914: Z pamiętnika młodego nekromanty, czyli smoczy gif ze Spiką 3
Pióra w dłoń, nekromanci! Bierzemy się wreszcie do roboty. Bez dłuższych wstępów... rysujemy smoka!
Zacznijmy od szkicu. Nie, nie od lineartu. Od szkicu. Ja nie używam lineartów i zaraz tak Was nauczę, że też nie będziecie musieli. To co wyżej widzicie to szkic wyrysowany pędzlem 2-3 px w PSie i jest średnio pięć razy potężniejszy niż zamieszczona tu miniaturka. Zmniejszymy go potem.
Nazwałam tego pana Jack. To Halloween a to imię pasuje mu do twarzy. Czasem więc będę mówiła o nim po imieniu, zgodnie z moim dziwnym przyzwyczajeniem. Mam nadzieję, że się nie zgubicie. ; )
Na samym dnie mamy białą warstwę tła. Klikamy kolejną warstwę na nasz szkic, a kiedy jest już gotowy, musimy stworzyć jeszcze jedną - na bazę. Baza to kolory, które wkładamy na siłę pod szkic. Sposób ich ułożenia i doboru jest całkowicie dowolny, ale fajnie jest się troszkę pobawić. Jack będzie dziwnym gadem, zaplanowałam mu dyniowy brzuch i świecące oczy. Jak to wyjdzie dalej? Zobaczymy...
Podstawowa zasada cieniowania - ALT.
Zdziwieni?
Alt to klawisz, który domyślnie kopiuje kolory z rysunku. Kiedy pracuję, łapkę mam na tym właśnie klawiszu. Dzięki temu ładnie mieszam kolory.
Kopiując kolory z gotowej bazy, wchodzimy w naszą paletę i wesoło skaczemy pędzlem w górę. Dobieramy jaśniejszą barwę. Czas na światła!
Światła przygotowane na nowej warstwie, oczywiście pod lineartem. Zasada ta sama. ALTujemy kolor z bazy, bierzemy jaśniejszy na palecie, nakładamy, rozjaśniamy.
Ale czym nakładamy, możecie zapytać.
Używam zwykłego pędzla, 60% krycia (ale nie podchodźcie do tego jak do przykazania, to jest luźne). Kolory nakładam pędzlem o wysokim kryciu i twardości, po czym rozprowadzam je i mieszam miękkim niskim, cały czas kopiując odcienie z obrazka, tak dla płynności.
Czas na cienie! Nowa warstwa, pod lineartem. Teraz musimy siąść i zastanowić się, gdzie właściwie przydałby się taki mroczniejszy klimacik. Osobiście robię to na czuja i sama musiałam się zastanowić, gdzie posadzić te wredne kreski. Czerwone niech będą światłem - zaznaczamy wypukłości. Niebieskie to cień.
W późniejszym rysowaniu te granice staną się tak płynne, że nawet tego nie zauważycie. Potrzebujemy jednak wzoru, żeby nie popełnić głupoty.
O, teraz mój ulubiony moment! Strasznie tu brudno, nie? Pojechaliśmy za linie, wypapraliśmy smoka... trzeba go wyczyścić.
Ale wpierw dodajemy nową warstwę PONAD lineartem. To nasz światłocień. Ten, którego musimy być stuprocentowo pewni, bo już nie będzie pomocnych kreseczek i innych głupot. Wychodzimy, rysujemy. Światła+cienie, wszystko na jednej warstwie. Efekt?
Jest. To teraz miotły w dłoń, sprzątamy!
Tworzymy grupę (tak, w gimpie chyba też się tak da).
Wkładamy wszystkie nasze warstwy do grupy (oprócz tła!) po czym wciskamy maskę. Maska to taki znaczek, jaki narysowałam na zielono. Pamiętajcie, aby nakładać maskę na folder grupy - znaczy, będąc na grupie. Inaczej nie zadziała!
Maska grupy ro rewelacyjna sprawa. Kiedy ją nałożymy, jesteśmy w stanie mazać po każdej warstwie w grupie gumką - bez scalania czy innych głupot.
Kiedy wyczyścimy cały wychodzący poza plan kontur+cienie, tworzymy nową warstwę ponad grupą i wracamy do rysowania. I właśnie w ten sposób nie babraliśmy się z lineartem, tylko od razu przeszliśmy do dzieła.
Zacznijmy od szkicu. Nie, nie od lineartu. Od szkicu. Ja nie używam lineartów i zaraz tak Was nauczę, że też nie będziecie musieli. To co wyżej widzicie to szkic wyrysowany pędzlem 2-3 px w PSie i jest średnio pięć razy potężniejszy niż zamieszczona tu miniaturka. Zmniejszymy go potem.
Nazwałam tego pana Jack. To Halloween a to imię pasuje mu do twarzy. Czasem więc będę mówiła o nim po imieniu, zgodnie z moim dziwnym przyzwyczajeniem. Mam nadzieję, że się nie zgubicie. ; )
Na samym dnie mamy białą warstwę tła. Klikamy kolejną warstwę na nasz szkic, a kiedy jest już gotowy, musimy stworzyć jeszcze jedną - na bazę. Baza to kolory, które wkładamy na siłę pod szkic. Sposób ich ułożenia i doboru jest całkowicie dowolny, ale fajnie jest się troszkę pobawić. Jack będzie dziwnym gadem, zaplanowałam mu dyniowy brzuch i świecące oczy. Jak to wyjdzie dalej? Zobaczymy...
Podstawowa zasada cieniowania - ALT.
Zdziwieni?
Alt to klawisz, który domyślnie kopiuje kolory z rysunku. Kiedy pracuję, łapkę mam na tym właśnie klawiszu. Dzięki temu ładnie mieszam kolory.
Kopiując kolory z gotowej bazy, wchodzimy w naszą paletę i wesoło skaczemy pędzlem w górę. Dobieramy jaśniejszą barwę. Czas na światła!
Światła przygotowane na nowej warstwie, oczywiście pod lineartem. Zasada ta sama. ALTujemy kolor z bazy, bierzemy jaśniejszy na palecie, nakładamy, rozjaśniamy.
Ale czym nakładamy, możecie zapytać.
Używam zwykłego pędzla, 60% krycia (ale nie podchodźcie do tego jak do przykazania, to jest luźne). Kolory nakładam pędzlem o wysokim kryciu i twardości, po czym rozprowadzam je i mieszam miękkim niskim, cały czas kopiując odcienie z obrazka, tak dla płynności.
Czas na cienie! Nowa warstwa, pod lineartem. Teraz musimy siąść i zastanowić się, gdzie właściwie przydałby się taki mroczniejszy klimacik. Osobiście robię to na czuja i sama musiałam się zastanowić, gdzie posadzić te wredne kreski. Czerwone niech będą światłem - zaznaczamy wypukłości. Niebieskie to cień.
W późniejszym rysowaniu te granice staną się tak płynne, że nawet tego nie zauważycie. Potrzebujemy jednak wzoru, żeby nie popełnić głupoty.
O, teraz mój ulubiony moment! Strasznie tu brudno, nie? Pojechaliśmy za linie, wypapraliśmy smoka... trzeba go wyczyścić.
Ale wpierw dodajemy nową warstwę PONAD lineartem. To nasz światłocień. Ten, którego musimy być stuprocentowo pewni, bo już nie będzie pomocnych kreseczek i innych głupot. Wychodzimy, rysujemy. Światła+cienie, wszystko na jednej warstwie. Efekt?
Jest. To teraz miotły w dłoń, sprzątamy!
Tworzymy grupę (tak, w gimpie chyba też się tak da).
Wkładamy wszystkie nasze warstwy do grupy (oprócz tła!) po czym wciskamy maskę. Maska to taki znaczek, jaki narysowałam na zielono. Pamiętajcie, aby nakładać maskę na folder grupy - znaczy, będąc na grupie. Inaczej nie zadziała!
Maska grupy ro rewelacyjna sprawa. Kiedy ją nałożymy, jesteśmy w stanie mazać po każdej warstwie w grupie gumką - bez scalania czy innych głupot.
Kiedy wyczyścimy cały wychodzący poza plan kontur+cienie, tworzymy nową warstwę ponad grupą i wracamy do rysowania. I właśnie w ten sposób nie babraliśmy się z lineartem, tylko od razu przeszliśmy do dzieła.
Jack wygląda jak smok grafika. Możemy rysować dalej... ale o tym w następnym odcinku.
Mam nadzieję, że Wam się podobało. W następnym odcinku zrobimy futro, dynię i rogi.
Mam nadzieję, że Wam się podobało. W następnym odcinku zrobimy futro, dynię i rogi.
0 komentarze:
Twój komentarz będzie widoczny po akceptacji administratorki gazetki.