Herb Nowego Sącza

A teraz coś dla feministek - nie tylko mężni panowie pojedynkowali się ze smokami. Legenda o świętej Małgorzacie ma oczywiście wymowę religijną, ale nie brakuje w niej elementu fantastycznego. Małgorzata, trwając w chrześcijańskiej wierze, odmówiła wyjścia za mąż za rzymskiego namiestnika, za co została wtrącona do lochu. Gdy była więziona, nawiedził ją smok pochodzący z samych czeluści piekielnych, w którym liczni dopatrywali się zakamuflowanego szatana, chcącego sprowadzić niewinną kobietę na manowce. Małgorzacie udało się ujarzmić smoka-diabła i to nie za pomocą oręża, ale czyniąc nad bestią znak krzyża. Wizerunek tej właśnie świętej znajduje się w herbie Nowego Sącza.

"W błękitnym polu tarczy postać świętej Małgorzaty na smoku barwy zielonej, stojącej w szacie białej i płaszczu czerwonym, w prawej ręce krzyż złoty o długim drzewcu, w lewej liść palmowy. Smok z paszczą rozwartą i krzyżem weń wrażoną, ogon w górę uniesiony i w pętlę zawinięty, trzykroć rozczłonowany."

Herb Nowego Sącza
Święty Jerzy na herbowych tarczach

Choć święty Jerzy, który wsławił się (jakże by mogło być inaczej) zgładzeniem smoka, był postacią popularną i został patronem wielu kościołów i miast, to na herbach (zwłaszcza polskich) nie pojawia się zbyt często. Wśród herbów polskich znajdziemy go na tarczach Brzegu Dolnego, Milicza, Dzierżoniowa, Ostródy i Miasteczka Śląskiego. Wszędzie (oprócz herbu Miasteczka Śląskiego i Dzierżoniowa, na których został pozbawiony konia) widzimy go w tradycyjnej pozie - jeźdźca zabijającego leżącego smoka.

Herb Brzegu Dolnego istnieje już od XVII wieku, choć zmieniał się z upływem czasu, zwracając się raz to w prawą, raz w lewą stronę. Dziś przedstawia św. Jerzego zwróconego w heraldyczne prawo (czyli lewo dla patrzącego).

"Tarcza dwudzielna, dołem zielona, górą rzeka i las. Postać świętego Jerzego w zbroi i w hełmie z pióropuszem z siedmiu piór czaplich, w reku tarcza herbowa (na polu czerwonym srebrny pas z trzema różami czerwonymi), na rumaku białym z uprzężą czerwoną, rażącego kopią smoka leżącego barwy czerwonej."

Współczesny herb Brzegu Dolnego

Na tarczy Milicza Jerzy dosiada nie tradycyjnego siwka, a kojarzonego z hartem ducha, siłą i krwią szkarłatnego rumaka.

"Tarcza o dnie zaokrąglonym i prostym szczycie. Na srebrnym tle postać świętego Jerzego w zbroi, dosiadającego rumaka, kopią sięgający smoka leżącego barwy zielonej."

Herb Milicza
Herby Dzierżoniowa i Miasteczka Śląskiego przedstawiają św. Jerzego radzącego sobie ze smokiem na piechotę. Na tarczy pierwszego z miast patron - św. Jerzy - broni murów miejskich przed smokiem.

"Tarcza dwudzielna, dołem mur czerwony z blankami, górą barwa niebieska. Postać świętego Jerzego w zbroi srebrnej, dzierżącego włócznię barwy złotej. Nad głową aureola koloru złotego. Smok leżący barwy zielonej z orężem złotym, w pysk rozwary włócznią rażony"

Herb Dzierżoniowa
Herb Miasteczka Śląskiego nadany został w XVI wieku, a święty znalazł się na tarczy z tego powodu, że miastu nadano prawa właśnie w dzień świętego Jerzego.

"Na tarczy barwy czerwonej postać świętego Jerzego w zbroi srebrnej, dzidą srebrną dobijający leżącego u stóp smoka barwy czarnej"

Herb Miasteczka Śląskiego
Istnieje jeszcze wiele przykładów smoczych wizerunków w heraldyce - fantastyczne gady znajdziemy na tarczach Dolska, Trzciela, Łańcuta, Płazowa i wielu innych. Jako symbol waleczności i potęgi, z zawiniętym w obwarzanek ogonem symbolizującym siłę i energię, dodaje herbom miast splendoru i broni przed złem.

Zobacz także:
Temat miesiąca:  Słów kilka o profilach
Smoki poza Nightwood: Smok św. Jerzego
Wywiad: Paweto

1 komentarze:

Twój komentarz będzie widoczny po akceptacji administratorki gazetki.

Nowsze posty Strona główna Starsze posty
Subskrybuj: Posty (Atom)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Informacja

Czekając na powrót Nightwood zapraszamy do lektury naszych archiwalnych artykułów, które świetnie uwieczniły niepowtarzalny klimat tej społeczności. : )

Najgorętsze w tym miesiącu

  • 999: 10 lat Nightwood - historie graczy
    Nocny Las w tym roku świętuje dziesiąte urodziny. Z tej okazji zapytałam kilku jego najstarszych mieszkańców - osoby będące tutaj niem...
  • 563: Smoki poza NWD: Smoki w heraldyce polskiej
    Co przychodzi nam do głowy, gdy myślimy "smok"? Fantastyka, zianie ogniem, potęga, magia, legenda, potwór, towarzysz, sesje rpg, b...
  • 515: Temat Miesiąca: Najwaleczniejsze smoki Nightwood
    Screen został zrobiony podczas tworzenia artykułu, jest więc nieaktualny. Tysiące sztuk srebra wydane na szkolenia, akademię, k...
  • 725: Wielkie Arkana - Karty Tarota: Ciekawostki o kartach cz. I
    W związku z konkursem graficznym organizowanym przez ekipę Nightwood ( kliknij, aby przejść do tematu na forum ) prezentuję Wam krótki spis...
  • 864: (Nie)kończąca się przerwa techniczna gry
    Na pewno większość dobiegły już słuchy, że początkowo krótka przerwa techniczna w działaniu Nightwood miała mieć miejsce w nocy z soboty n...
  • 156: Smoczy Graficy 1: Zmora
    Smocze Gify Zmory Pierwszy gif wykonany w Photoshopie Wielu z Was, w tym osobiście ja, bardzo podziwia pr...
  • 451: Wasze pomysły na lepsze NWD 20: Smoczy Tytani kontra Arcysmoki
    Jest to pierwszy artykuł Spiki . Witamy w zespole :) Smoczy Tytani kontra Arcysmoki Wśród wielu pomysłów na nowe żywioły mające uprz...
  • 196: Żywioły i smocze łupy 16: Smok Natury i Niezapominajki
    Żywioł Tygodnia: Smok Natury  Jeden z podstawowych i pierwszych żywiołów na Nightwood. Gadzinę stworzoną przez Gilfuina, wystarczy pr...
  • 886: Dlaczego jedna z nazw Smoka Świetlika jest błędna? Noc Kupały a Noc Świętojańska - krótkie wyjaśnienie.
    Korzystając z zainteresowaniem Nocą Kupały, związanego z wprowadzeniem nowego żywiołu zaczęłam dziś pisać artykuł na temat tego słowiań...
  • 850: Zrób to sam: Tworzenie ramki w GIMP-ie cz. 9 - cień pod smokiem
    Poprzednie części poradnika znajdziecie pod tymi odnośnikami: Część I - Instalacja i używanie pędzli Część II - Modyfikacje i różne spos...
Obsługiwane przez usługę Blogger.

Polecamy

Polecamy

.

.

Archiwum iNWD

  • ►  2019 (2)
    • ►  listopada 2019 (1)
    • ►  marca 2019 (1)
  • ►  2016 (1)
    • ►  maja 2016 (1)
  • ►  2014 (234)
    • ►  listopada 2014 (18)
    • ►  października 2014 (4)
    • ►  września 2014 (14)
    • ►  sierpnia 2014 (30)
    • ►  lipca 2014 (37)
    • ►  czerwca 2014 (28)
    • ►  maja 2014 (14)
    • ►  kwietnia 2014 (22)
    • ►  marca 2014 (20)
    • ►  lutego 2014 (27)
    • ►  stycznia 2014 (20)
  • ▼  2013 (319)
    • ►  grudnia 2013 (30)
    • ►  listopada 2013 (22)
    • ►  października 2013 (32)
    • ►  września 2013 (29)
    • ►  sierpnia 2013 (32)
    • ►  lipca 2013 (29)
    • ►  czerwca 2013 (20)
    • ▼  maja 2013 (25)
      • 571: Oceny Smoczych Ramek - zgłoszenia.
      • 570: Paczuszka Pandory: Mały test na kreatywność
      • 569: Gotowe ramki 1: Natura/Urodzaj
      • 568: O kandydatach do głosowania na najlepszy wari...
      • 567: Paczuszka Pandory: Jak zmieniał się wygląd Zg...
      • 566: Oceny Smoczych Ramek
      • 565: Wywiad 33: The*Darkness
      • 564: Warsztaty literackie: Trudne dobrego początki
      • 563: Smoki poza NWD: Smoki w heraldyce polskiej
      • 562: Z zakurzonych kart Zgromadzenia - Super Hodow...
      • 561: Oceny Smoczych Ramek - zgłoszenia
      • 560: Lista kandydatów do głosowania na Smoka Maja
      • 558: Wywiad 32: Draschnitze
      • 557: Wasze pomysły na lepsze NWD 23: Zaraza i Głód
      • 556: Zgłoszenia do głosowania na Smoka Maja
      • 555: Informacje o głosowaniu na Smoka Maja
      • 554: Oceny Smoczych Ramek
      • 553: Zza Kulis Małej Sceny: Kwiecień
      • 552: Leśne Opowieści 25: Przybysz, część V
      • 551: Przeminęło z wiatrem: Krótka historia smoczyc...
      • 550: Oceny Smoczych Ramek - informacje i zgłoszenia.
      • 549: Smoki poza NWD: Żmij
      • 548: Wywiad 31: Samael
      • 547: Zgłoszenia do głosowania na Najlepszy Wariant...
      • 546: Majówkowe plany użytkowników Nightwood.
    • ►  kwietnia 2013 (21)
    • ►  marca 2013 (28)
    • ►  lutego 2013 (29)
    • ►  stycznia 2013 (22)
  • ►  2012 (441)
    • ►  grudnia 2012 (29)
    • ►  listopada 2012 (20)
    • ►  października 2012 (20)
    • ►  września 2012 (30)
    • ►  sierpnia 2012 (35)
    • ►  lipca 2012 (40)
    • ►  czerwca 2012 (45)
    • ►  maja 2012 (38)
    • ►  kwietnia 2012 (45)
    • ►  marca 2012 (74)
    • ►  lutego 2012 (64)
    • ►  stycznia 2012 (1)

  .

  .

Serie artykułów

  • Głosowanie na Smoka Miesiąca (104)
  • Leśne Wieści (85)
  • Zrób to sam (71)
  • wywiad (57)
  • Paczuszka Pandory (55)
  • Wasze pomysły na lepsze NWD (47)
  • Od Ekipy iNightwood (44)
  • Kocia Edukacja (42)
  • Leśne opowieści (42)
  • Oceny Smoczych Ramek (33)
  • Wakacje z iNightwood (28)
  • temat miesiąca (27)
  • Artykuły okazjonalne (24)
  • Pod redakcyjną lupą (24)
  • Smoki poza NWD (23)
  • Nasze Klany (22)
  • Żywioły i smocze łupy (22)
  • Przeminęło z wiatrem (21)
  • Spojrzenie na krzykopudło (17)
  • te pożądane trofea (17)
  • Smoczy Graficy (16)
  • Z zakurzonych kart Zgromadzenia (16)
  • inne (14)
  • Podsumowanie miesiąca (12)
  • Forumowe sensacje (11)
  • O mnie i o Tobie (11)
  • Zza kulis Małej Sceny (10)
  • Kreatywnie! (9)
  • Pokuciowe Metamorfozy (9)
  • Gotowe ramki (8)
  • Klany na Zgromadzeniu (8)
  • Dokoła Nocnego Lasu (6)
  • Kącik Kupiecki (6)
  • kronika poszukiwań Cath (6)
  • warsztaty literackie (6)
  • Elementy Nocnego Lasu pod lupą (5)
  • Kącik Muzyczny (5)
  • Nietypowe nightwoodowe pasje (5)
  • Ramkowe metamorfozy (4)

.

Chrome Pointer

Artykuły wg. autorów

  • Catherinne_ (334)
  • Cerro (56)
  • Lady Adria (48)
  • Akayla (47)
  • Shining Night (45)
  • Smocza pani (44)
  • Rołdż (41)
  • Miij (38)
  • Entomologia (33)
  • Zetiri (30)
  • Spika (29)
  • Kot Kreskowy (24)
  • K R I S (22)
  • Averris (19)
  • nimfaEri (17)
  • Aszli (15)
  • -Sith- (13)
  • Border. (13)
  • The*Darkness (12)
  • Elsa96 (11)
  • FanOfTill (11)
  • Bredzisz (10)
  • Excited (8)
  • Alruna Septim (7)
  • Kodokuna Neko (6)
  • Paweto (6)
  • Narkotyk. (5)
  • Nerwofil (4)
  • Szpon (4)
  • woofcio (4)
  • Finito (3)
  • Scarlatto. (3)
  • Zenida (3)
  • Donast. (2)
  • Hao Asakura (2)
  • Hyden (2)
  • Liza (2)
  • Magpie. (2)
  • Maxine (2)
  • Blizzard (1)
  • Karasis (1)
  • Smok (1)
High Quality Blogger Templates
Copyright © 2012 Gazetka iNightwood - and Free Blogger Templates.