923: Z pamiętnika młodego nekromanty, czyli smoczy gif ze Spiką 5
Kolejna część Poradnika Nekromanty obfitować będzie w eksperymenty, zmiany i kombinacje. Każdy nekromanta przyzwyczajony musi być do tego, że w trakcie pracy przerabia pomysły, style oraz co tam jeszcze przyjdzie mu do głowy. Jest to w pełni naturalne, ale u mnie bywa chorobliwe.
Zacznijmy więc i zobaczmy, co mnie i Jackowi przyniesie dziś los.
Wstępnie wzięłam się za głowę. To pełna detali robota polegająca na dziabaniu szczegółów. Rzadko który z moich smoków odwraca łeb, bo kiedy to robi, musi być w nim inna rzecz przyciągająca uwagę (patrz: Czas). Jack nie będzie pod tym względem rewolucyjny. Jego "twarz" będzie dość tradycyjna.
Jako mroczny smok Halloween potrzebuje więcej cienia. Małym, średnio twardym pędzlem nakładam ciemny brąz gdzie się da. Niech wygląda strasznie! Zaznaczam też wstępny światłocień na rogach, żuwaczkach, rysuję zęby.
Mniej więcej tak wygląda wstępny światłocień na głowie Jacka. Zamierzam dodać mu potem oplątane trującym bluszczem rogi i ładnie je podświetlić, tak jakby od spodu. Teraz jednak zostawmy łepetynę, żeby nie zignorować całego ciała.
Pomyślmy, co ze skrzydłami. Mogłabym rzucić lekki blask i zostawić to tak, jak jest. Wielu grafików robi takie rzeczy. Wiecie, co jak o tym myślę?
NUDA!
Zaszalejmy!
Zamierzam zrobić przeźroczystą błonę. Źródłem światła, które przebijać się będzie przez skórę, zostanie ta lampka między rogami. Zaznaczam najważniejsze punkty, najcieńszą skórę.
Kopiuję ALTem barwę światła z kuli i zaczynam przemieszczać ten kolor na skórę. Zaznaczone miejsca pokrywam bielą.
Wtapiam światło miękkim pędzlem. Pomaga mi to zachować gładkość skóry. Dla bezpieczeństwa używam bardzo miękkich, delikatnych pędzli (niskie krycie, niska twardość), jeśli zostawię na błonie jakieś paćki, efekt przeźroczystości pójdzie się paść.
Jaśniej i lepiej! Mogłabym to w sumie zostawić, takie jasne z ciemnym.
Ale wiecie co by to było...?
NUDA!
Chcę pełnego efektu przezroczystości, żeby wyglądało mięsiście i trochę jak błona nietoperza. Wchodzicie w to?
Ciemne i jasne żyłki na idealnie wygładzonej błonie powinny zdać egzamin. Je również nakładam miękkim pędzlem, aby były lekko zamazane, jakby widoczne przez skórę.
Więcej żyłek i tętnic, głębsze i grubsze, bardziej rozmazane wędrują na pierwszy ogień, potem trzeba rzucić na wierzch trochę jasnych, malowanych cieńszym, trochę twardszym pędzlem. Dla większego efektu wspomagam się trybem warstwy "Overlay" (nakładka). Dzięki temu cienkie żyłki zmieniają kolory i wyglądają naturalniej. Nie jest to jednak konieczne do takiego prostego zabiegu.
Tak to wygląda z daleka. Zabawne, że nawet i ten rozmiar jest za duży jak na standardy Lasu. Trudno, zmniejszy się bardziej.
Skóra wygląda dalej na grubą, nie jest też mięsna. Trzeba coś z tym zrobić.
Kolejna warstwa. To co tu widzicie to zabawa trybami pędzla i warstw, o których nie będę się teraz rozpisywać. Gimpem można uzyskać taki sam efekt, a testowanie możliwości programu to świetna zabawa.
To co tu widzicie to głównie Overlay, Soft Light, Hard Light oraz Multiply.
Kilka zmian w trybach warstw i pół godziny pracy później mam przed sobą taki efekt. Zadowala mnie góra skrzydła, ale dół wygląda kiepsko.
Rozjaśnienie i czerwona farba na kolejnej, nafaszerowanej sztuczkami warstwie. Uznam to za gotowe, choć w późniejszym czasie dodam kilka innych warstw aby je trochę ściemnić. Nakładam wstępne kolory na drugie skrzydło, to bliżej nas - złapie ono blask nie tylko od lampki nad głową, ale i od Dyni na brzuchu Jacka.
Ale o tym w następnym odcinku.
0 komentarze:
Twój komentarz będzie widoczny po akceptacji administratorki gazetki.