Gazetka iNightwood
  • Strona Główna
  • Co i kiedy?
  • Nasza Ekipa
    • Rekrutacja
    • Kontakt
    • Autorzy iNightwood
  • Smok miesiąca
  • Poradniki graficzne

676: Leśne Opowieści: Przybysz, część IX

Część I >< Część II >< Część III >< Część IV >< Część V >< Część VI >< Część VII >< Część VIII

Lato powoli ustępowało miejsca jesieni i to, co dotąd było dla mnie chłodem, zmieniało się w największy chłód jaki czułem w życiu. Noce stały się zimne, tak że w czasie noclegów drżałem, skulony pod kocem. Las zaczęły regularnie nawiedzać intensywne deszcze, w czasie których cały wypełniał się szumem liści i pluskiem wody. W takie dni cieszyłem się z baldachimu czerwieniejących mi nad głową liści, przez które z rzadka tylko przedzierały się strumyczki lodowatej wody. A jednocześnie strachem napawała mnie myśl o zimie. Musiałem znaleźć dach nad głową, jeżeli chciałem ją przetrwać, bo nie wyobrażałem sobie jak byłbym w stanie znieść temperatury, w których woda zamarza.


źródło: vanityfair.com
Na razie jednak trzymałem się z dala od osiedli ludzkich, tym bardziej, że nastały niespokojne czasy. Nocny Las pogrążony był w wojnie, w której przebiegu dawno się pogubiłem. Dwóch najeźdźców – z północy i wschodu – zwróconych przeciwko sobie, sama kraina podzielona na lojalistów króla i zbuntowanych przeciw koronie możnych. Szaleństwo nietrwałych sojuszy, miasta zamknięte na głucho w obawie przed niespodziewanym atakiem, twierdze z załogą postawioną w stan najwyższej gotowości. Wśród drzew nader często pojawiały się wojskowe patrole, a większość nie była przychylnie nastawiona do czarnoskórego samotnika ze smokiem piasku jako kompanem. Żyliśmy z Devim jak dwa zwierzęta, zbłąkane w pierścieniu obławy. Nikt nie polował na nas, nikt nie zamierzał nas oszczędzić, gdybyśmy nawinęli się mu pod rękę.


Nie pamiętam, bym kiedykolwiek przedtem czuł się równie zagubiony jak w te dni. Bałem się ludzi, ludzie bali się mnie. Gdy spotykaliśmy w lesie uchodźców ze zniszczonych wiosek i napadniętych miast, zdarzało się, że ci atakowali mnie i Deviego. A nawet w razie pokojowego nastawienia obu stron, wymienialiśmy co najwyżej kilka zdawkowych nowin.


To jeden z powodów, dla którego tak dobrze zapamiętałem pewne szczególne spotkanie. Drugim są jego następstwa.


Zapadły już ciemności, ale ja wciąż nie wspinałem się na drzewo. Siedziałem z Devim – bardzo już wyrósł i sięgał mi do przepony – przy ognisku, susząc ubrania, które nasiąkły wodą przez ostatnie deszczowe dni. Nad ogniem piekł się też królik, zbyt nędzny, by zaspokoić głód mężczyzny i smoka. Ostatnio nie było łatwo o zwierzynę.


Nagle Devi uniósł głowę, dotąd wspartą na łapach.


– Ktoś nadchodzi – powiedział, nim jeszcze usłyszałem tupot kroków i głosy.


Spojrzałem na ognisko. Jaki sens miało wspinanie się na drzewo, skoro ono nas zdradzało? Chwyciłem garść wilgotnej ziemi, by je zasypać, ale z ciemności dobiegł już męski, ochrypły głos:


– Ej! Kto tam?


– Kto pyta? – odpowiedziałem spokojnie.


– Do jasnej cholery, chcesz zarobić strzałę w ślepie, demonie?


Ja naprawdę nie wiem, dlaczego tak często wyzywają mnie od demonów. Ja rozumiem – demony tłuką się między sobą i ja tłukę demony, ale bez przesady. Ani nie śmierdzę jak one, ani nie jestem taki znowu strasznie brzydki. Znaczy się chyba.


– Nie, oczywiście, że nie chcę – odpowiedziałem. – Nie jestem demonem, nie walczę po żadnej ze stron w tej wojnie, w ogóle nie jestem z tych okolic. Co chyba widać – nadmieniłem z narastającą irytacją.


Po długiej chwili rozległ się szelest rozgarnianego poszycia i w kręgu światła rzucanym przez moje ognisko pojawił się przygarbiony starzec. Jedno oko miał podbite i napuchnięte, tak że właściwie nie było go widać, drugie intensywnie niebieskie, nos garbaty, noszący ślady złamania, a twarz pomarszczoną, sękatą jak pień starej wierzby. Rzadkie, siwe włosy obklejały jego kwadratową czaszkę. Trzymał naciągnięty łuk, grot strzały mierzył we mnie, a chociaż zaczepione na cięciwie palce były powykręcane i pokryte zgrubieniami, ręce starca nie drżały. Za nim wyłonił się mężczyzna o żółtawych, podkrążonych oczach łypiących ponuro spod krzaczastych brwi. Włosy miał szarawe, ale nie siwe. Jego ramienia uczepiła się kobieta ze strzechą krótkich, ciemnych włosów na głowie i spiczastym podbródkiem. Jej oczy i usta były identyczne jak u starca. Jej wełnianej spódnicy uczepiło się dwoje dzieci; włosy miały szarawe, oczy żółte, zupełnie jak ojciec. Komuś może wydawać się dziwne, że to starzec, a nie młodszy mężczyzna dzierżył broń, ale ja widziałem, że temu drugiemu nie jest ona potrzebna.


– Ile jeszcze czasu do pełni ? – spytałem.


– Tydzień? Może parę dni mniej – odrzekł mi Devi.


Cóż, to musiało wystarczyć.


– Opuść tę broń, panie – powiedziałem na głos. – Nie zamierzam się na was rzucić.


– Różni ludzie... podejrzani ludzie... kręcą się w tych okolicach – odrzekł mi starzec.


– Na przykład tacy, którzy napadają na spokojnych wędrowców z łukiem w ręku i wilkołakiem za plecami?


Kobieta wydała z siebie zduszony okrzyk. Za to żółtooki mężczyzna już się nie krępował i warknął na mnie, obnażając wilcze kły. W odpowiedzi Devi pokazał swoje, w jego gardle narastał stłumiony na razie ryk.


– Jesteś zorientowany, panie – powiedział wilkołak zwodniczo łagodnie.


– Taka praca – odrzekłem wprost.


– Czyli jaka?


– Jestem łowcą plugastwa.


– Łowcą plugastwa, mówisz – powiedział wilkołak chłodno, nie spuszczając ze mnie oczu.


– Tak – potaknąłem spokojnie. – Siądźcie, proszę.


Wilkołak lekko klepnął starca w ramię i siadł dokładnie naprzeciwko mnie. Obok niego skuliła się kobieta, przywierając do niego bokiem. Dzieci – siedmiolatek i raptem trzyletnia dziewczynka – wciąż czepiały się jej spódnicy. Starzec opuścił łuk i usiadł przy nich. Chłopiec odnalazł jego rękę i uścisnął mocno.


– Częstujcie się – zachęciłem po chwili mocno krępującej ciszy.


– Ravkenie, to nasza kolacja, MOJA kolacja, jeżeli ty jej nie chcesz – oburzył się Devi.


– Na litość duchów pustyni, Devi, popatrz na te dzieci! Chcesz zostać zjedzony przez dwa małe wilkołaczątka ?


– To czemu ich nie ukatrupisz ?


– A czemu nie morduję magów i zmiennokształtnych? To półludzie, ale zawsze... a poza okresami pełni nie są groźni .


– Nie miałeś takich wyrzutów sumienia, mordując moją matkę .


Powstrzymałem się od ciężkiego westchnięcia, bo nie chciałem, by niespodziewani goście, zajęci teraz zającem, zauważyli naszą wymianę zdań.


– Nie miałem – przyznałem po prostu. – Sądziłem jednak, że już to sobie wyjaśniliśmy.


– Bo wyjaśniliśmy, to jednak znakomity argument w dyskusji – odrzekł Devi, znów kładąc łeb na łapach i zamykając oczy.


Nie rozmawiałem zbyt wiele z ludźmi, z którymi przyszło mi dzielić miejsce postoju. Starzec, kobieta i dzieci wkrótce usnęli na rozmiękłej ziemi. Wilkołak siedział nieruchomo po jednej stronie ogniska, ja po drugiej. Devi nie spał, ale oczy miał zamknięte.


– Dziękuję – powiedział wreszcie wilkołak.


– Nie ma za co – odrzekłem. – Twoja rodzina? – Wskazałem śpiących.


– Wiesz, że tak.


To prawda, wiedziałem. Chciałem jedynie podtrzymać rozmowę.


– Wilkołaki i ludzie rzadko... – powiedziałem i urwałem.


Kiwnął głową.


– Nie masz pojęcia jak długo przyszło nam szukać miejsca, gdzie moglibyśmy zamieszkać w spokoju. To była mała wioska... jej mieszkańcy mimo wszystko nie bardzo mi ufali, jednak przyjęli nas, a to samo w sobie coś już znaczy...


– „Była” – powtórzyłem.


Zacisnął dłonie w pięści.


– Tak. Była – odrzekł z goryczą. – I to nie najeźdźcy zniszczyli to miejsce, ale nasi! Żołnierze króla i ich cholerne potwory...


– Potwory?


Nawet Devi otworzył oczy.


Wilkołak kiwnął głową.


– Potwory – powiedział. – Musieli je hodować gdzieś w tajemnicy... złe futra, rakkany, nawet... nawet Pożeracz Dusz. Zmierzają ku stolicy, w ładnych stadkach, oswojone. Nie wiem, po co tam one. Nie wiem.


Wbiłem spojrzenie w ogień. Pożeracz Dusz. Czy nie o tym stworzeniu mówiła tamta ruda dziewka? Co to była za bestia, budząca tak ogromny strach?


Poczułem nagle, że moje życie odzyskuje cel. Nie błąkałem się bez ładu i składu po lesie, uciekając. Miałem pragnienie, miałem sens, miałem swoje przeznaczenie. Znów było silniejsze od wszystkiego. I odnalazło mnie.


Następnego ranka obudziłem się, gdy pozostali jeszcze spali. Żołądek zwijał mi się z głodu, ale nie zwracałem na to uwagi. Devi już czekał, siedząc na skraju obozowiska. Wstałem. On prowadził, ja szedłem za nim, nogi tonęły mi w rozmiękłej ziemi. Szukaliśmy plugastwa, znowu. Moje serce śpiewało łowiecką pieśń.


Cerro

2 komentarze:

  1. llwyd Blaidd26 września 2013 12:37

    Nareszcie! No i widzę, że wilkołaki potraktowane po ludzku. Nawiązujesz do Halloweenowej Armii?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
      Odpowiedz
  2. Magda28 września 2013 13:13

    Hm. Nie.
    W tej LO w ogóle jest znacznie mniej nawiązań do świata gry, a znacznie więcej wizji autorskiej, niż w poprzedniej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
      Odpowiedz
Dodaj komentarz
Wczytaj więcej...

Twój komentarz będzie widoczny po akceptacji administratorki gazetki.

Nowszy post Strona główna Starszy post
Subskrybuj: Komentarze do posta (Atom)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Informacja

Czekając na powrót Nightwood zapraszamy do lektury naszych archiwalnych artykułów, które świetnie uwieczniły niepowtarzalny klimat tej społeczności. : )

Najgorętsze w tym miesiącu

  • 999: 10 lat Nightwood - historie graczy
    Nocny Las w tym roku świętuje dziesiąte urodziny. Z tej okazji zapytałam kilku jego najstarszych mieszkańców - osoby będące tutaj niem...
  • 563: Smoki poza NWD: Smoki w heraldyce polskiej
    Co przychodzi nam do głowy, gdy myślimy "smok"? Fantastyka, zianie ogniem, potęga, magia, legenda, potwór, towarzysz, sesje rpg, b...
  • 515: Temat Miesiąca: Najwaleczniejsze smoki Nightwood
    Screen został zrobiony podczas tworzenia artykułu, jest więc nieaktualny. Tysiące sztuk srebra wydane na szkolenia, akademię, k...
  • [Nieaktualne] Tymczasowe Forum Nightwood
    Aktualizacja: Niestety wraz z wyłączeniem for hostowanych na serwisach czo.pl forum zostało usunięte. Na czas trwania prac nad nową w...
  • 847: Wielkanoc: życzenia oraz słomiane maszkary i kolorowa bibuła
    Chciałam rozpocząć od ilustracji, na której Jezus Chrystus wjeżdża do Jerozolimy na grzbiecie dinozaura, ale postanowiłam pozostawić to n...
  • 123: Żywioły i smocze łupy 10: Czarne Jagody i Smok Elektryczności
    Przedmiot tygodnia: Czarne Jagody Te słodziutkie, duże i granatowe jagódki są niezwykle ważnym składnikiem w Nightwood. Występują niemal ws...
  • 156: Smoczy Graficy 1: Zmora
    Smocze Gify Zmory Pierwszy gif wykonany w Photoshopie Wielu z Was, w tym osobiście ja, bardzo podziwia pr...
  • 8. Żywioły i smocze łupy 1: Smok Księżyca
    Autorem Smoka Księżyca jest Hackeris. Pomysłodawczyni czekała aż od 26 września 2009 roku na wejście żywiołu do Nightwood. D...
  • 1001: Prace w toku albo (nie)oczekiwany powrót Nightwood
    14 września 2015 roku Gilfuin zapowiedział oficjalny koniec Nightwood jakiego znaliśmy. W okolicach Nowego Roku 2016 r. roku nocny las ostat...
  • 142: Leśne Wieści: Nowe warianty wyglądu Smoków Ziemi i Eteru
    30 marca wszedł do gry nowy wariant wyglądu Smoka Eteru autorstwa  UnluckyReptile . 31 marca dodano nowy wariant wyglądu Smoka Ziemi, wyk...
Obsługiwane przez usługę Blogger.

Polecamy

Polecamy

.

.

Archiwum iNWD

  • ►  2019 (2)
    • ►  listopada 2019 (1)
    • ►  marca 2019 (1)
  • ►  2016 (1)
    • ►  maja 2016 (1)
  • ►  2014 (234)
    • ►  listopada 2014 (18)
    • ►  października 2014 (4)
    • ►  września 2014 (14)
    • ►  sierpnia 2014 (30)
    • ►  lipca 2014 (37)
    • ►  czerwca 2014 (28)
    • ►  maja 2014 (14)
    • ►  kwietnia 2014 (22)
    • ►  marca 2014 (20)
    • ►  lutego 2014 (27)
    • ►  stycznia 2014 (20)
  • ▼  2013 (319)
    • ►  grudnia 2013 (30)
    • ►  listopada 2013 (22)
    • ►  października 2013 (32)
    • ▼  września 2013 (29)
      • 681: Dokoła Nightwood: Dlaczego Polcon stał się Ko...
      • 680: Zza kulis Małej Sceny: Wrzesień
      • 679: Elementy Nocnego Lasu pod lupą 1: Koty
      • 678: 200 000 wyświetleń strony - kilka słów od red...
      • 677: Zrób to sam: Ramka przeźroczysta z cieniem i ...
      • 676: Leśne Opowieści: Przybysz, część IX
      • 675: Kronika towarzyska, czyli Shoutbox nocą III.
      • 674: Gotowe ramki: Melancholia
      • 673: Klany na Zgromadzeniu 3: Świątynia Zagubioneg...
      • 672: Kocia Edukacja: Dracolich, Anioł, Demon, zmia...
      • 671: Ocena Smoczych Ramek - informacje i zgłoszenia
      • 670: Falkon 2013 - Festiwal Fantastyki.
      • 669: O mnie i o Tobie: Powrót do szkoły
      • 668: Paradox - miejsce spotkań mieszkańców Nightwood
      • 667: Zrób to sam: Tworzenie ramki w Gimp-ie - cz. 8
      • 666!!! Wywiad z Solinariusem
      • 665: O mnie i o Tobie: Czego słuchają Nightwoodowi...
      • 664: Lista kandydatów do głosowania na Smoka Września
      • 663: Nietypowe nightwoodowe pasje 1
      • 662: Zgłoszenia do głosowania na Smoka Września
      • 661: Informacje o zgłoszeniach do głosowania na Sm...
      • 660: Forumowe Sensacje 1
      • 659: Ramkowe metamorfozy
      • 658: Kącik Kupiecki 1
      • 657: Nowe Zielenie kontra użytkownicy
      • 656: Artykuł okazjonalny: Dzień Postaci z Bajek
      • 655: Zrób to sam: Sposób na wystające sygnatury – ...
      • 654: Kronika poszukiwań Cath - część pierwsza, czy...
      • 653: Jesień z iNightwood - zapowiedź
    • ►  sierpnia 2013 (32)
    • ►  lipca 2013 (29)
    • ►  czerwca 2013 (20)
    • ►  maja 2013 (25)
    • ►  kwietnia 2013 (21)
    • ►  marca 2013 (28)
    • ►  lutego 2013 (29)
    • ►  stycznia 2013 (22)
  • ►  2012 (441)
    • ►  grudnia 2012 (29)
    • ►  listopada 2012 (20)
    • ►  października 2012 (20)
    • ►  września 2012 (30)
    • ►  sierpnia 2012 (35)
    • ►  lipca 2012 (40)
    • ►  czerwca 2012 (45)
    • ►  maja 2012 (38)
    • ►  kwietnia 2012 (45)
    • ►  marca 2012 (74)
    • ►  lutego 2012 (64)
    • ►  stycznia 2012 (1)

  .

  .

Serie artykułów

  • Głosowanie na Smoka Miesiąca (104)
  • Leśne Wieści (85)
  • Zrób to sam (71)
  • wywiad (57)
  • Paczuszka Pandory (55)
  • Wasze pomysły na lepsze NWD (47)
  • Od Ekipy iNightwood (44)
  • Kocia Edukacja (42)
  • Leśne opowieści (42)
  • Oceny Smoczych Ramek (33)
  • Wakacje z iNightwood (28)
  • temat miesiąca (27)
  • Artykuły okazjonalne (24)
  • Pod redakcyjną lupą (24)
  • Smoki poza NWD (23)
  • Nasze Klany (22)
  • Żywioły i smocze łupy (22)
  • Przeminęło z wiatrem (21)
  • Spojrzenie na krzykopudło (17)
  • te pożądane trofea (17)
  • Smoczy Graficy (16)
  • Z zakurzonych kart Zgromadzenia (16)
  • inne (14)
  • Podsumowanie miesiąca (12)
  • Forumowe sensacje (11)
  • O mnie i o Tobie (11)
  • Zza kulis Małej Sceny (10)
  • Kreatywnie! (9)
  • Pokuciowe Metamorfozy (9)
  • Gotowe ramki (8)
  • Klany na Zgromadzeniu (8)
  • Dokoła Nocnego Lasu (6)
  • Kącik Kupiecki (6)
  • kronika poszukiwań Cath (6)
  • warsztaty literackie (6)
  • Elementy Nocnego Lasu pod lupą (5)
  • Kącik Muzyczny (5)
  • Nietypowe nightwoodowe pasje (5)
  • Ramkowe metamorfozy (4)

.

Chrome Pointer

Artykuły wg. autorów

  • Catherinne_ (334)
  • Cerro (56)
  • Lady Adria (48)
  • Akayla (47)
  • Shining Night (45)
  • Smocza pani (44)
  • Rołdż (41)
  • Miij (38)
  • Entomologia (33)
  • Zetiri (30)
  • Spika (29)
  • Kot Kreskowy (24)
  • K R I S (22)
  • Averris (19)
  • nimfaEri (17)
  • Aszli (15)
  • -Sith- (13)
  • Border. (13)
  • The*Darkness (12)
  • Elsa96 (11)
  • FanOfTill (11)
  • Bredzisz (10)
  • Excited (8)
  • Alruna Septim (7)
  • Kodokuna Neko (6)
  • Paweto (6)
  • Narkotyk. (5)
  • Nerwofil (4)
  • Szpon (4)
  • woofcio (4)
  • Finito (3)
  • Scarlatto. (3)
  • Zenida (3)
  • Donast. (2)
  • Hao Asakura (2)
  • Hyden (2)
  • Liza (2)
  • Magpie. (2)
  • Maxine (2)
  • Blizzard (1)
  • Karasis (1)
  • Smok (1)
High Quality Blogger Templates
Copyright © 2012 Gazetka iNightwood - Designed by SoraTemplates - and Free Blogger Templates.

Back to top